Miał ogromny wpływ na teatr
- Wpływ prof. Jana Błońskiego na teatr, na przedstawienia Konrada Swinarskiego, Jerzego Jarockiego, Andrzeja Wajdy był niezwykły - mówi Józef Opalski, reżyser, krytyk teatralny, pedagog.
- On otwierał takie horyzonty tekstów robionych przez tych reżyserów, że te teksty stawały się zupełnie inne - powiedział Opalski .
W latach 1967-81 prof. Jan Błoński był kierownikiem literackim Starego Teatru w Krakowie. Tłumaczył na język polski dramaty m.in. Geneta i Ionesco, pisał o twórczości dramaturgicznej Becketta, Witkacego, Mrożka.
Według Opalskiego, szczególną estymą darzył Błońskiego Konrad Swinarski, który w wywiadzie telewizyjnym, jednym z ostatnich jakich udzielił, pytany z kim chciałby się spotkać w XXI wieku odpowiedział, że z Janem Błońskim.
- Konrad Swinarski miał do niego ogromne zaufanie. Przed realizacją "Pokojówek" Geneta mimo, że był już przekład na polski, poprosił go o nowe tłumaczenie" - mówił Opalski. - To Błoński przenosił na grunt polski wszystkie nowiny teatru absurdu - dodał.
- Reżyserzy go potrzebowali, ufali mu. Wiedzieli, że Błoński naprawdę daje im to, co jest najlepsze - podkreślił Opalski. - Taki wpływ na teatr jak Jan Błoński miał tylko Jan Kott. Chociaż nie byli praktykami teatru, otwierali reżyserom w swoich interpretacjach tekstów dramatycznych takie możliwości, że reżyserzy z nich korzystali - uważa Opalski.
- Błoński miał niezwykłe wyczucie najpierw literatury, bo to był jego żywioł i wielkie wyczucie teatru. Doskonale zdawał sobie sprawę, co powinno zaistnieć w kulturze polskiej, co przetrwa. Jego tłumaczenia i jego eseje o teatrze i dramaturgii zwłaszcza francuskiej są rzeczami bardzo cennymi. Bez Błońskiego nasz teatr wyglądałby zupełnie inaczej - podkreślił Opalski. - Strata jaką jest śmierć Błońskiego dla naszej kultury, także dla kultury teatralnej jest niewyobrażalna - mówił.
- Był obdarzony piekielną inteligencją. To był człowiek, z którym podczas rozmowy trzeba było bardzo uważać, ponieważ jego horyzonty myślowe, jego podejrzliwość intelektualna w stosunku do rozmówcy była niezwykła. Każda rozmowa z Błońskim, nawet towarzyska, to było wydarzenie intelektualne - wspominał Opalski.