Artykuły

Pałeczka

Nieczęsto piszą o "Trybunie" w "Gazecie Wyborczej", ale jak już piszą, to zawsze wnikliwie, nie szczędząc szczerych emocji. Wczoraj zajął się nami obficie Roman Pawłowski, któremu nie za bardzo spodobał się piątkowy felieton Joanny Rawik "Cham w świątyni" ("Aneks" nr 446) - pisze Przemysław Szubartowicz w Trybunie.

Ten "cham" to oczywiście nie Pawłowski, lecz metafora, jaką nasza autorka określiła sytuację w Teatrze Powszechnym - chodzi o "Regulamin pracy", jaki ogłosił były już kierownik literacki tej placówki Robert Bolesto, gdzie można było przeczytać, że należy "pierdolić" Zygmunta Huebnera (patrona teatru) oraz że młody powinien "jebać" starego. Pawłowski rozdaje razy w klasycznym stylu swojego organu: "Trybuna" to gazeta "postkomunistycznej lewicy", a do tego głupsza od Daniela Passenta, "który dostrzegł w ataku na Zygmunta Huebnera inspirację PIS". Najbardziej nie spodobała mu się jednak teza, że za Polski Ludowej o kulturę dbało się inaczej niż za Polski wolnorynkowej, kiedy to - jak napisała Joanna Rawik - "sztukę zaczęto mieszać z jarmarkiem", w czym pomogła Izabella Cywińska, która jako minister kultury rozpoczęła proces traktowania kultury jak każdego innego towaru, na przykład gumki do majtek. Na końcu Pawłowski zapomniał już o tym, co pisał na początku, ale ostatecznie wyszło na to, że "pierdolenie" Huebnera mu nie przeszkadza, choć przeszkadza mu "Trybuna", po której nie spodziewał się "specjalnej troski o autorytety". Dziwne, że się nie spodziewał. Ktoś przecież musiał przejąć pałeczkę po "Wyborczej".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji