Artykuły

Warszawa. Stasiewicza 25 lat na scenie

W sobotę, 9 grudnia Andrzej Marek Stasiewicz, pierwszy solista zespołu baletowego Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w partii Merkucja w "Romeo i Julii" będzie świętował dwudziestopięciolecie pracy artystycznej.

Andrzej Marek Stasiewicz, pierwszy solista zespołu baletowego Teatru Wielkiego, na pewno ma jakiś tajemny pakt z naturą.

Przez 25 lat nieustannie fruwa nad sceną, a z ciałem potrafi zrobić chyba wszystko. Zwinąć się w obwarzanek? Proszę bardzo. Sam tancerz twierdzi, że wymaga to nieustannej pracy, prawdziwej walki z ciałem. Artyzm Stasiewiczato jednak nie tylko niezwykła sprawność, kondycja i technika taneczna. To przede wszystkim głęboka świadomość ciała i tego, co można nim wyrazić, oraz znakomite aktorstwo. U niego nie ma roli odtańczonej, nawet w baletach abstrakcyjnych taniec jest przeżyty i wzbogacony przez własną interpretację tancerza. W karierze kreował wiele znakomitych partii. Był Spartakusem, Wrońskim, Colasem, Franzem i Myszkinem w Gdańsku, Romeem w Grazu oraz stworzył całą galerię fantastycznych postaci w Teatrze Wielkim w Warszawie. Książę w "Dziadku do orzechów", Atos i d'Artagnan w "Trzech muszkieterach", Colas i niepowtarzalny Alain w "Córce źle strzeżonej", a przede wszystkim koronna rola - Merkucjo w "Romeo i Julii" [na zdjęciu]. Taneczny i aktorski majstersztyk!

W tej właśnie partii artysta będzie w sobotę świętował dwudziestopięciolecie pracy artystycznej. Jeszcze raz będziemy mieli okazję podziwiać zarówno jego techniczną maestrię, jak i rozbrajająca vis comica. Kapelusze z głów, oto mistrz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji