Artykuły

Łódź. Dlaczego marszałek odwołuje dyrektora opery?

Znów głośno o Teatrze Wielkim w Łodzi. Jak pisaliśmy wczoraj, o odwołaniu jego dyrektora naczelnego - Wojciecha Skupieńskiego - zdecydował marszałek województwa Włodzimierz Fisiak. Zarząd województwa, w wyniku kontroli przeprowadzonej w teatrze, zarzucił Skupieńskiemu m.in. niegospodarność i niewłaściwe nagradzanie premiami pracowników.

Najgorsza ta niegospodarność, bo poprzednik Skupieńskiego w Teatrze Wielkim - Marcin Krzyżanowski - nie dość, że przesiedział ponad pół roku w areszcie, to jeszcze został skazany prawomocnym wyrokiem sądu na kilka lat więzienia za wyprowadzenie pieniędzy z teatru (tak się to fachowo określa). Aktualnie wyrok jest zawieszony, a Krzyżanowski spłaca teatrowi swój dług finansowy. A z kolejnych ujawnionych niegospodarności rozliczać będzie go kolejny proces.

Tymczasem, jak udało się nam dowiedzieć, kontrolerzy teatru nie powiadomili prokuratury o popełnieniu przez Skupieńskiego przestępstwa, stąd do zarzutu niegospodarności ujętego w protokole pokontrolnym poważnie odnosić się chyba nie wypada.

Zresztą sami urzędnicy nie są w stanie podać żadnych konkretów. Okazuje się, że dyrektorowi Teatru Wielkiego nie postawiono nawet zarzutów, a jedynie zastrzeżenia.

- W kwestiach ekonomicznych zastrzeżenia wzbudza przede wszystkim zasadność decyzji dyrektora, przyznających w latach 2006/2007 nagrody dla 5 osób z dyrekcji teatru, w tym dla kierownika administracji, na łączną sumę ponad 294 tysięcy złotych - informuje rzecznik marszałka Marcin Nowicki i dodaje: - Według informacji, które posiadamy, w listopadzie roku 2007 teatr zanotował zysk w wysokości 508 tysięcy złotych. Dodatkowo budzi nasze zaniepokojenie zasadność wydatkowania kwoty 355 tysięcy złotych na dokumentację techniczną i projektową związaną z inwestycją rewitalizacji budynku teatru.

Jeśli chcieć skomentować niepokoje, to czy marszałek nie niepokoi się zasadnością kosztów dokumentacji technicznej i projektowej rewitalizacji gmachu dla Muzeum Sztuki, które wynoszą milion złotych?

Są jeszcze inne cyfry: w roku 2005 teatr zagrał 76 spektakli, które obejrzało 53 tysiące widzów. Wpływy do kasy wyniosły nieco ponad milion zł. W roku 2006 spektakli było już 98, widzów 68 tysięcy, a wpływy wyniosły blisko 1,3 mln zł. Natomiast w roku 2007 zagrano 118 przedstawień dla prawie 96 tysięcy widzów, zaś uzyskane wpływy przekroczyły 2,1 mln zł. Teatr nie ma długów ani zaciągniętych, a niespłaconych zobowiązań.

Atmosfera jest napięta, bo w Teatrze Wielkim trwają spekulacje, kto zastąpi Skupieńskiego, i czy zastąpi, bo może Skupieński, któremu nie udało się złożyć wyjaśnień podczas spotkania z zarządem województwa (jest chory), odeprze zarzuty i wyjaśni wszystkie sprawy.

Naturalnie jak zawsze w podobnych przypadkach odżywa giełda. Wśród najczęściej wymienianych nazwisk potencjalnych następców Skupieńskiego pojawiają się: Jerzy Wolniak (emerytowany śpiewak teatru), Andrzej Sołtysik, szef teatralnego marketingu (obaj związani z Platformą Obywatelską) i Zbigniew Macias, znany śpiewak, dziś odpowiedzialny za artystyczny wizerunek Teatru Muzycznego w Łodzi.

- To nieprawda, to jakieś plotki - zapewnia Zbigniew Macias. - Co pewien czas mówi się o tym, że mam być dyrektorem. A to są bzdury, ja nie chcę być dyrektorem, mam inne wspaniałe zajęcia - twierdzi Wolniak. - To absolutna nieprawda - przekonuje Sołtysik.

Tymczasem coraz więcej zagadek pojawia się wokół odwołania Skupieńskiego. Pierwszą są ogólnikowe zarzuty, drugą to, że nie zdecydowano poczekać, aż Skupieński je wyjaśni podczas posiedzenia zarządu województwa, a trzecią...

Krytycy marszałka Fisiaka zastanawiają się, czy odwołania Skupieńskiego nie łączyć z planowaną rozbudową Teatru Wielkiego (ma powstać budynek drugiej sceny i jest na to około 50 mln zł) i odwołaniem z filharmonii dyrektora Zbigniewa Lasockiego.

Smaku sytuacji dodaje fakt, że gdy Fisiak był radnym sejmiku, jednocześnie był też dyrektorem w Variteksie - firmie, która budowała gmach filharmonii, i która bez końca musiała reperować usterki, za które to naprawy Lasocki płacić nie chciał i procesował się w sądzie (w grę wchodziły kwoty kilkusettysięczne).

Teraz nie ma już ani jednego procesu, a Varitex, który właśnie realizuje kolejną wielomilionową inwestycję Urzędu Marszałkowskiego (remont budynku w Manufakturze dla Muzeum Sztuki) wymieniany jest jako potencjalny wykonawca następnej atrakcyjnej i kosztownej inwestycji marszałkowskiej dla Teatru Wielkiego. Czy tak się stanie?

Zupełnie osobną sprawą są kwestie smaku i dobrego obyczaju, które nie pozwalają na wprowadzanie zmian personalnych w instytucjach kultury w trakcie sezonu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji