Artykuły

Ich dwóch i one dwie, ich dwóch i one dwie

Angielscy biznesmeni z prowincji przyjeżdżają do Londynu. żeby sfinalizować sprzedaż swojej firmy przewozowej Szwedowi i Niemcowi. Kontrahenci z Europy (Anglia, jak wiadomo, w Europie nie leży, i ta wyspiarska odmienność jest w Biznesie zabawnie ogrywana) życzą sobie eleganckich panienek do towarzystwa. Panienki zostają zamówione. ale niespodziewanie żony biznesmenów. które miały pojechać grzecznie do domu, nadciągają do hotelu. Dwie prowincjonalne gąski w pretensjach muszą odegrać (całkiem zresztą chętnie) role panienek. bo splot okoliczności powoduje, że te właściwe nie przyszły. Zonom zależy na sprzedaży upadającej firmy, bo przyzwyczaiły się do wygodnego życia, a skoro mają szansę wpłynąć na kontrahentów, to czemu z tego nie skorzystać.

Tak wygląda zawiązanie intrygi i pierw sza połowa spektaklu. I ta połowa jest lepsza. Postaci w farsie nie muszą być głębokie czy skomplikowane, ale muszą być wyraziste i interesujące, bo inaczej co nas będą obchodziły czyhające na nie (jak to zwykle w farsie) zagrożenia, zaplątania i zapętlenia. Czwórka głównych bohaterów Biznesu nakreślona została interesująco i całkiem – w ramach gatunku – subtelnie. Tadeusz Łomnicki (Stanley) jest zafrasowanym i przytłoczonym sytuacją rzutkim biznesmenem. Krzysztof Górecki (Norman) – fajtłapowatym księgowym, w którym po alkoholu budzą się instynkty Iwa i Casanovy. Przyjemnie się też obserwuje przemianę porządnych, choć znudzonych już. małżeństwem żon w nieco nieporadne demony seksu i wampy. Z jednej strony ta sytuacja sprawia im radość (też dlatego, że ktoś je wreszcie docenił, a mężowie stają się zazdrośni), z drugiej – są nieco zakłopotane, bo przecież są damami. Magdalena Nieć (Hilda) i Małgorzata Kochan (Rosę) mają dużo wdzięku i komediowego zacięcia. Cała czwórka nie ulega pokusom nadwyrazistości i łatwego rozśmieszania, dzięki czemu jest naprawdę zabawna i życiowo prawdopodobna.

Gorzej z pozostałymi bohaterami. Jacek Joniec (Kurt) i Jacek Wojciechowski (Sven) grają grubo i z przytupem. Dwie profesjonalistki, które wreszcie dotarły do hotelu (Katarzyna Zielińska i Karolina Porcari) – również. Byłoby zabawniej, gdyby panienki były nieco subtelniejsze i przynajmniej starały się udawać damy do towarzystwa. Drugi akt, w którym następuje spiętrzenie całej intrygi. rozłazi się. traci rytm i śmieszy tylko chwilami. Ale i tak w sumie zabawa jest nie najgorsza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji