Gwiazdy śpiewają Brechta
"Operę za trzy grosze" można oglądać wiele razy, a i tak się nie znudzi. Nową inscenizację znanego musicalu przygotował warszawski teatr Ateneum. Reżyseria Krzysztofa Zaleskiego, kierownictwo muzyczne Jerzego Satanowskiego i wreszcie gwiazdorska obsada - Piotr Machalica. Maria Pakulnis, Krystyna Tkacz, Marian Kociniak, żeby wymienić tylko kilka nazwisk - gwarantują świetną rozrywkę. Przed premierą, która odbędzie się 20 lutego, Kurier poprosił o krótką wypowiedź na temat przedstawienia odtwórczynię roli Jenny, Marię Pakulnis.
Brecht to klasyka, w "Operze" wielkie kreacje stworzyło wielu aktorów. Czy mając tego świadomość odczuwa Pani dużą tremę?
- Olbrzymią. W roli Jenny startowały już różne, naprawdę wielkie aktorki. Chociażby niezapomniana Zofia Mrozowska. Z pewnością nie uniknę porównań z moimi poprzedniczkami. Jednak tekst Brechta stwarza wiele możliwości. Trzeba go grać przez siebie, przez własną osobowość, temperament myślenie na temat życia.
Mierzy się Pani nie tylko z tekstem, ale również ze słynnymi i trudnymi jednocześnie songami. Jak Pani radziła sobie z ich przygotowaniem?
- Nie uważam się za aktorkę z wyszkolonym głosem, a więc przygotowanie to praca i jeszcze raz praca. Pomogła mi wspaniała aranżacja Jurka Satanowskiego. Jego Jenny nie jest łzawa i rozmarzona, ale ostra i głośno zbuntowana przeciwko złu.