Artykuły

Na opak

"Płciowe uprzedzenia" - jak to pięknie brzmi Zupełnie jak "klasowe uprzedzenia". Jak to jest, że w młodym przecież recenzencie odzywa się duch z zamierzchłej zdawałoby się przeszłości - stróża ideologicznej poprawności - pisze Wojciech Majcherek w swoim blogu w portalu onet.pl

Nie widziałem jeszcze Księżniczki na opak wywróconej w Narodowym, ale po przeczytaniu dwóch recenzji czekam na wyjście do teatru z niecierpliwością. Są tak zniechęcające, że aż wywołują reakcję "na opak". Ba, jeżeli niewidziane spektakle mogą się podobać, to Księżniczka już mi się podoba. W bezpłatnym dzienniku "Metro" czytam w recenzji: "nie sposób przejść do porządku dziennego nad sposobem, w jaki w tym spektaklu pokazywane są kobiety: potrafią tylko wzdychać i chcą jak najszybciej dorwać męża. Gdy na koniec okazuje się, że Flora (Kinga Ilgner) nie ma szans na zdobycie księcia Parmy (Piotr Adamczyk), dziewczyna właściwie bez słowa zadowala się propozycją wyjścia za księcia Mediolanu (Robert Jarociński), bo przecież nie ważne jaki mąż, byleby był. Podobnie Gileta, znakomicie grana przez Ewę Konstancję Bułhak, sponiewierana przez wszystkich, oszukana, na koniec wychodzi uśmiechnięta na proscenium, by w stylu numeru popisowego wraz z innymi aktorami odśpiewać "Nie kładź się, dziewczyno, na zielonej łące". I oczywiście, wszystko utrzymane jest w konwencji zabawy, ale nawet taka konwencja nie powinna usprawiedliwiać bezmyślnego stosowania płciowych uprzedzeń".

"Płciowe uprzedzenia" - jak to pięknie brzmi Zupełnie jak "klasowe uprzedzenia". Jak to jest, że w młodym przecież recenzencie odzywa się duch z zamierzchłej zdawałoby się przeszłości - stróża ideologicznej poprawności. Kiedyś byli recenzenci, rozliczający klasyków dramatu i reżyserów, którzy ich dzieła wystawiali ze stosunku do klasy robotniczej. Kto był nieczuły na sprawę robotniczą, kto w złym świetle ją przedstawiał, kto nie doceniał roli robotników w postępie świata - dostawał po łapach.

Widać tego typu duchy - recenzentów policjantów - nie przynależą do epok historycznych i latają kędy chcą. Może to jest kwestia mentalności? Może ograniczonej umysłowości? A może po prostu braku poczucia humoru? To trzecie niestety jest nieuleczalne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji