Łódź. Marsz - protest przeciwko polityce kulturalnej miasta
Kilkudziesięcioosobowy kondukt żałobny przeszedł w piątek po południu ul. Piotrkowską w Łodzi. W ten sposób jego uczestnicy chcieli zaprotestować wobec złej - ich zdaniem - polityce kulturalnej władz miasta. Przed budynkiem magistratu złożono trumnę, kwiaty, zapalono znicze.
Organizatorzy marszu, Stowarzyszenie Inicjatyw Społeczno-Kulturalno-Rozwojowych "Prokulart", alarmują, że z "Łodzi odpływają kolejne wydarzenia i inwestycje kulturalne". "Festiwale, które miały być wizytówką miasta w staraniach o Europejską Stolicę Kultury 2016, takie jak Plus Camerimage, Festiwal Dialogu Czterech Kultur czy rozrywkowa Eska Music Awards, w tym roku nie odbędą się" - przypominają.
Niepokoi ich również to, że planowane inwestycje takie jak: budowa Camerimage Łódź Center, Specjalnej Strefy Sztuki, czy rewitalizacja zabytkowej elektrociepłowni EC-1 wraz z budową studia Davida Lyncha również stoją pod znakiem zapytania. Zwracają uwagę, że w tej ostatniej sprawie Lynch
napisał list do premiera Donalda Tuska.
Dlatego - jak mówią - postanowili zaprotestować wobec działań władz miasta. Zorganizowali marsz żałobny, który przeszedł ul. Piotrkowską od pl. Wolności, gdzie do niedawna mieściła się siedziba Festiwalu Dialogu Czterech Kultur, pod budynek magistratu, gdzie złożyli trumnę, kwiaty i zapalili znicze.
Tymczasem przed budyniem Urzędu Miasta na uczestników marszu czekała niespodzianka. Kiedy kondukt dotarł pod magistrat, z jego dachu wywieszono olbrzymi baner, z którego można było się dowiedzieć m.in., że dla miasta kultura jest bardzo ważna, ale pieniądze wydawane na nią będą rozliczane jawnie.
Pełniący funkcję prezydenta Łodzi Tomasz Sadzyński na stronach internetowych UM zapowiedział, że nie da "przyzwolenia na marnowanie publicznych pieniędzy, nawet przez osoby związane z najbardziej utytułowanymi festiwalami".
Przypomniał jednocześnie, że kulturę w Łodzi tworzy i pielęgnuje wiele organizacji, instytucji, środowisk, które od wielu lat budują jej markę na arenie polskiej i międzynarodowej. "Naszym celem jest stworzenie pełnej przejrzystości działań środowisk kultury. Nikt nie może stać ponad prawem" - dodaje.
