Czas akcji: krótko po Rewolucji Październikowej.
Miejsce akcji: Moskwa, pokój w mieszkaniu Gulaczkinów, pokój w mieszkaniu Smietanina.
Obsada: 12 ról męskich, 9 ról kobiecych, epizody.
Druk: "Dialog" nr 5/1978
Akt I
Paweł Siergiejewicz Gulaczkin i jego matka, Nadzieja Pietrowna, wieszają na ścianie swego pokoju obrazy. Za sprawą Pawła są to obrazy dwustronne - po jednej stronie jest praca "Wierzę, panie, wierzę" lub "Wieczór w Kopenhadze", po drugiej portret Karola Marksa. Młody Gulaczkin planuje, że gdy przyjdzie do nich służbowo milicjant, to zobaczy na ścianie Marksa, a dla przyzwoitego człowieka obraz się odwróci i oczy cieszyć będzie Kopenhaga. "Lawirować trzeba, mamuniu, lawirować" - mówi Paweł. Mamunia z podziwem akceptuje pomysł syna. Jako była właścicielka sklepu spożywczego i prawnuczka posiadacza pralni, więc burżuja, wie doskonale, że w nowych, porewolucyjnych czasach trzeba szukać sposobu na życie, aby pokonać strach i przetrwać. Są i tacy, którzy co rano odsłaniają firankę i sprawdzają "czy już nie skończyła się ta władza radziecka". Żyją nadzieją.
Tego dnia do Gulaczkinów ma przyjść Olimp Smietanin z zasłużonej w dawnych czasach, wykształconej i bogatej rodziny, który chce swego syna Waleriana ożenić z siostrą Pawła, Barbarą. Nie będzie to małżeństwo z miłości. Panna młoda ma jedynie wnieść w posagu brata komunistę, a to znaczy, że jej Paweł musi wstąpić do partii. Zaskoczony i niechętny Gulaczkin daje się przekonać dopiero nadzieją posiadania władzy. Szybko poznaje jej smak. Gdy wbija w ścianę kolejny gwóźdź, na którym zawiśnie "Wieczór w Kopenhadze", zza ściany słychać łoskot spadających naczyń i krzyk sąsiada Iwana Iwanowicza Szyronkina. Po chwili do pokoju wpada Iwan Iwanowicz z nocnikiem na głowie. Wykrzykuje pretensje, oskarżenia, grozi milicją, wini Pawła za spadające naczynia, rozlaną zupę makaronową i nocnik na swej głowie. W awanturze biorą też udział Nadzieja i Barbara, ale nie są w stanie przekrzyczeć zdenerwowanego sąsiada. Dopiero głośne słowa Pawła: "Silans! Jestem partyjny!" powodują, że wszyscy zamierają z przerażenia. Paweł, nieco przestraszony szybkim sukcesem, postanawia zostać komunistą. Żąda, by wszyscy w domu bali się go i wyjeżdża do Kaszyny szukać partyjnych towarzyszy, którzy mogliby mu dać rekomendację. Barbarze nakazuje znalezienie znajomych z klasy robotniczej i zaproszenie ich na wieczorne spotkanie z Olimpem Smietaninem. To samo zadanie dostaje służąca Nastia Nikołajewna Pupkina, młoda amatorka romansowych powieści, zaprzyjaźniona z sąsiadem Iwanem. Nadzieja Pietrowna umawia się z Barbarą, że Iwana wypędzą z mieszkania dokuczliwym i częstym hałasem.
Do Gulaczkiny przychodzi znajoma, najlepsza klientka z dawnych czasów, Tamara Leopoldowna. W ślad za nią dwaj mężczyźni wnoszą kufer. Tamara prosi, by Gulaczkinowie ten kufer przechowali, bo w swoim mieszkaniu spodziewa się rewizji, a kufer zawiera "wszystko, co w Rosji po Rosji pozostało", czyli suknię Aleksandry Fiodorowny, cesarzowej Rosji, a więc skarb narodowy wart ofiarnej obrony. Dlatego Tamara zostawia także rewolwer.
Iwan Iwanowicz dowiaduje się od Nastii, że Paweł Gulaczkin nie wstąpił jeszcze do partii, znowu nakłada na głowę nocnik i udaje się na milicję złożyć skargę na uciążliwych sąsiadów.
Barbara przychodzi z Kataryniarzem, z którym załatwia podwójny interes - za dobrą kolację przyprowadzi do Pawła kilku proletariuszy, a hałaśliwą grą wypędzi Iwana Iwanowicza z mieszkania.
Do domu wraca Paweł, kupił sobie teczkę, dzięki której robi wrażenie człowieka władzy. Chce zacząć nowe życie, brakuje mu tylko legitymacji. Razem z Barbarą zauważają kufer. Chcąc się dowiedzieć co w nim jest, wyłamują zamek. W tym momencie do pokoju wchodzi Nadzieja Pietrowna. Jest przekonana, że przy kufrze są złodzieje, więc strzela do nich z rewolweru. Po wyjaśnieniu nieporozumienia wszyscy oglądają suknię cesarzowej. Barbara wpada na pomysł, by tę luksusową kreację ocenić "kiedy będzie w niej kobieta", a ponieważ suknia pasuje tylko na kucharkę, więc przebierają ją dla stworzenia "iluzji cesarskiego życia". Suknia przyda się Gulaczkinom, gdy wrócą dawne czasy. Na razie potrzebną ochronę daje im partyjny Paweł.
Przebrana Nastia robi wielkie wrażenie - rodzina Gulaczkinów wita ją jak cesarzową i snuje marzenia, że gdyby mieli prawdziwą Aleksandrę, to na pewno odzyskaliby sklep, a Paweł zostałby co najmniej cyrkułowym. Sadzają Nastię na krześle jak na tronie, ale okazuje się, że kucharka siada na rewolwerze. Jest sparaliżowana strachem i nie chce się ruszyć, więc gdy słychać dzwonek do drzwi wejściowych Gulaczkinowie w popłochu zakrywają Nastię dywanem.
Przychodzą Olimp Smietanin z synem Walerianem. Młodzi szybko zostają sami w pokoju. Barbara czeka na oświadczyny, ale Walerian nie śpieszy się z matrymonialnymi deklaracjami. Gdy jednak chłopak konwencjonalnie podaje Barbarze ramię i prosi, by podała mu rękę, dziewczyna bierze te słowa za oświadczyny.
Do Pawła przychodzi Dozorca domu i zaprasza na zebranie komitetu blokowego. Paweł bierze teczkę, przybiera pozę partyjnego ważniaka i wychodzi.
W rozmowie z ojcem Walerian bardzo krytycznie ocenia dość tępą i pozbawioną uroku Barbarę. Nie chce się z nią żenić. Ojciec przypomina mu jednak o historycznych okolicznościach, które wymuszają taki mezalians. Mówi też o bezcennym posagu, jakim jest komunista Paweł. "Jeśli trzeba będzie za mnie poręczyć, to on poręczy, jeśli trzeba będzie się za mną wstawić, to się wstawi. Jeśli będę chciał mieć czyste buty, to mi je wyczyści" - ucina dyskusję.
Przychodzą Kataryniarz i Kobieta z papugą. Opowiadają Smietaninowi o komunistycznej przeszłości Pawła i przyznają się do pokrewieństwa z nim. Niestety, za tę przysługę nie dostaną obiecanej kolacji, bo Nadzieja Pietrowna zmienia zdanie.
Do drzwi dzwoni Tamara Leopoldowna. Zanim wejdzie do pokoju, Nadzieja i Barbara zmuszają Nastię do wstania z krzesła, wylewając na nią wiadro wody. Potem mokrą pakują do kufra.
Z okrzykiem "milicja" wchodzi Iwan Iwanowicz, budząc popłoch wśród zebranych. W pokoju robi się tłoczno, bo znowu pojawiają się Kataryniarz i Kobieta z papugą, którzy na dodatek hałasują i śpiewają. Przerażona Tamara prosi Waleriana o pomoc i razem wynoszą kufer. Pozostali tańczą i śpiewają, potem dochodzi do kłótni między Iwanem, Kataryniarzem a Nadzieją Gulaczkiną. Awanturę przerywa donośne "Silans, ja jestem partyjny" Pawła Gulaczkina. Niedowierzającym pokazuje mandat, dowód na to, że jest przewodniczącym komitetu blokowego, a kopia dokumentu - jak informuje - znajduje się u Stalina. Matce przyznaje się, że jest to jego własne dzieło. "Ja z tym papierkiem całą Rosję wsadzę do mamra" - grozi. Dlatego rodzina nie martwi się tym, że z pokoju zniknął kufer.
Akt II
W mieszkaniu Smietanina jego krewni i służba żyją przedrewolucyjną przeszłością i mają w pogardzie komunistów. Przyniesiony kufer, w którym mieści się "wszystko, co w Rosji po Rosji pozostało" budzi więc ich szczególne zainteresowanie. Słysząc dochodzący z kufra głos kobiecy pewni są, że jest tam Anastazja Mikołajewna, co dziewczyna z kufra potwierdza, bo kucharka Pupkina w istocie ma na imię Anastazja i jest córką Mikołaja. Mężczyźni przygotowują się do uroczystego przywitania księżnej. Tworzą szpaler, stają na baczność, trzymając bułkę paryską i kaktus. Do zachwyconej sytuacją Nastii zwracają się "wasza wysokość" i są przekonani, że otwierają "nową stronicę historii". Zmęczoną Nastię kładą do łóżka, suknię wieszają do wyschnięcia. Olimp telefonuje do znajomych, przekazuje sensacyjną wiadomość o księżnej i namawia do skupowania carskich banknotów. W sferach burżuazyjno-wojskowych wieść rozchodzi się lotem błyskawicy.
Na rodzinnej naradzie podjęta zostaje uchwała, że Walerian jak najszybciej ożeni się z Barbarą, bo "teraz, jak nigdy, może być potrzebny własny komunista." Chłopak godzi się bardzo niechętnie i stawia warunek, że znajomym będzie żonę przedstawiać jako swoją utrzymankę. Do Smietaninów przychodzi pełna obaw o los małżeństwa córki Nadzieja Pietrowna. Olimp rozwiewa niepokoje i domaga się, by Paweł natychmiast przeprowadził się do jego mieszkania, ale koniecznie z mandatem.
Iwan Iwanowicz natyka się na Nastię okrytą tylko prześcieradłem. Chce ją ratować jako "upadłą kobietę", ale oboje muszą schować się za parawanem, bo przychodzi rodzina Smietaninów. Błagają Nastię, by pozostała w ich domu i zmieniła nazwisko, co kucharka odbiera jako oświadczyny Waleriana i natychmiast godzi się. Walerian mdleje z wrażenia. Nastia prosi, by panowie zamknęli oczy, bo chce pójść do drugiego pokoju. W tym czasie chowa Iwana do kufra.
Zajeżdżają ślubne karety dla Barbary, ale pojadą nimi Nastia i Walerian, a wuj Autonom Zygmuntowicz ma za zadanie powiadomić Barbarę, że jej wesela nie będzie. Gulaczkinowie są bardzo rozczarowani nową sytuacją. Pełna pretensji rozmowa przeradza się w głośny spór. Paweł stosuje swoją metodę "Silans!", ale natychmiast chowa się przerażony, gdy od Anatola Olimpowicza Smietanina słyszy w odpowiedzi: "Mój wujaszek jest generałem, a ja bratem jego cesarskiej mości."
Schodzą się goście Smietaninów przejęci odnalezieniem się nie tylko księżnej ale i Michała Aleksandrowicza, bo przekazywana wiadomość obrastała w nowe sensacyjne szczegóły. Zjawiają się Kataryniarz, Kobieta z papugą i ich znajomi, jako goście weselni Pawła. Wreszcie wchodzi młoda para, Nastia i Walerian. Gulaczkinowie z wrażenia nie mogą wydobyć z siebie głosu. Olimp wygłasza mowę na cześć księżnej, wszyscy w ekstazie chcą "uratować rosyjską ziemię ukochaną", a wołającego z kufra o pomoc Iwana biorą za głos ludu ulicy. Podniosły nastrój psuje Paweł, który wygłasza antycarskie przemówienie i demaskuje zadowoloną z nowej roli Nastię. Gulaczkin jest prawdziwie groźny, zapowiada, że wszystkich unicestwi, zawiedzionej Barbarze obiecuje, że całą Rosję z nią ożeni. Zaskoczeni Smietaninowie, chcąc się usprawiedliwić, odtwarzają sytuację spotkania z księżną siedzącą w kufrze. Podnoszą jego wieko i wszyscy widzą rozjuszonego Iwana, który wzywa milicję. Ogłasza także, że Paweł nie jest naprawdę członkiem partii i biegnie na komisariat. Zastraszony Gulaczkin przyznaje się, że jako człowiek wszechstronnie utalentowany mandat napisał sobie sam. Teraz jest przerażony i gotowy na śmierć z rąk milicji. Ale Iwan Iwanowicz wraca bez milicjatów. Jest załamany, zrezygnowany, szlocha i zbolałym głosem wyznaje: "Aresztować was nie chcą.".
Ukryj streszczenie