Prezydent Hinc na dywaniku Platformy
Szkodzenie Platformie Obywatelskiej zarzuca wiceprezydentowi Sławomirowi Hincowi radny Jakub Jędrzejewski. List otwarty, który wysłał w tej sprawie do swoich partyjnych kolegów, zatytułował: "Stolica kultury czy skansen PRL?"
Poszło o Teatr Ósmego Dnia, który poparł posła Janusza Palikota i jego kontrowersyjne wypowiedzi na temat tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nie spodobało się to wiceprezydentowi Hincowi, który wezwał szefową "Ósemek" Ewę Wójciak i udzielił jej reprymendy.
"Gazeta" jako pierwsza opisała tę sprawę. - Podczas rozmowy wiceprezydent spytał, czy bez publicznych dotacji nadal bylibyśmy Teatrem Ósmego Dnia - opowiadała Ewa Wójciak.
- Chodziło mi tylko o to, by nie upolityczniać miejskich instytucji kultury - bronił się Hinc.
Sławku, oderwałeś się od rzeczywistości
Interwencja Hinca nie spodobała się jego partyjnemu koledze radnemu Jakubowi Jędrzejewskiemu. Rozesłał list otwarty do poznańskich polityków PO, m.in. radnych i posłów. Zatytułował go "Stolica kultury czy skansen PRL?". - To list do członków Platformy, nie chciałem, żeby przedostał się do prasy - zastrzega Jędrzejewski.
W liście pisze m.in.: "Sławku, moim zdaniem trochę się oderwałeś od rzeczywistości. Zafundowałeś Poznaniowi i PO dużo miejsca w "Gazecie Wyborczej", niestety zapełnionego nieprzychylnym tekstem. Nie wyobrażaj sobie, że kulturę możesz kupić. Dając dotacje, kupujesz produkt, ale reszta to już wolni, myślący ludzie. Podobnej stanowczości nie widziałem przy nadzorze nad spółkami miejskimi, a tam są wydawane znacznie większe pieniądze i nadzór jest zdecydowanie słabszy".
O co chodzi? Jędrzejewski tłumaczy: - O zarządzające stadionem Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji i odpowiedzialną za jego budowę spółkę Euro 2012. Wciąż nie wybraliśmy operatora obiektu, a specjalny zespół ds. stadionu spotkał się raptem dwa razy. Dyskusja była bardzo ogólne. To są sprawy, za które przecież odpowiada wiceprezydent Hinc.
Widzę, że jest konflikt
Jędrzejewski pisze dalej, zwracając się wprost do Hinca: "Chciałbym przypomnieć, że w przeddzień wyborów samorządowych działasz na szkodę PO, a tym samym koleżanek i kolegów z partii, dzięki której jesteśmy tam, gdzie jesteśmy dzisiaj... A jak długo, to już zweryfikują wyborcy i władze Platformy".
Jędrzejewski tłumaczy "Gazecie": - Sławomir Hinc jest wiceprezydentem dzięki PO. Jeśli chce zabierać się za sprawy światopoglądowe, udzielać uczniackiej reprymendy, to powinien skonsultować się z miejskim zarządem partii. Tu chodzi o nasz wizerunek. Nie chciałbym się tłumaczyć za kolegów z partii.
Radny domaga się, by zachowaniem Hinca zajął się miejski zarząd Platformy. Co na to jego przewodniczący europoseł Filip Kaczmarek? - Jestem na wakacjach, nie znam listu. Zajmę się sprawą, jak wrócę do Poznania - zapowiada. I dodaje: - Widzę, że jest konflikt.
Arogancja uderza w nas
Na wakacjach jest też wiceprezydent Hinc. Wczoraj nie odbierał od nas telefonów.
Również wczoraj potępiające Hinca oświadczenie wystosowało do mediów Stowarzyszenie My-Poznaniacy. Pisze w nim: "Wyrażamy głębokie zdziwienie i oburzenie sposobem, w jaki Sławomir Hinc potraktował dyrektor Ewę Wójciak i jej zespół. Arogancja wynikająca z przewagi politycznej, monopolizacja władzy, zawrót głowy od sukcesu uderza w środowisko twórcze i nas jako obywateli".