Artykuły

By było profesjonalnie

Prasa nie pełni już roli kroniki życia kulturalnego regionu - napisał Krzysztof Kucharski (Czy media są niekulturalne, "Polska-Gazeta Wrocławska", 13.07.2009), polemizując z moim tekstem w "P-GWr." (10.07.2009) - W pełni się zgadzam z tą oceną. Jaką zatem rolę, zawęźmy pole dyskusji do kultury, pełni obecnie prasa - a szerzej media regionalne? I może postawmy wprost pytanie, które było głównym motywem mojej polemiki: jaką rolę mogą i powinny dzisiaj pełnić temedia? - pyta Rafał Bubnicki w Polsce Gazecie Wrocławskiej.

Po jubileuszu Roku Grotowskiego "Świat miejscem prawdy" na naszych łamach (10.07) Rafał Bubnicki napisał, że media nie są przygotowane do dyskusji o kulturze

Podstawowym zadaniem mediów jest rzetelnie informować o wydarzeniach kulturalnych w regionie. Przypominam tę podstawową prawdę, o której jednak zawsze warto pamiętać. Pisze Krzysztof Kucharski, że liczba wydarzeń kulturalnych we Wrocławiu i województwie dolnośląskim jest tak duża, iż nie sposób je w całości ogarnąć. Tu też zgoda. Dalej już jednak różnimy się i to w sposób zasadniczy.

Nie oczekuję od mediów regionalnych, by informowały o wszystkich wydarzeniach kulturalnych w mieście czy regionie. Wobec ich liczby i rozmaitości powinny, wręcz muszą, zrobić wybór. A zatem media powinny hierarchizować te wydarzenia, zdecydować, które mają znaczenie istotne, a które są drugo - czy trzeciorzędne. Aby nie było nieporozumień - w dzisiejszym zróżnicowanym, coraz bardziej zdemokratyzowanym świecie, taka drugo - czy trzeciorzędność nie jest niczym uwłaczającym. Ludzie korzystają z takiej oferty, która jest im najbliższa, którą lubią. Nie znaczy to jednak, że wałbrzyskie "Fanaberie" to festiwal o tej samej randze co wrocławski "Dialog", mimo że "Fanaberie" pełnią bardzo istotną, stale rosnącą rolę kulturotwórczą w Wałbrzychu i Wałbrzyskiem.

Oczekiwałbym zatem od mediów, także od "Polski-Gazety Wrocławskiej", by odróżniały, co jest ważne i mniej ważne, jakie wydarzenia mają rangę międzynarodową, a które tylko krajową, regionalną lub lokalną. Aby - gdy odbywają się festiwale czy przeglądy - wskazywały wydarzenia ważne i najważniejsze. Aby Dolnoślązacy nie żałowali po czasie, że nie wybrali się na "Elektrę" Suzukiego czy "Ajaksa szalonego" Terzopoulosa, pokazywanych na festiwalu "Świat miejscem prawdy", bo po prostu nie wiedzieli, że to spektakle pokazujące teatr na najwyższym światowym poziomie, a w dodatku w formach scenicznych, których brak na polskich scenach. Aby takiego wyboru dokonać, trzeba się orientować w tym, co dzieje się w sztuce w Polsce, Europie ina świecie. Wrocław jest jednak dużym miastem, gdzie można znaleźć piszących ludzi o takich kwalifikacjach. Nie sądzę też, by redakcji nie stać było na zamawianie profesjonalnych tekstów, niekoniecznie korzystając z osób zatrudnionych na etatach w mediach.

Formuła roli mediów wobec wydarzeń kulturalnych, którą proponuję, bierze pod uwagę przede wszystkim interes odbiorcy, w wypadku gazet, czytelnika. Głównym powodem napisania mego tekstu polemicznego były rozmowy ze znajomymi z Wrocławia, którzy najpierw ze zdziwieniem słuchali moich relacji z festiwalu "Świat miejscem prawdy", a potem pytali, dlaczego nie otrzymali tych informacji z regionalnych mediów. Zdarzyło się to nie pierwszy raz.

Dzisiejsi Dolnoślązacy, podobnie jak wszyscy Polacy, by wyrobić sobie opinię o współczesnej sztuce, nie mają czasu na czasochłonne przeglądanie stron internetowych, czytanie kilku gazet, słuchanie kilku stacji radiowych i telewizyjnych. Szukają kompetentnej, profesjonalnej informacji, która pomogłaby im wybrać z obszernej oferty to, co ważne i ważkie dla współczesnej kultury. Media mają im w tym pomóc. To nie jest łatwe zadanie, ale wykonalne. Taką rolę pełnią regionalne media w Europie.

Pyta Krzysztof Kucharski, czy w innych miastach media radzą sobie lepiej? Nie robiłem badań porównawczych, ale w Krakowie i Warszawie - lepiej. W Krakowie, z którym Wrocław rywalizuje i lubi się porównywać, informacje medialne idą zresztą w parze z działaniami promocyjnymi władz miasta, które chce zaistnieć w równej mierze jako miasto festiwali muzycznych "Misteria Paschalia" i "Sacrum i profanum", jak i miasta, gdzie odbywają się "Wianki" i festiwal kultury żydowskiej na Kazimierzu. We Wrocławiu jest inaczej, ale to osobny temat. Trzeba go jednak podjąć. Powtarzam, jeśli Wrocław chce skutecznie rywalizować o miano Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Jest jeszcze czas na zmiany. Mamy naprawdę dużo do zrobienia.

Rafał Bubnicki, dziennikarz, obecnie zastępca dyrektora Odry-Film

***

Pisaliśmy w gazecie

Kiedyś prasa codzienna i inne

media były swego rodzaju kroniką życia kulturalnego. Dziś żadna z lokalnych gazet nie jest w stanie rzetelnie ocenić tych wszystkich zjawisk, bo ani nie ma tylu zawodowych recenzentów, ani nie ma aż tyle miejsca. Tu się zaczyna kłaniać najważniejsza dziś dziedzina naszej rzeczywistości - ekonomia.

Krzysztof Kucharski, 13 lipca 2009

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji