Wrocławski "Pierścień"
Festiwal Wagnerowski rozpocznie się w piątek w Hali Ludowej. Cztery widowiskowe spektakle w ciągu tygodnia!
- Namiętność i ogromne emocje, do tego dużo liryki i delikatności - tak Ewa Michnik wyjaśnia swoją fascynację Ryszardem Wagnerem
Jako druga kobieta w świecie, ale pierwsza Europejka, wykuła "Pierścień Nibelunga", największe jego dzieło. Cztery spektakle: "Złoto Renu", "Walkirię", "Zygfryda" [na zdjęciu] i "Zmierzch bogów" zrealizowano w Operze Wrocławskiej i wystawiono w ciągu trzech ostatnich lat w Hali Ludowej. Teraz pokazane zostaną w sekwencji.
Każda premiera dramatu muzycznego była wydarzeniem ogólnopolskim. Na przedstawienia przyjeżdżały wycieczki z całej Europy, najwięcej z Niemiec. W powojennej historii polskiej opery jest to drugie jej wystawienie.
- Są w "Pierścieniu" monumentalne sceny, pełne ognia, i delikatne, intymne rozmowy między dwojgiem ludzi - opowiada dyrygentka. Tetralogię Wagnera, która uważana jest za najbardziej monumentalne dzieło w historii muzyki, wyreżyserował Hans Peter-Lehmann. W ciągu swojego życia ten wybitny znawca twórczości Wagnera opracował wiele "Pierścieni". We Wrocławiu za pulpitem dyrygenckim przez 16 godzin (z przerwami oczywiście) stała Ewa Michnik. Najdłużej przy "Zmierzchu bogów" - prawie 6 godzin.
W czasie Festiwalu Wagnerowskiego tetralogia zabrzmi pod batutą Tomasza Szredera.