Artykuły

Nowa dyskryminacja

Teatrowi o homoseksualnej wrażliwości kobiety nie są do niczego potrzebne - pisze w felietonie specjalnie dla e-teatru Marta Cabianka

Podobno teatr współczesny wiele uwagi poświęca tożsamości seksualnej. Podobno cielesność, homoerotyzm, pożądanie to jego ulubione tematy. Badacze teatru z pewnością to potwierdzą. Teatr jest wdzięcznym terenem badań tożsamościowych dyskursów, seksualnych manifestacji, cielesnych przekroczeń. Jest co badać, komentować, opisywać - urodę męskiego ciała, naturę męskiego pożądania i wszelkie odmiany męskiego narcyzmu. Gejowskie niepokoje w teatrze dawno straciły charakter ekscesu. Temat jakby nawet spowszedniał. Należy do mainstreamu. Odmieńcy przestali być odmieńcami, miłość przestała być zakazana, cielesność odsłoniła wszystkie tajemnice. Męska cielesność i gejowska miłość.

Bo kobiecą seksualność polski teatr zepchnął na margines. Upodobał sobie wprawdzie pewien soczysty typ dojrzałych kobiet, którym przydziela pewne role, ale one same w gruncie rzeczy wcale go nie interesują. Ani ich niespełnienia, ani pożądanie, ani cielesne przekroczenia, ani seksualny i egzystencjalny dramat. Ich rolą jest towarzyszyć z czułością męskiemu pożądaniu, którego nie są i nie mogą być adresatkami.

Jakże piękne wydają się dzisiaj czasy heteronormatywnego teatru, który obdarzał kobiety uwagą. Może traktował przedmiotowo, ale przynajmniej zauważał, przypisywał im demoniczną siłę, czasem wielbił, czasem potępiał, udawał, że mu zależy. Teatrowi o homoseksualnej wrażliwości kobiety nie są do niczego potrzebne. Bez ich udziału potrafi obnosić się z kobiecością, celebrować to wszystko, co za kobiecość uważa, a o czym nie ma wielkiego pojęcia.

Królowa Wiktoria, która za sodomię karała mężczyzn więzieniem, nie widziała powodu, by zakazywać prawem miłości lesbijskiej, bo jak poinformowała swojego ministra: "coś takiego nie może istnieć". Polskiemu teatrowi z królową Wiktorią po drodze. Jest mizoginiczny i patriarchalny. Rządzi w nim mężczyzna, co z tego, że gej. Mamy nową formę dyskryminacji: płeć, seksualność, pożądanie, pragnienia i cielesność kobiet muszą sobie dopiero wywalczyć równoprawną pozycję w teatrze. Tak naprawdę będzie co opisywać dopiero wtedy, kiedy na scenie zamanifestuje się kobiecość, która nie będzie ani projekcją męskiej heteroseksualnej wyobraźni, ani dodatkiem do męskiej homoseksualnej tożsamości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji