Artykuły

Zaocznie urażone uczucia

LPR mogłaby wreszcie ułatwić pracę swym cenzorom amatorom, zaopatrując ich w gotowy tekst standardowego protestu. Trzeba by tam tylko wpisać datę, miejscowość, okoliczności profanacji, nazwiska obrazoburców. I wybrać którąś z możliwych represji: zdjęcie sztuki z afisza, obcięcie dotacji teatrowi czy galerii, odwołanie koncertu, donos do prokuratury, niepotrzebne skreślić - Dorota Zielinska pisze w Nie o protestach przeciwko "Podróży do wnętrza pokoju" w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie.

Kurwonimfa dla Ojcomatki

Horror w Olsztynie: papież rozrzuca prezerwatywy. Co prawda nie papież, tylko aktor w roli Horacego Zewnętrznego, który z kolei wciela się w samozwańczego papieża. To scena ze sztuki "Podróż do wnętrza pokoju" wystawianej w olsztyńskim Teatrze im. Stefana Jaracza. Kamień obrazy dla katoli.

Sztukę młodego autora Michała Walczaka reżyseruje Kolumbijczyk Giovanny Castellanos. Głównym bohaterem jest neurotyczny 32-latek nazwiskiem Skóra, który daremnie próbuje usamodzielnić się życiowo. Ma to być portret młodego pokolenia - jego lęków, słabości, obsesji, nieprzystosowania. Co scena to prowokacja i szarganie świętości. W łóżku Skóry pojawia się Ojcomatka - odziany w kalesony potwór z wąsami i łbem w papilotach. Z szafy wyłaniają się tańczące lubieżnie kurwonimfy. Zmienny Horacy Zewnętrzny, który w pogoni za sławą i pieniędzmi ima się różnych zajęć, uczy Skórę konformizmu. Przeistacza się między innymi w rydzykoidalnego księdza.

Donos

Donos na sztukę i dyrektora teatru Janusza Kijowskiego ukazał się 5 czerwca w "Naszym Dzienniku". Zamiast oglądać wyłącznie pobożne jasełka, podpisany pod donosem ks. Ireneusz St. Bruski musiał chyba parę razy kupić bilet i cierpieć męki . na widowni albo skrycie nagrywać dialogi - tak dokładnie je cytuje.Żenujące aluzje do katolickiego radia i jego dyrektora przy obecnej nagonce na toruńską rozgłośnię mimo wszystko pominę milczeniem - zapewnia. Innych zbrodniczych wręcz aluzji przemilczeć jednak nie wolno. Otóż w akcie III pokój głównego bohatera odwiedza Postać w białej sutannie, z krzyżem na piersiach. Obrażono też papamobile, niewątpliwy przedmiot kultu religijnego: Na dodatek "olsztyński" papież wjeżdża na scenę, stojąc na supermarketowym wózku (to swoista wersja papamobile?!), szerokim gestem błogosławiąc wyimaginowane tłumy. "Panie Skóra, karierę zrobiłem w Kościele świętym i papieżem zostałem"- słyszymy z ust aktora, drobiłem schizmę. Dopuściłem aborcję i prezerwatywy. Mam tu trochę, ze znaczkiem Watykanu. Kochają mnie. Chcesz pan? Dobre kondomy, poświęcone" - dodaje i szerokim gestem je rozrzuca. "Nasz Dziennik" widzi w tym karygodne parodiowanie i wyśmiewanie osoby ojca świętego. Choć przecież nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy, że rozumny papież, który zezwala na aborcję i rozdaje prezerwatywy, to papież realny, jakiś Jan Paweł II lub Benedykt XVI.

Obraza

Głos sprzeciwu wciąż donoszącej na artystów rozgłośni rządowej nie mógł pozostać bez echa. Radny sejmiku wojewódzkiego Bogdan Nowacki z LPR domaga się od marszałka Andrzeja Ryńskiego wyjaśnienia motywów wystawienia tego skandalicznego spektaklu, jak gdyby to marszałek decydował o repertuarze teatrów. Nowacki sztuki nie widział i nie zamierza oglądać, lecz mimo to jest pewny, że obrażono jego uczucia religijne. Jak mu się udało zaocznie doznać obrazy, nie wyjaśnia. LPR mogłaby wreszcie ułatwić pracę swym cenzorom amatorom, zaopatrując ich w gotowy tekst standardowego protestu. Trzeba by tam tylko wpisać datę, miejscowość, okoliczności profanacji, nazwiska obrazoburców. I wybrać którąś z możliwych represji: zdjęcie sztuki z afisza, obcięcie dotacji teatrowi czy galerii, odwołanie koncertu, donos do prokuratury, niepotrzebne skreślić.

W przypadku olsztyńskim czarni wyraźnie zmierzają do usunięcia Janusza Kijowskiego ze stanowiska dyrektora. Nie bez powodu ks. Bruski przypomina, że w pamiętnych dniach odchodzenia Jana Pawła II do Pana wszystkie instytucje kulturalne zawiesiły działalność, tylko w Teatrze Jaracza grano, jak gdyby nigdy nic, farsę "Z rączki do rączki", a dyrektor Kijowski oświadczył buńczucznie: Scena nie podda się presji telewizorów. Odwołał spektakle dopiero pod wpływem "głosów oburzenia". Niech sobie Kijowski nie wyobraża, że artyści w IV RP mogą korzystać z nieskrępowanej swobody.

Obrona

List otwarty do marszałka województwa napisały w tej sprawie 44 osobistości z olsztyńskiego świata kultury. Rzucają perły przed wieprze tłumacząc, że w scenie, która tak wzburzyła radiomaryjców, nie występuje, Boże uchowaj, jakikolwiek znany z historii papież, lecz Horacy Zewnętrzny - ewidentny koniunkturalista, podła i groteskowa persona żerująca na ludzkich uczuciach i emocjach, w tym religijnych. Apelują o zrozumienie dla sztuki. A przecież radnemu Nowackiemu i jemu podobnym nie chodzi o to, żeby cokolwiek rozumieć. Oni chcą zdobyć punkty u radiomaryjnych wyborców. Szczególnie tych, którzy byli w teatrze raz w życiu, w szkole podstawowej, na spektaklu o krasnoludkach i sierotce Marysi. I doskonale pamiętają, że zarówno sierotka, jak i krasnoludki grzeczne były i pobożne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji