Artykuły

Lublin. Centrum Spotkania Kultur czyli...

Lublin czekał na to cztery dekady. Na teren Teatru w Budowie wreszcie weszli budowlańcy i zaczęli zmieniać archaicznego molocha w nowoczesne Centrum Spotkania Kultur. Za niespełna trzy lata Lublin wreszcie będzie mógł... no właśnie, do czego właściwie wykorzystamy CSK?

Jedno jest pewne. W nowym centrum na pewno nie powstanie żadna jednolita instytucja typu opera czy teatr. Nie utrzyma się. Co więc będzie się tu działo? W tej chwili jedynym oficjalnym programem jest stworzony przez Tomasza Pietrasiewicza, dyrektora Teatru NN. Chociaż to wciąż bardziej propozycje niż szczegółowy plan działania. Według Pietrasiewicza CSK ma być przede wszystkim miejscem otwartym dla różnych kultur i subkultur.

Tym sposobem w CSK znalazłoby się miejsce m.in. dla Orkiestry św. Mikołaja, Lubelskiego Stowarzyszenia Fantastyki oraz szeroko rozumianego środowiska związanego z nowym cyrkiem. Oprócz tego do centrum przeniesiono by większość instytucji kulturalnych. Dyrektor Teatru NN podkreśla przy tym, że kwestię zagospodarowania gigantycznej sceny zostawi środowiskom teatralnym. I właśnie te środowiska postanowiliśmy zapytać o ich plany.

Przede wszystkim wielkie światowe wydarzenia

- Wiele osób przestraszy się tego kolosa. Bo albo zabierze wszystkie pieniądze na kulturę albo nie uda nam się tego ogarnąć. Ale pamiętajmy, że to nie jest krzyż, który musimy nieść, tylko szansa, żeby do Lublina wreszcie trafiły wielkie wizje, wielkie światowe wydarzenia, które jak dotąd nas omijały. Ale to nie będzie nam dane. Musimy na to zapracować - uważa Janusz Opryński, reżyser, dyrektor programowy Centrum Kultury, dyrektor festiwalu Konfrontacje Teatralne.

W jaki sposób? Rozwiązaniem byłaby koprodukcja. Opryński jest jej zwolennikiem. - Na przykład poprzez współpracę z operą lub Teatrem Narodowym. Moglibyśmy im udostępnić naszą przestrzeń na, powiedzmy, cztery tygodnie prób i premierę w Lublinie. Od nas dostaną wszystko, co niezbędne, a w zamian dostajemy program. I nie ograniczałbym się tu tylko do Polski. Dlaczego by nie rozpocząć współpracy z międzynarodowymi ośrodkami? - pyta Opryński.

Zachęcenie wielkich artystów, żeby przyjechali ze swoimi spektaklami, nie powinno być trudne. - Z koprodukcji żyje większość wybitnych twórców na świecie. Nie są w stanie zdobyć wystarczających środków z macierzystego teatru czy miasta, więc wystawiają się w kilkunastu innych miastach. To nasza szansa - uważa Marta Keil z East European Performing Arts Platform

Inny pomysł to zapraszanie na rezydencje artystów wielkiego formatu. - Na przykład Warlikowski tworzył już u nas i na pewno chętnie by wrócił. Albo inni, równie wielcy. Stosunkowo niskim kosztem zyskalibyśmy niesamowicie interesujący repertuar - dodaje Grzegorz Reske, producent festiwalu Konfrontacje Teatralne.

Edukować, edukować do sztuki

Druga niezwykle ważna rola CSK to edukacja. - Zwłaszcza że nie mamy u nas żadnej wyższej szkoły artystycznej ani aktorskiej. A obowiązkiem artysty jest edukować ludzi do odbioru nowej sztuki. Skąd się wziął tak dobry obraz teatru tańca w Niemczech? To jest rozwój nowych technik, próba dyskusji ze starym warsztatem i próba wyjścia z pewnej skostniałej formy. Dlatego tak ważny jest program rezydentów, którzy obok tego, że przyjadą do nas tworzyć, to dodatkowo pokażą nam, jakie są trendy we współczesnej sztuce. I nie mówimy o relacji mentor-uczeń, tylko raczej o budowaniu kontekstu, przygotowaniu widza do odbioru nowoczesnej sztuki. Bo bez stworzenia takiej bazy przegramy na pewno - kwituje Opryński.

Dlatego też sztuka powinna być w CSK obecna non stop. - Wzorcowym rozwiązaniem, który warto byłoby do nas przeszczepić, jest to z Essen w Niemczech. Konkretnie mam na myśl PACT Zollverein w dawnej kopalni węgla. Miejsce to jest obecnie jednym z najważniejszych ośrodków sztuk performatywnych w Europie. Działa tam całoroczny program rezydencyjny dla artystów, którzy oprócz tego, że tworzą na miejscu, to prowadzą warsztaty, seminaria, konferencje, spotkania z ludźmi. Dzięki temu odbiorcy sztuki odbierają ją świadomie. Znają kontekst. Mało tego, jest to również miejsce dla młodych artystów, świeżo po szkole, którzy dostają przestrzeń tylko dla siebie. Coś takiego bym widziała również u nas - mówi Marta Keil.

Ludzi trzeba "zassać"

Formułując program dla CSK, nie można zapomnieć o ludziach, którzy ową wielką sztukę będą odbierać. - Dostajemy wręcz epokową szansę, żeby stworzyć w tym miejscu nową agorę, gdzie ludzie mogliby się spotykać. W Lublinie brakuje niekomercyjnych miejsc, gdzie młodzi ludzie mogliby kulturalnie spędzić czas. Dlatego niepokoi mnie, że w przygotowanym przez Bolesława Stelmacha projekcie placu, który moim zdaniem jest niezwykle istotnym elementem CSK, wprowadza się daleko idące zmiany, całkowicie wypaczające sens tego miejsca - martwi się Grzegorz Reske.

Pierwotnie na betonowym placu miały stanąć trzy kurhany przysłaniające wentylatory podziemnego parkingu oraz rzeźba wykonana ze sceny obrotowej - cudu techniki sprzed 40 lat. Pod pomnikiem miałaby też powstać kawiarnia. Koncepcja upadła, bo, jak tłumaczy ratusz, nie odpowiada potrzebom miasta i nie musi być realizowana. Reske zżyma się na takie działania i podkreśla, że na świecie takie miejsca są projektowane w myśl architektury ulicznej, ale zawsze mają wymiar artystyczny.

- Dobrym przykładem jest Brooklyn Academy of Music w Nowym Jorku prowadzone przez Joe Melillo. Jest to ogromny kompleks artystyczny z niezwykle wyrafinowanym teatrem i ambitnym kinowym multipleksem. Na miejscu są też bary. Joe powiedział kiedyś, że jego interesuje promowanie sztuki najwyższego poziomu i on musi tylko zassać ludzi, żeby chcieli przyjść i wypić piwo. A kiedy już tu przyjdą, to zobaczą, że w dalszej części budynku prezentuje się najwyższej klasy sztuka. I jeśli choćby kilka procent ludzi da się w ten sposób "zassać" to już jest sukces - tłumaczy Reske.

I co niezwykle ważne - gospodarzem CSK musi być ktoś wybrany w konkursie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji