Artykuły

Kraków. Miejskie teatry walczą o większe dotacje

Plany krakowskich teatrów miejskich na przyszły sezon aż kipią od ciekawych premier i imprez.

Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych zorganizowany przez teatr KTO. Piąta edycja Letniego Festiwalu Małych Form Teatralnych w Bagateli.

Opera nowohucka wyśpiewana wspólnie z zespołem Wu hae przez aktorów Łaźni Nowej, a na dokładkę premiera "Mistrza i Małgorzaty" w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza na deskach Bagateli. No i jeszcze Festiwal Teatrów Postindustrialnych "W sosie socu" w Teatrze Ludowym. Najwyraźniej instytucje szykują się do pobicia kolejnych rekordów zarówno w liczbie granych na ich deskach spektakli, jak i ilości widzów odwiedzających ich szacowne progi.

Wczoraj dyrektorzy tych placówek spotkali się, żeby podsumować kończący się właśnie sezon 2007 i porozmawiać o planach na przyszłość, zarówno tę najbliższą czyli wakacyjną, jak i dotyczącą kolejnego sezonu. Już w lipcu Kraków zamieni się w prawdziwą teatralną stolicę Europy dzięki Międzynarodowemu Festiwalowi Teatrów Ulicznych. Na miejskich placach zaroi się od klaunów, szczudlarzy i wędrownych trup z całego świata.

Również tegoroczny bilans sezonu teatralnego wyszedł rewelacyjnie. Ponad sto tysięcy widzów odwiedziło bowiem Groteskę, krakowski teatr lalki. Około 12 tysięcy gościła podczas swych spektakli Łaźnia Nowa, a Ludowy zgromadził 68-tysięcznią publiczność.

- Koniec z mówieniem, że straciliśmy pozycję kulturalnej stolicy. Te wskaźniki wyraźnie pokazują, jak wiele dzieje się w życiu teatralnym pod Wawelem - mówił na spotkaniu Jerzy Fedorowicz, krakowski aktor i poseł na Sejm. Jednak mimo tych niewątpliwie dobrych wyników, sytuacja teatrów miejskich pod Wawelem wcale nie przedstawia się zbyt różowo. Jakiś czas temu krakowscy radni ustalili bowiem, że w przyszłym roku obetną tym instytucjom po 24 proc. dotacji. Pomysłodawczynią owego projektu była Małgorzata Jantos. Radna stwierdziła, że owe 24 proc. teatry po prostu przejadają. Co na to dyrektorzy teatrów?

- Zostanie nam wtedy zaledwie 74% funduszy na prowadzenie dalszej działalności. Trzeba z tego będzie wypłacić pensje pracownikom, aktorom i utrzymać sam budynek teatru. Poza tym teatr od lat wymaga gruntownego remontu, który niemożliwy jest właśnie z braku funduszy. Przy tak małej dotacji teatr długo nie pociągnie - mówi Adolf Weltschek, dyrektor Groteski.

Podobnego zdania są także inni dyrektorzy. Zapowiadają więc, że będą walczyć z Radą Miasta o dodatkowe pieniądze niezbędne do kontynuowania działalności. Pomoże im w tym Krakowskie Biuro Festiwalowe.

- Zeszły rok wyraźnie pokazał, że coraz więcej ludzi odwiedza krakowskie teatry miejskie. Gdyby miały lepsze warunki lokalowe, na pewno frekwencja jeszcze by wzrosła. Będziemy się wiec starać, żeby zamiast zmniejszenia funduszy krakowskim teatrom miejskim, miasto przyznało im większe dotacje - zapowiada Filip Berkowicz, dyrektor Biura Festiwalowego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji