Pamięci Grotowskiego
Pomnik Jerzego Grotowskiego, wielkiego twórcy teatralnego, odsłonięto uroczyście w poniedziałek [27 września] na uniwersyteckim wzgórzu.
"- Mieliśmy w planie nadanie doktoratu honorowego Jerzemu Grotowskiemu [na zdjęciu}, ale jego śmierć stanęła na przeszkodzie. Stawiając ten pomnik, nadrabiamy to, czego nam się nie udało zrealizować - powiedział prof. Józef Musielok, rektor UO.
Odsłonięcie dzieła dłuta prof. Mariana Molendy poprzedziło wyświetlenie filmu z 1962 roku rejestrującego pracę Grotowskiego w Opolu. Oglądali go aktorzy związani wówczas z Teatrem 13. Rzędów. - Jest we mnie radość, że nienagradzany i często lekceważony wysiłek Grotowskiego zamienił się w pomnik - stwierdził Maciej Prus.
Maja Komorowska mówiła, że jadąc tu, próbowała spisać sobie myśli, które towarzyszą jej na wspomnienie Grotowskiego. - Zapadło mi w pamięć jego zdanie: Doświadczenie życia jest pytaniem, a tworzenie w prawdzie to po prostu odpowiedź.
Podobnie patrzyli na świat
Dorota Wodecka-Lasota: Czy był Pan w Opolu, gdy pracował tu Pana brat?
Prof. Kazimierz Grotowski: Tak, byłem na jednym z przedstawień. Kiedy skończyło się, wyszliśmy na klatkę schodową na papierosa. Jurek był wówczas gruby, miał na sobie luźną opończę. I zaczęły podchodzić do niego kobiety ze słowami mistrzu, po czym całowały go w rękę. Miał na twarzy uśmiech opata, a ja czułem, jakby jego przedstawienie miało ciąg dalszy.
Profesorowi fizyki jądrowej trudno było dogadać się z człowiekiem teatru?
- Dość rzadko spotykaliśmy się, nie zawsze w Polsce, a rozmawialiśmy o kosmologii, fizyce, religii i teatrze. Mieliśmy bardzo podobny sposób patrzenia na świat. Obserwowaliśmy go nie zawsze z przyjemnością, ale w gruncie rzeczy Jerzy miał umysłowość przyrodniczą. Przyrodnik bada świat, eksperymentuje, tak i on eksperymentował z teatrem, z ludźmi".