Pierścień Nibelunga
Uroczysty dramat sceniczny
II
Walkiria
Pierwszy dzień dramatu, w 3 aktach; libretto: kompozytor.
Prapremiera: Monachium 26 VI 1870.
Premiera polska: Warszawa 1903.
Osoby: Zygmund - tenor; Zyglinda - sopran; Hunding - bas; Wotan - bas-baryton; Fryka - mezzosopran; Brunhilda, walkiria - sopran; inne walkirie: Helmwiga, Gerhilda, Ortlinda, Waltrauta, Siegruna, Grimgerda, Schwertleita, Rosseweisse - soprany i alty.
Akcja rozgrywa się w pradawnej Germanii.
Mijały lata i wieki... Bogowie odzyskali Freję, lecz Wotan musi jeszcze odzyskać złoto wraz z pierścieniem i na powrót oddać je naturze, symbolizowanej przez trzy córki Renu, aby pokój i szczęście mogły znów zapanować nad światem. Pragnąc ten cel osiągnąć, władca bogów, przybrawszy postać wojownika, poślubił śmiertelną kobietę i miał z nią dwoje dzieci - Zygmunda i Zyglindę. Ze związku zaś Wotana z boginią Erdą narodziło się dziewięć półbogiń - walkirii, które miały dodawać męstwa walczącym bohaterom i dopomagać im do zwycięstwa. Wydawało się, iż plany Wotana bliskie są urzeczywistnienia. Zygmund wyrósł na dzielnego rycerza i głośne się stały jego liczne zwycięstwa w bojach. Raz jednak uległ przeważającej sile nieprzyjaciół i ciężko ranny schronił się do napotkanej w lesie chaty. W tym właśnie momencie rozpoczyna się 2. część "Pierścienia Nibelunga".
Akt I. Wśród szalejącej na dworze burzy ranny, śmiertelnie znużony Zygmund wpada do chaty Hundinga i bez zmysłów osuwa się na ziemię. Znajduje go tu Zyglinda, żona Hundinga, i wiedziona uczuciem litości, ratuje zemdlonego. Powraca gospodarz domu, nieufnie patrzy na dziwne podobieństwo między małżonką a nieoczekiwanym gościem. Na życzenie Hundinga Zygmund opowiada swe dzieje, zatajając jedynie prawdziwe imię, a zowiąc się mianem "Wehwalt" (poddany smutku). Wcześnie postradał matkę i siostrę, gdy wraz z ojcem, dzielnym wojownikiem Wolfem, przebywał w lasach, ścigany przez nienawistnych wrogów. Teraz zaś stracił swą broń i odniósł ranę, walcząc w obronie dziewicy wydawanej przemocą za mąż za niekochanego człowieka. Hunding poznaje teraz, że jego gość to ów człek, którego do tej pory ścigał wśród burzy, wezwany na pomoc przez swych krewnych, pokonanych przez Zygmunda broniącego nieszczęśliwej dziewczyny. Posępny gospodarz szanuje święte prawo gościnności i pozwala młodzieńcowi zostać na noc w swym domu, lecz wyzwie go do walki, gdy dzień zaświta. Pozostawszy sam, Zygmund wspomina słowa ojca, który kiedyś obiecał dostarczyć mu broni w godzinie najgroźniejszego niebezpieczeństwa. I oto w mdłym blasku dogasających na kominie głowni dostrzega lśniącą rękojeść miecza wbitego głęboko w pień jodły, stanowiącej zrąb domu Hundinga. Bezszelestnie wchodzi do izby Zyglinda. Domieszała ona Hundingowi do wieczornego napoju narkotyku sprowadzającego głęboki sen, teraz zaś opowiada młodzieńcowi o tym mieczu, który w dniu jej wesela jakiś tajemniczy starzec wbił w pień jodły, przeznaczając go na własność temu, kto potrafi wyrwać go z pnia, nikt jednak dotąd nie dokazał tej sztuki. Drzwi chaty otwierają się, ukazując leśną polanę osrebrzoną światłem księżyca. Gorące uczucia budzące się w sercach Zygmunda i młodej małżonki Hundinga wybuchają teraz z całą siłą. Porwany uniesieniem, Zygmund intonuje płomienną pieśń o miłości i maju ("Wintersturme wichen dem Wonnemond"). Zbyt późno poznali się oboje jako brat i siostra. Już ich ogarnął żar miłości. Z nadludzką siłą wyrywa Zygmund miecz tkwiący w pniu jodły i wraz z Zyglindą wybiega z domu w las, wabiący upojnym czarem wiosny.
Akt II. Po miłosnej nocy, spędzonej z Zyglindą, uszedł Zygmund wraz z nią z domu Hundinga. Wotan widzi swe nadzieje niemal ziszczone; poleca swej ukochanej córce, walkirii Brunhildzie, aby w mającej nastąpić walce między Zygmundem a Hundingiem dała zwycięstwo temu pierwszemu. Lecz małżonka Wotana, bogini Fryka, opiekunka ogniska domowego, uważa postępek Zygmunta i Zyglindy za podwójną zbrodnię: cudzołóstwa i kazirodztwa, i żąda stanowczo, aby - jak nakazuje sprawiedliwość - zwycięstwo w boju należało do Hundinga, mszczącego hańbę swego domu. Wotan sprzeciwia się; twierdzi, iż związek dwojga istot tylko wtedy jest grzeszny, gdy brak w nim miłości. Ponadto Zygmund, wolny od boskich praw i boskiej opieki, przeznaczony jest do wielkiego celu - odzyskania pierścienia Nibelunga, czego nie może dokonać sam Wotan, związany boskimi układami. Fryka jednak oświadcza, że Zygmund, jako syn Wotana, podlega również prawom boskim. Wreszcie, z rozpaczą w sercu, musi Wotan ustąpić.
Do pogrążonego w posępnych rozmyślaniach ojca bogów zbliża się Brunhilda, usiłując go pocieszyć. Wotan opowiada córce historię przeklętego pierścienia i przyznaje się do własnej bezsilności, nie pozwalającej mu dokonać dzieła naprawy. (Ten ogromny dialog, a właściwie monolog Wotana, razi zbytnią dłużyzną, nie miał jednak Wagner innego wyjścia, chcąc poinformować słuchacza o tym, co wydarzyło się między "Złotem Renu" a "Walkirią".) Zabrania jednak Brunhildzie, pod surową karą, dopomagać Zygmundowi w walce. Gdy oboje uciekinierzy pojawiają się nie opodal - Brunhilda spieszy im naprzeciw i zwiastuje Zygmundowi bliską śmierć, pocieszając go, iż padłszy jak bohater w boju, ma zapewniony triumfalny wstęp do siedziby bogów - Walhalli. Lecz rozkosze Walhalli nie nęcą Zygmunda, gdy dowiaduje się, że Zyglinda nie może mu tam towarzyszyć. W rozpaczy dobywa miecza, by przebić nim swą siostrę; wówczas Brunhilda, wiedziona uczuciem litości i sympatii dla młodzieńca, a może też domyślając się po trosze prawdziwych pragnień Wotana, postanawia po raz pierwszy sprzeciwić się woli ojca bogów i przyrzeka Zygmundowi swą pomoc.
Groźny dźwięk rogu zwiastuje zbliżanie się Hundinga. Zygmund śpieszy mu naprzeciw. Rozpoczyna się walka - Brunhilda zakrywa Zygmunda swą tarczą. Nagle jednak pojawia się na placu boju sam groźny Wotan, o którego włócznię rozpryskuje się miecz Zygmunda. Teraz już bez trudu zabija Hunding młodego bohatera. Brunhilda zbiera szczątki miecza - Notunga, i porwawszy Zyglindę, uchodzi wraz z nią przed straszliwym gniewem ojca bogów. Pod ciężarem pogardliwego wzroku Wotana zabójca Zygmunda pada martwy na ziemię, Wotan zaś wyrusza w ślad za zbiegłą Brunhildą, aby ukarać jej nieposłuszeństwo.
Akt III. Na tle orkiestry , w której rozbrzmiewa wyrazisty, rytmiczny "motyw Brunhildy", rozlega się żywiołowy śpiew jej ośmiu sióstr, półbogiń-walkirii, igrających na ognistych rumakach wśród dzikich i skalnych bezdroży ("Jazda walkirii"). Zebrały się one, by zdać sprawę ojcu bogów z bohaterskich czynów tego dnia. Brak tylko dziewiątej - Brunhildy. Pojawia się wreszcie i ona, przywożąc Zyglindę i prosząc swe siostry o ochronę przed gniewem Wotana. Zrozpaczona po stracie brata i kochanka zarazem, Zyglinda nie pragnie już niczego prócz śmierci, gdy jednak Brunhilda w proroczym widzeniu obwieszcza, że w jej łonie wzrasta potomek Zygmunda, który będzie wspaniałym rycerzem, Zyglinda dla niego postanawia szukać ratunku za wszelką cenę. Za radą walkirii zbiera szczątki Zygmundowego miecza i uchodzi do lasu, w którym w pobliżu pieczary kryjącej strzeżone przez smoka skarby Nibelungów mieszka karzeł Mime; on ma udzielić jej schronienia.
Wśród gromów i błyskawic pojawia się zagniewany Wotan, poszukując Brunhildy. Za nieposłuszeństwo jego świętej woli ponieść musi ona okropną karę: pozbawiona majestatu boskości, pogrążona zostanie w głębokim śnie, z którego zbudzić ją i posiąść może pierwszy lepszy, kto ją napotka. Brunhilda rzuca się do stóp Wotana, błagając, by nie karał jej tak srogo. Wszak postępek jej nie był niczym sromotnym, wypłynął tylko z uczucia litości dla nieszczęśliwych i prześladowanych (scena "War es so schmahlich?"). Wotan nie może już cofnąć swego boskiego wyroku, lecz na gorące błagania zrozpaczonej Brunhildy, rozkazuje bogu ognia, Logemu, otoczyć jej skalne łoże morzem płomieni, tak aby zdobyć ją mógł tylko bohater nie znający lęku (pożegnanie Wotana "Leb' wohl, du kuhnes, herrliches Kind" i "Czar ognia").
Źródło: Przewodnik Operowy Józef Kański, PWM 1997
Ukryj streszczenie