Artykuły

Lublin. Sztuka słowa na festiwalu opowiadaczy

"Słowo daję" to jedyny festiwal, w którym słowo jest czczone, hołubione i wyniesione na piedestał. Druga edycja festiwalu opowiadaczy historii najróżniejszych zacznie się już w piątek, 3 lipca.

Być może trudno w to uwierzyć niektórym młodszym Czytelnikom, ale kiedyś na świecie nie było telewizji. Jeszcze bardziej szokująca może być informacja, że radia i internetu też nie było. Pozostaje zasadnicze pytanie: jak ludzie zabijali wte-dy nudę? Odpowiedź brzmi: słuchali historii wymyślanych przez profesjonalnych opowiadaczy. Nazywali się różnie w zależności od kręgu kulturowego. W Afryce byli to grioci, na Białorusi i Ukrainie lirnicy, w Japonii Rakugocy. Łączyło ich jedno: dostarczali świeżych informacji, zabawiali i wzruszali publikę. Byli jednoosobową, żywą krzyżówką internetu, telewizji, radia i gazety. Teraz taka forma rozrywki przeżywa swój renesans (jest na to nawet fachowe angielskie określenie: story-telling revival), a swój udział ma w tym lubelskie "Słowo daję".

- Chcemy stworzyć w Lublinie środowisko opowiadaczy i przywrócić do łask zapomnianą sztukę opowiadania historii - wyjaśnia cel imprezy Marysia Artemiuk, jedna z organizatorów festiwalu.

W programie imprezy nie ma myśli przewodniej. Jest różnorodnie pod względem klimatu gawęd i ich pochodzenia.

Będzie więc można posłuchać opowieści pustynnych, inspirowanych baśniami Wilhelma Hauffa i bajkami marokańskimi ("Karawana", Michał Malinowski, 4 lipca, godz. 15); opowiadań opisujących typy osobowości, zaczerpniętych ze studium charakterów Teofrasta z Erezos z IV w. n.e. ("Charaktery Marrakeszu", Trio Baja, 4 lipca, godz. 21.30); japońskich komedii, zwanych Rakugo ("Stragan metafor", Michał Malinowski, 5 lipca, godz. 16) i żydowskich przypowieści wziętych prosto z prozy Isaaca Singera ("Tajbełe i jej demon", Witold Dąbrowski, 5 lipca, godz. 21.).

Zróżnicowany ma być nastrój historii. Na przykład w spektaklu "Legendy z Trupomarketu" (sobota 4 lipca, godz. 16.30) usłyszeć będzie można "Opowieści o tym, co najbardziej odrażające, wstrętne i obrzydliwe.....", a wszystkie dotyczyć będą zmór, strzyg, wampirów i innych makabrycznych postaci z Polski, Europy i innych kontynentów. Podobnie jest ze "Strasznymi opowieściami" Studni O (5 lipca, godz. 20). Opowiadacze z tej grupy nie dość, że przedstawią fascynujący świat wił i upiorów, to odkryją również mroczne, mało znane wątki z baśni Andersena. Z kolei w "Przypowieściach dziadowskich" Tomasz Rokosz akompaniując sobie na lirze korbowej posłuży się całą paletą nastrojów, od smutku po radość.

Twórcy wydarzenia zadbali również o scenę muzyczną. Zagra zespół Księżycovo (3 lipca, godz. 20.30), posługujący się tekstami genialnego amerykańskiego poety e. e. cummingsa w oprawie dźwięków wydobywanych z akordeonu, gitary i gardła. Za to Lechistan Trio, które zagra 4 lipca o godz. 20, odkryje przed słuchaczami magiczny świat baśni z Persji, Indii i Turcji w połączeniu z muzyką jazzową i etniczną.

- Nowością będzie scena otwarta, na której każdy może wystąpić z własną opowieścią - mówi Artemiuk.

3-5 lipca, Lubelskie Stare Miasto, wstęp wolny, warsztaty słowa: 70 zł

Na zdjęciu: "Tajbełe i jej demon", Witold Dąbrowski, Teatr NN.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji