Artykuły

WST Słobodzianka, Rakowieckiego i Waszkiela

Jeden z najważniejszych festiwali zmienia organizatora i swoje oblicze. Jakie Warszawskie Spotkania Teatralne dadzą Warszawie Tadeusz Słobodzianek i Jacek Rakowiecki? - zastanawia się Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.

33. Warszawskie Spotkania Teatralne odbędą się między 18 kwietnia a 1 maja. Warszawska widownia zobaczy 19 spektakli z całej Polski. Nowym organizatorem festiwalu jest Teatr Dramatyczny, i to głównie na jego scenach odbywać się będą przedstawienia. Sztuka "Nasza klasa" autorstwa dyrektora Dramatycznego Tadeusza Słobodzianka w węgierskiej inscenizacji Gábora Mátégo będzie też jedynym zagranicznym przedstawieniem pokazanym w ramach skoncentrowanego dotąd na polskim teatrze festiwalu. Selekcjonerem WST został Jacek Rakowiecki, były redaktor naczelny "Filmu" i "Foyer".

Zamiast określonej linii kuratorskiej eksponującej jakiś nurt jest układ programu według zasady "dla każdego coś miłego". Są w nim mocne wypowiedzi polityczne, a także przedstawienia dla miłośników teatru opowieści. Nie ma jednak twórców najodważniejszych teatralnych eksperymentów ostatnich lat: Krzysztofa Garbaczewskiego, Michała Borczucha, Wiktora Rubina czy Weroniki Szczawińskiej. Radykalizm politycznego przesłania obecnych na festiwalu spektakli Moniki Strzępki czy Jana Klaty okazał się dla selekcjonerów łatwiejszy do przejścia niż radykalizm formy. Cokolwiek będzie opowiedziane na scenie, ważne, by opowiedziane było po kolei, od początku do końca.

Słobodzianek podkreśla, że WST ma być festiwalem nie dla "wąskiej grupy", ale po prostu dla warszawiaków, którzy mają zapełnić widownie scen Dramatycznego czy Polskiego. Jednak w dwumilionowej stolicy również twórcy zmieniający myślenie o tym, czym może być teatr, z całą pewnością znaleźliby widownię, skoro znajdują ją w Kielcach czy Wałbrzychu. A dotąd na WST widownia była raczej polem bitwy o wolne miejsca, niż świeciła pustkami.

Co zobaczymy w tym roku?

Najmłodsze pokolenie artystów reprezentuje na festiwalu student krakowskiej PWST Paweł Świątek. Jego "Paw królowej" ze Starego Teatru to brawurowe odczytanie prozy Masłowskiej, precyzyjnie rozpisanej na hiphopowy koncert. Widz nastawiony bardziej zachowawczo doceni "Dwanaście stacji" Tomasza Różyckiego w reżyserii Mikołaja Grabowskiego z Opola czy "Ryszarda III" Grzegorza Wiśniewskiego z łódzkiego Teatru im. Jaracza. Polubi też Czechowowski "Wiśniowy sad" Pawła Łysaka z Bydgoszczy, choć tu znajdą coś dla siebie nie tylko teatralni konserwatyści.

Wyzwaniem, któremu warto stawić czoło, jest "Titus Andronicus" Klaty z Teatru Polskiego we Wrocławiu (koprodukcja ze Staatsschauspiel w Dreźnie). To o tyle ważne, że szekspirowska tragedia staje się okazją do przywołania polsko-niemieckich uprzedzeń, a także niemieckiej traumy alianckich nalotów na Drezno (mówienie o cierpieniu Niemców i gra z narodowymi stereotypami wywołały sprzeciw części prawicowych komentatorów).

Z tej samej sceny przyjedzie także "Filoktet" Sofoklesa według Barbary Wysockiej.

Sporo będzie rzeczy, w których istotną rolę odgrywa rozmaicie rozumiana muzyczność - coraz ważniejsza we współczesnym teatrze. "Pieśni Leara" Grzegorza Brala i Teatru Pieśń Kozła to przedstawienie wyrosłe z tradycji poszukiwań antropologicznych. Opolska "A ja, Hanna" to rockowy koncert na podstawie "Trenów" Kochanowskiego. Kolejna dolnośląska propozycja to musical "Frankenstein" Wojciecha Kościelniaka z wrocławskiego Capitolu. Zupełnie innym spojrzeniem na musical są "Położnice szpitala św. Zofii" Strzępki i Demirskiego z Teatru Rozrywki w Chorzowie, bezpardonowa krytyka polskiej polityki zdrowotnej i satyra na akcję "Gazety" "Rodzić po ludzku"

Listę spektakli głównego nurtu zamyka "Komedia obozowa" Łukasza Czuja z Legnicy - o kabarecie działającym w obozie koncentracyjnym w Terezinie, oraz "Korzeniec" Remigiusza Brzyka - regionalny hit kryminalny z Sosnowca.

Z programu WST zniknął taniec. Zachowane zostały za to Małe Spotkania Teatralne skierowane do najmłodszych widzów. Za ich program odpowiada Marek Waszkiel, historyk teatru i pedagog. Zmieniły się jednak założenia dziecięcego nurtu festiwalu. Zobaczymy wyłącznie spektakle teatru lalek. Przyjrzenie się tej nieco dziś zapomnianej gałęzi sztuki może być całkiem interesującym doświadczeniem.

Rok po proteście

Organizatorem Warszawskich Spotkań Teatralnych po ich reaktywacji w 2008 r. był Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego z dyrektorem Maciejem Nowakiem na czele. W przekazaniu organizacji WST Teatrowi Dramatycznemu wielu widziało karę władz stolicy za szeroko komentowany, poparty przez Nowaka protest środowiska teatralnego podczas ubiegłorocznego festiwalu. Spory trwały miesiącami, w debacie brały udział teatralne sławy, samorządowcy i minister kultury.

Podczas przedstawień głównego nurtu WST odczytywano przed rokiem list otwarty przeciwko cięciom budżetowym, nieprzejrzystym procedurom powoływania dyrektorów oraz próbom ingerowania w programy scen i narzucania im komercyjnych reguł działania. Apel przyciągnął uwagę mediów, poparli go m.in. Agnieszka Holland, Olgierd Łukaszewicz czy Jacek Poniedziałek - a także tysiące sygnatariuszy. W akcji brały udział także teatry w innych miastach. Dramatyczny, którego dalsze losy po odejściu poprzedniego dyrektora Pawła Miśkiewicza były wówczas niepewne, był jednym przedmiotów sporu.

Jednak dla Włodzimierza Paszyńskiego, krytykowanego przez twórców wiceprezydenta Warszawy, zmiana organizatora to po prostu powrót do tradycji. Dramatyczny organizował Spotkania w latach 1965-81.

Nowi organizatorzy WST przyjęli zasadę "jeden reżyser - jeden spektakl". W poprzednich latach podczas festiwalu zdarzały się szersze prezentacje twórczości ważnych postaci polskiego teatru. Jednak i tym razem zrobiono wyjątek: w ramach Małych WST pokazane zostaną dwa przedstawienia Roberta Jarosza, twórcy lalkowego młodego pokolenia.

Dodatkowym wymogiem jest w tym roku brak wcześniejszych prezentacji spektaklu w Warszawie. W ostatnich miesiącach WST wyrosła bowiem w stolicy konkurencja. "Polska w Imce" to organizowany przez prywatny teatr Tomasza Karolaka całoroczny przegląd spektakli z całej Polski. Za ich wybór odpowiada Jacek Cieślak. Miejmy nadzieję, że na tej rywalizacji zyska widownia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji