Artykuły

Warszawa. Rozstrzygnięto Konkurs Moniuszkowski

O poziomie zakończonego wczoraj Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Moniuszki świadczy fakt, że jury nie przyznało Grand Prix oraz wszystkich nagród.

Zgodnie z oczekiwaniami I miejsce w kategorii głosów kobiecych zdobyła Oxana Szilova (sopran), wśród mężczyzn najlepszy okazał się baryton Alexey Markov. Para rosyjskich śpiewaków od pierwszego etapu zwróciła na siebie uwagę, oboje przewyższali pozostałych uczestników urodą głosu i dojrzałością artystyczną. Ale i oni zdaniem jury nie zasłużyli na Grand Prix. Laureatami zostali ponadto: Kristina Kapustynska (mezzosopran, Ukraina) i tenor Rafał Bartmiński, którzy zajęli drugie miejsca. Małgorzata Olejniczak (sopran) zdobyła III nagrodę, której wśród mężczyzn nie przyznano.

Poziom VI Konkursu Moniuszkowskiego był zdecydowanie słabszy od poprzednich edycji. To się oczywiście zdarza, nie za każdym razem udaje się zebrać jednakową liczbę wyjątkowych talentów. Na ostateczny przebieg tegorocznej rywalizacji miały jednak wpływ perturbacje organizacyjne. Przygotowania rozpoczęto zdecydowanie zbyt późno, więc zgłosiło się za dużo przypadkowych kandydatów. Przy mnogości konkursów wokalnych w świecie akcja promocyjna musi być prowadzona z odpowiednim wyprzedzeniem. Konkursowa komisja była też za łagodna dla Polaków. Po raz kolejny przekonaliśmy się, jak zły jest poziom nauczania w naszych akademiach muzycznych.

Jest też i wiadomość optymistyczna. Po latach niepewności Konkurs Moniuszkowski zyskał wreszcie organizacyjną stabilizację, został wpisany do statutowych zadań Opery Narodowej. Warto się więc zastanowić, jaki powinien być jego cel główny. Czy ma promować muzykę polską w świecie, czy też dostarczać Operze Narodowej solistów? Jak dotąd z obydwu zadań konkurs wywiązuje się w sposób połowiczny.

Większość tegorocznych uczestników potraktowała konieczność nauczenia się polskich pieśni jako przykry obowiązek, nie próbując wniknąć w ich sens i klimat. Z 20 zagranicznych laureatów poprzednich edycji tylko Jekaterina Sołowiowa i Andrij Szkurhan czasem pojawiali się w spektaklach Opery Narodowej. Pozostali wyjechali z nagrodami i nigdy nie wrócili. Ciekawe zatem, kiedy znów wystąpią u nas tegoroczni triumfatorzy Oxana Shilova i Alexey Markov? Oboje są na tyle dojrzali artystycznie, że warto byłoby ich pozyskać dla Opery Narodowej choć na trochę, zanim ruszą dalej w świat.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji