Wrocław. "Bat Yam-Tykocin" we Współczesnym
Stosunki polsko-żydowskie widziane oczami współczesnych 30-latków są głównym motywem przygotowanego przez Wrocławski Teatr Współczesny polsko-izraelskiego projektu teatralnego. Premiera, zaplanowana na dzisiejszy wieczór, będzie składała się z dwóch przedstawień.
W skład projektu wejdą "Bat Yam" w reżyserii urodzonego w 1976 r. w Jerozolimie Yaela Ronena, i "Tykocin" (zdjęcie z próby)w reżyserii urodzonego również w 1976 r. w Warszawie Michała Zadary. Część izraelską Polacy przygotowali w Teatrze Habima w Tel Awiwie, a polską - we Wrocławskim Teatrze Współczesnym przygotowali goście z Izraela. Obie części będą też w teatrach grane osobno.
Elementem wspólnym obu części, zdaniem Zadary, jest pokolenie 30-latków. - Mówimy z innej perspektywy niż nasi rodzice, którzy byli dziećmi pokolenia wojennego. (...) Bardzo często okazuje się, że podobieństwa pokoleniowe są silniejsze niż różnice narodowościowe - powiedział dziennikarzom podczas próby prasowej Zadara.
"Bat Yam" opowiada historię trzypokoleniowej żydowskiej rodziny, która wyrusza do Tykocina, do kraju rodzinnego dziadka - najstarszego członka wycieczki. Rodzina musi zmierzyć się z nowo odkrytymi faktami, polską rzeczywistością i swoimi wyobrażeniami na temat Polaków.
"Tykocin" mówi o dwóch dziennikarzach i młodej doktorantce, którzy spróbują odkryć, czy pewna starsza pani, która ma zostać wyróżniona medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" naprawdę była bohaterką.
Dyrektor wrocławskiego teatru Krystyna Meissner cieszy się, jak powiedziała, z tego, że w pokoleniu, które reprezentują twórcy pojawia się "coś takiego, jak tworzenie dystansu, krytyczna ocena, np. tego, że zaczyna istnieć coś takiego jak turystyka holokaustowa".
Aktorzy w przedstawieniach mówią po polsku i hebrajsku, a dla widzów wyświetlane będą tłumaczenia tekstu. Polska prapremiera odbędzie się dziś wieczorem we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Natomiast 14 grudnia w Teatrze Habima w Tel Awiwie odbędzie się prapremiera izraelska.
