Artykuły

Przedstawiamy nagrodzonych ludzi sceny. Srebrne Maski '83

- "Mistrz" jest moją teatralną miłością życia - mówi reżyser Andrzej Maria Marczewski, laureat pierwszej Srebrnej Maski. Płockie Towarzystwo Przyjaciół Teatru nagrodziło go za inscenizację "Mistrza i Małgorzaty" wg Bułhakowa. W 1983 roku wyróżniono również grającego w tym spektaklu aktora Jerzego Mazura - pisze Lena Szatkowska w Tygodniku Płockim.

Andrzej Maria Marczewski

Marczewski przyszedł do Płocka z Teatru im. Szaniawskiego w Wałbrzychu, a wraz z nim grupa aktorów. Chciał realizować model teatru romantycznego. W programowym manifeście jego autorzy postulowali tworzenie teatru wizyjnego zbliżonego do obrzędu, teatru wykraczającego poza deski sceny. Takiego, co integruje, nic dzieli. W wywiadach Marczewski podkreślał, że jest poza grupami, koteriami i swoim nazwiskiem nie będzie promował "miernoty literackiej" ani dyskutował o niczym. Zamierza stawiać pytania, które zadaje każdy myślący człowiek, a zadaniem teatru jest dopomóc mu znaleźć odpowiedź.

Reżyser rozpoczął dyrekcję od uważanej za niesceniczną sztuki Karola Wojtyły "Przed sklepem jubilera". W scenografii Józef Napiórkowski wykorzystał motyw drzwi z bazyliki katedralnej, autorem muzyki był Jerzy Maksymiuk, a całość dopełniał ruch sceniczny autorstwa Jerzego Stępniaka. W kolejnym sezonie Marczewski powróci! do dramatów Wojtyły, realizując "Brata naszego Boga". Interweniowała wówczas cenzura, która nie chciała się zgodzić m.in. na program do spektaklu, ponieważ na skrzydełku widniał cytat z Czesława Miłosza "który skrzywdziłeś człowieka prostego". Twórcy jednak uparli się, argumentując, że w razie odmowy obetną skrzydełka, a poraniony program będzie jeszcze bardziej wymowny.

Ogromnym sukcesem teatru i przez wiele lat sukcesem reżysera okazał się "Mistrz i Małgorzata" [na zdjęciu] wg Bułhakowa. Widzowie dotąd wspominają to powtórzone kilkadziesiąt razy przedstawienie, które przez pięć godzin trzymało widza w napięciu, zachwycało plastyką i rozmachem inscenizacyjnym. Spektakl trafił na Festiwal Dramaturgii Rosyjskiej i Radzieckiej w Katowicach. Ówczesna prasa odnotowała, że nazwisko Marczewskiego warto zapamiętać. Chwalili go dziennikarze oraz widzowie. - Zacznę od końca - Najpierw brawa, jak zwykle po spektaklu, stopniowo jednak nasilające się. Minuta, dwie, trzy widownia wstaje i klaszcze na stojąco. Nie, to już nie etykietalny wyraz uznania, to prawdziwa owacja. Trwa kilkanaście minut. My płocczanie, obecni przy tym, spontanicznie sobie gratulujemy. Ten wieczór będzie świętem pierwszym w siedmioletniej historii naszego teatru, wieczorem niczym nie zakłóconego triumfu - pisała w Tygodniku Płockim Krystyna Pytlakowska. Największe wrażenie robiła na wszystkich scena balu u Wolanda. Do Płocka przyjeżdżały wycieczki ze stolicy, a stołeczni krytycy nie doszukali się ani jednej rysy w świetnym przedstawieniu. Kapituła Srebrnej Maski również miała powody do dumy, przyznając aż dwa wyróżnienia: Andrzejowi Marii Marczewskiemu za reżyserię spektaklu, Jerzemu Mazurowi za rolę Wolanda.

Marczewski zrealizował w Płocku także głośny spektakl "Oni" Witkacego, zrobił prapremierę "Chłopca, który odchodzi" Urbankowskiego, rozpoczął próby do "Kolęda - Polska - Nocka" Brylla i Trzcińskiego, ale przygotowania przerwało wprowadzenie stanu wojennego. Później powracał na scenę u Szaniawskiego reżyserując gościnnie m.in. "Sklepy cynamonowe" Schulza i "Fausta" na jubileusz dwudziestolecia teatru.

W ubiegłym roku przypomniał się płockiej publiczności. Na scenie kameralnej pokazał spektakl "Być jak Shirley MacLaine. Medium" z Jerzym Mazurem i Magdą Tomaszewską w rolach głównych. - Jestem w branży reżyserskiej tyle lat, że teraz bardzo precyzyjnie wybieram rzeczy, które chciałbym podpisywać swoim nazwiskiem. Albo się idzie drogą swojego serca, albo zostaje niewolnikiem świata, reklamy, rzeczy, które rozpraszają - powiedział przed premierą.

Woland i brat Albert

Druga Srebrna Maska "83 trafiła do aktora Jerzego Mazura kreującego w "Mistrzu i Małgorzacie" rolę Wolanda. Absolwent PWST w Krakowie był wcześniej w ekipie Marczewskiego w teatrze wałbrzyskim i razem z reżyserem przeszedł do Płocka. Premiera "Mistrza i Małgorzaty" odbyła się w listopadzie 1981 roku. Zespół aktorski był wówczas nieliczny, więc niektórzy wykonawcy grali kilka ról. Ale Woland był jeden i zauważalny. - Dwóch aktorów jest tu znakomitych - to Jerzy Mazur w roli Wolanda, jakby współczesnego Fausta i Andrzej Błaszczyk w roli poety - pisała Irena Sławińska w "Trybunie Robotniczej".

Sukces "Mistrza i Małgorzaty" sprawił, że Marczewski powierzył Mazurowi tytułową roję w "Bracie naszego Boga", przygotowanym we współpracy reżyserskiej z Jerzym Stępniakiem, także autorem choreografii. - Kilka ról zindywidualizowanych nie przeszkadza zaznaczeniu wyraźnej i pożądanej dominacji postaci Adama-Alberta, tym razem aktorstwa Jerzego Mazura. To pełna wyrazu, mądra i taktownie przeprowadzona rola. Płock może być dumny z tej inscenizacji, która pełni wiele ról. Także i tę, niezmiernie ważną, uświadamiania, wielonurtowości, otwartości naszej polskiej kultury - zanotowała Krystyna Gucewicz w "Ekspresie Wieczornym" podkreślając, że do Płocka znów się jeździ. Przedstawienie zostało zaproszone do Belgii, a zagraniczne media komplementowały aktorów zespolonych ze swoim rzemiosłem, ich "oczarowującą grę" i perfekcję ruchu scenicznego Stępniaka.

W rok później Mazur zagrał Szarikowa w "Psim sercu" Bułhakowa, również w reżyserii Marczewskiego. Wcześniej była w próbach "Kolęda - Polska - Nocka", gdzie otrzymał rolę Dziennikarza, ale wybuchł stan wojenny. Teatr musiał zmienić repertuar na "Lisa Witalisa".

Po odejściu z Płocka Jerzy Mazur przeszedł do Rozmaitości. Następnie był w zespole Komedii i Teatru Małego w Tychach. Teraz współpracuje z Teatrem Druga Strefa. W ubiegłym sezonie na płockiej scenie widzieliśmy go w duecie z Magdą Tomaszewską w "Być jak Shirley MacLaine. Medium", ponownie w reżyserii Marczewskiego.

Srebrne Maski były pomysłem redaktora naczelnego Tygodnika Płockiego Tomasza Pawłowskiego, wtedy także prezesa PTPT. Autorką projektu jest płocka artystka Zofia Samusik-Zaremba. Srebrne Maski wręczane są każdego roku podczas obchodów Międzynarodowego Dnia Teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji