Prezydent Bydgoszczy odpowiada Krzysztofowi Mieszkowskiemu
Rozumiem, że wzburzyła Pana moja wypowiedź ujawniająca nieprawidłowości finansowe i organizacyjne w miejskich placówkach kultury. Czyżby temat tabu? Nie wolno, nie wypada o tym mówić? Nie wypada kontrolować? Może trudno się Panu z tym pogodzić, ale każdy, podkreślę każdy, kto jest finansowany z publicznych pieniędzy podlega tym samym zasadom kontroli - prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski odpowiada Krzysztofowi Mieszkowskiemu, dyrektorowi Teatru Polskiego we Wrocławiu na jego list z 29 września 2011.
Bydgoszcz, 5 października 2011 r.
WOA.2.020.37.2011
Szanowny Pan
Krzysztof Mieszkowski
Dyrektor naczelny i artystyczny
Teatru Polskiego we Wrocławiu
List (jeszcze bardziej) otwarty
Szanowny Panie Dyrektorze
Zacznę od grzechu. Grzechu zazdrości. Szczerze zazdroszczę Panu Dyrektorowi, co by nie było zacnej miejskiej instytucji pięknego miasta Wrocławia, na tyle dużo wolnego czasu, że pozwala to na lekturę lokalnych gazet z tak od Wrocławia odległego miasta jak Bydgoszcz.
W swoim piśmie, któremu nadał Pan formę listu otwartego, wyraża Pan swoje oburzenie m.ín. w związku z "nowymi standardami porozumiewania się". Formułuje Pan także negatywną ocenę mojego "stylu rządzenia". Dziwię się bardzo i podziwiam odwagi w budowaniu, na podstawie jednego zdania wyrwanego z kontekstu całej wypowiedzi, tak jednoznacznych osądów. Tym bardziej się dziwię, gdyż w całym artykule nie dokonałem jakiejkolwiek oceny osób w nim wymienionych, czy to z funkcji, czy z imienia i nazwiska. Szkoda, że w imię "nowych standardów porozumiewania się" nie spróbował Pan przed napisaniem swojego listu ze mną się skontaktować. Ot, widocznie taki to już standard.
Rozumiem, że wzburzyła Pana moja wypowiedź ujawniająca nieprawidłowości finansowe i organizacyjne w miejskich placówkach kultury. Czyżby temat tabu? Nie wolno, nie wypada o tym mówić? Nie wypada kontrolować? Może trudno się Panu z tym pogodzić, ale każdy, podkreślę każdy, kto jest finansowany z publicznych pieniędzy podlega tym samym zasadom kontroli. Premier, Minister, Wojewoda, Prezydent są wielokrotnie w ciągu roku kontrolowani przez powołane do tego organy. Wyniki kontroli są jawne, a każdy dziennikarz ma do nich dostęp i to bez cenzury. Nikt nie lubi być kontrolowany. Kontroli nie trzeba się obawiać, pod jednym warunkiem - postępowania zgodnie z przepisami i ... etyka. Bo w jakich kategoriach oceniać tolerowanie wypłaty wysokiego wynagrodzenia wirtualnemu niemal pracownikowi i sprzątanie za publiczne pieniądze zajmowanego mieszkania. Rozumiem, że Pana protest to akceptacja dla takich zachowań - ja kieruje się zgoła innymi zasadami i tego wymagam od podległych mi pracowników.
W zarzucaniu mi naruszania "wolności artystów" i kompetencji poprzez chęć wywołania dyskusji publicznej o wypełnianiu przez miejskie instytucje kultury ich statutowych obowiązków wyczuwam próbę usytuowania się ponad krytyką i społecznymi oczekiwaniami. Tak mógłby Pan postępować w swoim własnym prywatnym teatrze, bez sięgania po pieniądze mieszkańców za pośrednictwem publicznych środków. Nielicznym wybitnym się to udaje. Jeśli tak nie jest, trzeba przynajmniej chcieć wysłuchać opinii krytyków i najważniejszych w całej kulturze - jej odbiorców. Osobiście nie ośmieliłbym się dokonywać oceny artystycznych dokonań, ani dyrektora Pawła Łysaka, ani innego artysty. Dlaczego? Bo nie mam dostatecznej wiedzy, by na taką ocenę się odważyć. Nie zwalnia mnie to jednak z obowiązku poszukiwania wiedzy, zadawania pytań i - jeśli to konieczne - podejmowania decyzji.
Kończąc, gratuluję wielkiego daru interpretacji. Z jednego mojego zdania udało się wysnuć tak wiele wniosków. Mam nadzieję, że podobne sukcesy odnosi Pan w interpretacji literatury, którą przekłada Pan na teatralne deski. Oby widzowie mieli podobne zdolności. Będzie łatwiej zapełnić salę. Tego Panu życzę. I dużo wolnego czasu na ... czytanie.
Z poważaniem
Rafał Bruski
Prezydent Bydgoszczy
Do wiadomości:
1) Zarząd Województwa Dolnośląskiego