Artykuły

Gorący teatr w Pałacu Papieży

6 lipca rozpoczyna się 61. Festiwal w Awinionie. Ma być powrotem do korzeni, do idei, które go formowały tuż po wojnie, a więc do postawy wymagającej od artystów zaangażowania w sprawy społeczne - pisze Piotr Gruszczyński Gazecie Wyborczej.

Mottem tegorocznej edycji jest zdanie z "Feuillets d'Hypnos" francuskiego poety René Chara: "Akt jest dziewiczy, nawet powtórzony". Wiersze Chara pisane w czasie okupacji hitlerowskiej stały się materiałem literackim dla Frédérica Fisbacha, który na ich podstawie reżyseruje spektakl na wielkim dziedzińcu Pałacu Papieży. Ten ponadczterdziestoletni aktor i reżyser pełni w tym roku funkcję artysty stowarzyszonego, czyli osoby poproszonej o współudział w ułożeniu programu festiwalu. Po edycjach współtworzonych przez Thomasa Ostermeiera, Jana Fabre'a i Josepha Nadja pora na artystę francuskiego. Mimo że o nominacji Fisbacha wiadomo od czterech lat, jego program przychodzi w samą porę. Festiwal cierpi bowiem bardzo z powodu wielu głosów krytycznych zarzucających mu marginalne traktowanie teatru francuskiego. A więc wracamy do początku, do René Chara, który był jednym ze współzałożycieli festiwalu w 1947 roku. Do Francji, która podnosiła się z wojennych zniszczeń, gdzie idea społecznej solidarności nie była tylko dobrze brzmiącym sloganem. Zaowocowała festiwalem, którego zasadą było zapewnienie wszystkim równych szans obcowania z kulturą.

W programie tegorocznego Awinionu znalazły się aż trzy spektakle na podstawie tekstów opisujących chaos świata opanowanego przez nazizm. Oprócz wspomnianego już przedstawienia na podstawie wierszy Chara w programie także spektakl oparty na przepisanym na nowo "Mefiście" Klausa Manna w reżyserii Guya Cassiersa i przedstawienie Franka Castorfa "Północ" według tekstu Louisa-Ferdinanda Céline'a. Ambicją festiwalu jest pokazać jak dziś artyści teatru, nie tylko zresztą europejscy, angażują się w krytyczne opisywania świata. Twórcy festiwalu wierzą, że uprawianie sztuki, teatr są ostatnim sposobem na to, by nie upaść, żyć solidarnie, buntować się i przekazać dziedzictwo ludzkości następnym pokoleniom.

Brzmi to być może patetycznie, ale znajduje potwierdzenie w programie festiwalu, gdzie znajdziemy na przykład spektakl Ariane Mnouchkine - założycielki i szefowej Theatre du Soleil, której widowiska zawsze pokazują widzom, jak mogą ocalić to, co ludzkie. W tym roku Mnouchkine przywozi do Awinionu trwające prawie 9 godzin "Efemerydy".

O zaangażowaniu teatru świadczy nie tylko to, że mówi o sprawach aktualnych i gorących, że porusza ważne problemy społeczne i polityczne. Jedną z istotnych cech zaangażowania jest sposób traktowania publiczności. Odbiera się jej możliwość pozostawania biernym konsumentem scenicznych zdarzeń. Publiczność musi włączyć się w proces twórczy. Przede wszystkim angażując się intelektualnie. Teatr Frédérica Fisbacha znany jest z tego, że proponuje publiczności rodzaj warsztatu, wykraczającego często poza sam spektakl. W tym roku pokazom spektaklu Fisbacha towarzyszą wspólne śniadania z aktorami, w czasie których można będzie z nimi dyskutować o spektaklu i popołudniowe wykłady zaproszonych przez reżysera intelektualistów. Wszystko na miejscu zdarzenia, czyli w przestrzeni spektaklu. Do udziału w spotkaniach uprawnia posiadanie biletu na przedstawienie.

Z Polski na festiwal pojadą "Anioły w Ameryce" [na zdjęciu] wyreżyserowane w TR Warszawa przez Krzysztofa Warlikowskiego. Będzie to jego piąty występ na tym wciąż najważniejszym festiwalu teatralnym na świecie, który potrwa do 27 lipca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji