Autor: Mario Vargas Llosa
Prapremiera: 19 stycznia 1991
Czas akcji: 1945 rok.
Miejsce akcji: bar-restauracja Chungi w okolicach stadionu w Piurze, mieście na pustynnej północy Peru.
Obsada: 4 role męskie, 2 role kobiece.
Druk:
Sztuka w dwóch aktach.
Akt I
PARTIA KOŚCI
W barze Chungi, uczęszczanym zwykle przez ubogą i podejrzaną klientelę, stali bywalcy, którzy sami siebie nazywają Niepokonanymi, jak zwykle wieczorami grają w kości i popijają piwo. Chunga, zatopiona we własnych myślach, kołysze się w trzcinowym fotelu na biegunach. Mono, Lituma, Josefino i Jose, aby dodać sobie szczęścia w rozgrywce, śpiewają swój hymn - hymn Niepokonanych: "Jesteśmy Niepokonani. Nie chcemy pracować, tylko pić, próżnować, baby bajerować. My Niepokonani." Powracają do gry, raz po raz zaczepiając Chungę mniej lub bardziej wybrednymi dowcipami. Jak zwykle też usiłują wydobyć od niej sekret pewnej nocy z niedalekiej przeszłości. Tamtego wieczoru, jeden ze stałych klientów, Josefino, przyprowadził do baru młodą i piękną dziewczynę o imieniu Meche, której uroda od pierwszej chwili zrobiła na Chundze piorunujące wrażenie. Podczas kolejnych partii kości Josefino przegrał wówczas wszystko i aby nie odpaść gry postanowił oddać pod zastaw Chundze na jedną noc swoją dziewczynę. Chunga zabrała Meche do swojego pokoiku na górze i resztę nocy kobiety spędziły sam na sam. Nikt nie wie, co się między nimi wtedy wydarzyło, ale następnego dnia piękna Meche zniknęła, aby już nigdy nie pojawić się w mieście. Niepokonani od dawna próbują na różne sposoby dowiedzieć się od Chungi, co wydarzyło się tamtej nocy w jej pokoiku, wciąż jednak bez rezultatu. Snują więc fantazje i domysły. Wizje każdego z Niepokonanych materializują się na scenie i nie wiadomo ile w nich prawdy, a ile podświadomych pragnień każdego z nich.
MECHE
Kiedy Josefino wznosi toast za Mechitę - "najpyszniejszą samiczkę, jaka stąpała po ziemi", do baru wchodzi Meche. Chunga wpatruje się w nią intensywnie, podczas gdy Niepokonani nie zauważają jej obecności, ich głosy stopniowo cichną, jakby się oddalały. W to wspomnienie Chungi włącza się Josefino, który wstaje, podchodzi do Meche i obejmuje dziewczynę z miną właściciela. Przedstawia ją Chundze, po czym zasiada do gry z kompanami. Mechita zostaje przy barze. Chunga uświadamia dziewczynie, że Josefino zwykł, kiedy już znudzi się nową dziewczyną, oddawać ją do domu publicznego. Mechita jednak zdaje się jej nie wierzyć.
ŚCIERWOJAD I GAŁGANIARZE
Przy stoliku Niepokonanych gra w kości nabiera rumieńców. Stawki są coraz wyższe. Josefino twierdzi, że Meche przynosi mu szczęście i aby zaimponować przyjaciołom, a zarazem sprowokować Chungę, każe dziewczynie podciągnąć spódnicę i pokazać nogi. Meche najpierw sprzeciwia się, ale potem ulega rozkazowi Josefina. Ten odsyła dziewczynę do Chungi - komentując niewybrednie, że wrażenie, jakie na niej zrobiła Meche ma podtekst seksualny - i powraca do gry, stawiając całą pulę.
LESBIJKI I KOBIETY
Meche, onieśmielona i zaciekawiona zarazem, pyta Chungę, czy ta faktycznie jest lesbijką. Nie dostaje jednoznacznej odpowiedzi. Chunga raczej prowokuje ją, pytając czy nic więcej w życiu jej nie obchodzi, niż to, żeby podobać się mężczyznom. "Czy być kobietą to nie to właśnie?" - pyta ją Meche. "Nie. To jest być idiotką" - słyszy w odpowiedzi. Żal jej mówi, kiedy pomyśli sobie, jakie życie będzie miała Meche, kiedy Josefino już się nią znudzi. Już teraz ją poniża, każąc jej się obnażać przed obcymi, a z czasem nie zawaha się, aby posunąć się znacznie dalej. Ale Meche jest pewna, że nigdy mu się nie znudzi. Dopóki go kocha, zrobi dla niego wszystko, o co ten ją poprosi.
ZASTAW
Tymczasem Mono wygrał partię kości. Josefino nie mając już pieniędzy, aby się odegrać, postanawia oddać Meche w zastaw, w zamian za trzy tysiące soli. Proponuje układ Chundze. Meche gwałtownie protestuje, ale w końcu godzi się, aby do aż wschodu słońca robić wszystko, czegokolwiek kobieta od niej zażąda. Ta, choć słynie z tego, że nigdy nie pożycza pieniędzy, ku zdumieniu obecnych, rzeczywiście wypłaca Josefinowi trzy tysiące soli, po czym bierze Mechitę za rękę i wyprowadza ją na górę do swojego pokoju.
Akt II
NIEPOKONANI
Znów jesteśmy w teraźniejszości. Chunga kiwa się miarowo w swoim fotelu na biegunach, a przy stoliku Niepokonanych - jakby nic nigdy jej nie przerwało - trwa rozgrywka. Jose, Lituma, Josefino i Mono, jak zwykle snują rozważania, co też mogło się wydarzyć tamtej pamiętnej nocy między Meche i Chungą. Chunga wydaje się nie zwracać najmniejszej uwagi na ich gadanie, napomina ich tylko, że już późno i niedługo będzie zamykać bar. W pewnej chwili od stołu Niepokonanych wstaje Jose i idzie do Chungi. Pozostali przez cały czas zachowują się tak, jakby nadal siedział z nimi przy stole. Jose chce wydobyć od Chungi tajemnicę tamtej nocy. Myśl o tym, co mogło się wtedy wydarzyć między dwoma kobietami przyprawia go o palpitacje serca. W pewnej chwili Chunga wstaje i wchodzi po schodkach do pokoiku na górze. Jose zajmuje jej miejsce w fotelu. Patrzy.
MARZENIE ONANISTY
W oświetlonym czerwonym światłem pokoiku czeka Meche. Chunga rozkazuje dziewczynie: rób ze mną to, co robisz jemu, kiedy chcesz go podniecić. Meche zaczyna się powoli rozbierać. W końcu, już prawie naga, bliska płaczu, przerywa. Chunga wzruszona zażenowaniem Meche, obejmuje ją delikatnie i głaszcze po włosach. Czy zrobiła to tylko z miłości do Josefina? Meche przyznaje, że również z ciekawości. W jej głosie pojawia się kokieteria. Chunga całuje ją. Dziewczyna początkowo bezwolnie poddaje się pieszczotom, ale w końcu zaczyna je odwzajemniać. Chunga chce, by było jej lepiej, niż kiedykolwiek było jej z Josefino, bo Josefino to alfons. Sprzeda Meche do domu publicznego, tak jak sprzedał jej dzisiejszej nocy. Meche protestuje, ale bardziej udając oburzenie, niż je naprawdę czując. Chunga kładzie Meche na łóżku i zaczyna ją rozbierać. Meche poddaje się jej. Światło w pokoiku gaśnie.
SPEKULACJE NA TEMAT MECHE
Powoli wracają odgłosy gry w kości, toastów i śpiewów od stolika Niepokonanych, przy którym nadal trwa rozmowa o Meche. Tym razem Lituma sugeruje, że to rzekome zniknięcie Mechity z miasta - to kłamstwo Josefina, który chciał w ten sposób ukryć fakt, że dziewczynę zamordował. Nikt przecież nie widział, aby wyjeżdżała z miasta, z nikim się nie pożegnała, zostawiła w mieście wszystkie swoje rzeczy. Josefino mógł ją pobić tej nocy, kiedy wróciła od Chungi - z zazdrości, czy ze złości, że przegrał w kości wszystkie pieniądze, mógł przesadzić i uderzyć za mocno. Josefino wyśmiewa te pomysły. W tym czasie Jose dyskretnie wraca na swoje miejsce i dołącza do towarzystwa, natomiast Lituma odchodzi - tak jak wcześniej tamten - nie zauważony przez pozostałych, którzy zachowują się tak, jakby nadal siedział obok nich.
RAJFURKA
Lituma stoi u podnóża schodków, patrzy na pokoik na górze. Tam Chunga i Meche siedzą obok siebie: ubrane i zachowujące się zupełnie inaczej, niż wtedy, gdy obserwował je Jose. Chunga mówi, że zapłaciła dlatego, by Josefino nie wyładował na Meche swojej złości po przegranej grze. Meche przyznaje, że Josefino często ją bije. Zapytana wprost, czy mimo to nadal go kocha, przyznaje, że jest z nim tylko ze strachu i że niejednokrotnie, grożąc nożem, na kolanach kazał dziękować jej za to, że w ogóle jeszcze żyje. Nie wie jednak, jak się od niego uwolnić. Wtedy Chunga uświadamia jej, że swą urodą zwróciła uwagę pewnego mężczyzny. To on dał te trzy tysiące soli, które dostał od Chungi Josefino i gotów jest dać dużo więcej, aby ją mieć. Po tych słowach Chunga zaprasza do pokoiku stojącego już pod drzwiami Litumę, a sama wychodzi, zostawiając ich we dwoje.
MIŁOŚĆ ROMANTYCZNA
Meche, widząc Litumę, jest zdziwiona. Inni wciąż prawili jej komplementy, a on nigdy się do niej nawet nie zbliżał. Lituma, przezwyciężając onieśmielenie, tłumaczy, że nigdy nie miał śmiałości. Ale zrobiłby dla niej wszystko, jeśli tylko go zechce. Mechita prosi go, aby zabił Josefina. Ten godzi się bez wahania. Wzruszona Mechita podnosi go z kolan i sadza obok siebie. Lituma wyznaje, że zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia, że nie może zrozumieć, dlaczego taki łajdak, jak Josefino, ma każdą kobietę, której zapragnie, a on - który kochającą kobietę traktowałby jak królową, jest sam. Dla niej mógłby ciężko pracować, żeby niczego jej nie zabrakło. Wyjechaliby, gdzie tylko by chciała, żeby Josefino nie mógł ich odnaleźć i wzięli ślub. Ale Meche się boi. Josefino nie raz pobił ją już do nieprzytomności. Gdyby go zdradziła - zabiłby ją. Lituma proponuje, aby wyjechali jeszcze tej nocy i pobrali się zaraz następnego dnia. Meche po chwili się zgadza. Każe mu iść się spakować, kupić bilety i czekać na nią przed północą na dworcu autobusowym. Sama też pójdzie zabrać swoje rzeczy. Lituma chce pójść z nią, ale Meche woli, by Josefino nie widział ich razem. Lituma szczęśliwy wychodzi. Na schodach jednak zwalnia i przygnębiony powoli wraca do stolika Niepokonanych.
FANTAZJE NA TEMAT ZBRODNI
Przy stoliku tymczasem w dalszym ciągu trwa dyskusja na temat możliwości zamordowania Meche przez Josefino. Niepokonani puszczają wodze wyobraźni, snując wizję, jak to nad ranem Mechita wróciła do domu i w pośpiechu zaczęła się pakować. Wtedy wrócił Josefino - wściekły po przegranej w kości i zazdrosny o noc z Chungą. Widząc, że Meche się pakuje i słysząc, że zamierza od niego odejść do innego mężczyzny, wpada we wściekłość. Może najpierw zamierzał ją tylko pobić, ale za którymś razem uderzył za mocno. Zniecierpliwiony, a po części znudzony tymi dywagacjami Josefino zmienia temat. Wracają do gry. Po chwili znów jeden z Niepokonanych wstaje niezauważony przez pozostałych od stolika. Tym razem jest to Mono, który podchodzi do Chungi. On, w przeciwieństwie do kolegów, zawsze jest dla niej grzeczny, bardzo ją lubi - zapewnia. Chunga bierze go za rękę i prowadzi na górę.
URWIS
W pokoiku na górze jest już Mechita. Chunga sadza Mono pomiędzy nią a sobą. Na co masz ochotę? - pyta go. Zrobią dla niego wszystko: mogą zrobić dla niego strip-tease, pieścić go, zatańczyć przed nim nago. Mono się jednak nie zgadza, mówi, że na to nie zasługuje. Zaczyna opowiadać o tym, jak kiedyś, jako chłopak, zgwałcił córeczkę sąsiadów. Wie jednak, że po śmierci zostanie za to ukarany. Po co tak długo czekać? - pyta go Chunga - My możemy cię ukarać zaraz. Monito podaje jej swój pasek od spodni i poddaje się chłoście. Mechita i Chunga chłoszczą go na przemian, aż jego ciałem wstrząsa spazm rozkoszy. Zaspokojony, Mono prostuje się, wkłada pasek do spodni i nie patrząc na nie, wychodzi z pokoiku, aby po chwili dołączyć z powrotem do Niepokonanych.
DWIE PRZYJACIÓŁKI
Chunga i Meche zachowują się tak, jakby poprzednia scena nigdy się nie wydarzyła. Zaczynają rozmawiać. Meche wyznaje, że jest w ciąży, ale Josefino nie chce dziecka. Dlatego nic mu jeszcze nie powiedziała, bo boi się, że kazałby je usunąć. Nagle zmienia temat, pyta Chungę, dlaczego ją tu sprowadziła, przecież nie tylko po to, aby spędzić z nią noc? Może się w niej zakochała? Chunga zaprzecza: w nikim się nie zakochała i nigdy nie zakocha, bo zakochana kobieta staje się słaba i pozwala się zdominować tak, jak Meche pozwoliła się zdominować Josefino. Chunga nie chce, aby spotkał ją taki sam los, jak wszystkie jego poprzednie dziewczyny. Meche jednak, choć wie, co ją czeka przy Josefino, nie czuje się dość silna, aby od niego odejść. Chciałaby być tak silna jak Chunga, wyznaje jej, że miłość z kobietą nie była dla niej przykra i chociaż nie jest lesbijką, to polubiła Chungę i chciałaby, żeby zostały przyjaciółkami. Chunga radzi jej, by wyjechała z Piury, zanim Josefino umieści ją w domu publicznym. Niech wyjedzie do Limy, znajdzie sobie jakąś pracę, byle się tylko nie zakochała - to rozprasza. Niech to mężczyźni zakochują się w niej. Kiedy się zakocha - będzie skończona, bo wszyscy mężczyźni są w gruncie rzeczy tacy jak Josefino.
WILEKI ALFONS
Od stolika Niepokonanych wstaje Josefino, wchodzi po schodkach do pokoiku na górze. Jest rozczarowany, że Mechita już sobie poszła i usiłuje dowiedzieć się od Chungi, jak im było razem. Meche siedzi w milczeniu, jakby jej nie było i przysłuchuje się rozmowie. Nic nie uzyskawszy, Josefino proponuje Chundze wspólny interes. Mogliby bar rozbudować o kilka pokoików i zrobić w nim burdel. On - Josefino - ma już dosyć dostarczania panienek do burdelu prowadzonego przez kogoś innego, tylko za prowizję. Mógłby dostarczać je do niej, a ona miała by pieczę nad całym interesem, również nad finansami. Chunga jednak odmawia, gdyby chciała założyć burdel, już by to zrobiła, bez jego pomocy. Zirytowany Josefino wyciąga nóż i grozi Chundze. Ta usuwa się dyskretnie i staje obok Mache, obserwując Josefina, który nadal potrząsa nożem i monologuje tak, jakby Chunga nadal przed nim stała. W swojej wyobraźni zmusza ją, by przed nim uklękła i każe jej się pieścić. Wyrzuca jej, że zna jej tajemnicę - wie, że urodziła się w burdelu, jako córka prostytutki. Po wszystkim, kiedy już czuje się zaspokojony, obiecuje, że on też potrafi dać jej rozkosz i da, kiedy się bliżej poznają. Chunga, która na powrót stanęła przed Josefino ponownie odmawia. Wie, że gdyby weszła z nim w spółkę, wcześniej czy później dałby jej wyraźnie odczuć, kto jest silniejszy. Woli umrzeć biedna, niż się z nim wzbogacić.
KONIEC ZABAWY
Josefino schodzi na dół i wraca na swoje miejsce. Meche i Chunga patrzą za nim. Dziewczyna pyta, czy może już iść. Jeśliby Chunga chciała, aby odwiedziła ją znowu którejś nocy - przyjdzie. Chunga jednak odmawia. Nie chce, aby Meche przychodziła, bo tak bardzo się jej podoba, że wzbudza w niej litość - co jest prawie tak niebezpieczne jak miłość: rozprasza i może spowodować, że ona - Chunga - przegra wojnę. Meche nie rozumie, ale Chunga daje jej na drogę sporą kwotę i przykazuje, by nic nie mówiła o tych pieniądzach Josefino i jak najszybciej wyjechała. Niech nie mówi dokąd, tylko jedzie i niech nigdy nie daje jej znać, gdzie jest. Nie chce wiedzieć, bo Josefino mógłby spróbować ją zmusić, by i jemu zdradziła tajemnicę i pewnie pod groźbą noża, wszystko by mu powiedziała. Kobiety żegnają się. Meche wychodzi. Chunga wraca do swojego fotela, przyjmuje taką samą pozycję, w jakiej siedziała na samym początku i stanowczym głosem nakazuje wciąż grającym w kości mężczyznom dopijać piwo i wychodzić. Widząc, że tym razem nie ma już odwołania, wychodzą, odprowadzani przez Chungę do drzwi. Na pożegnanie Jose, jakby powtarzając ustalony rytuał, rzuca w jej kierunku: "Jutro mi opowiesz co zdarzyło się tamtej nocy z Mechitą, Chunga?" Odpowiedź gospodyni jest opryskliwa jak zawsze. Wychodzą. Chunga zamyka za nimi drzwi. Gasi światło i wchodzi do swojego pokoiku na górze, w którym układa się do snu.