Artykuły

Zakopane. Teatr Rozrywki RZT Szymaszkowa pracuje nad słuchowiskiem

Choć czasy nie są entuzjastyczne, szczególnie dla prywatnych instytucji kulturalnych, zakopiański Teatr Rozrywki RZT Szymaszkowa nie poddaje się.


Właśnie  wracamy z  próby  w  Krakowie - mówi nam Hanna Zbyryt, współzałożycielka i główna aktorka zakopiańskiej sceny. - Pracujemy nad słuchowiskiem. Nie opuszcza nas dobra energia i pomysły, ale nie są to dla nas dobre czasy - podkreśla.


Od lutego praktycznie nie zagrali żadnego spektaklu, poza jednym w lipcu. Nie dostali też żadnej dotacji, bo są prywatną instytucją kulturalną. Wcześniej utrzymywali się jedynie ze sprzedaży biletów. Liczą, że w okresie świątecznym uda im się spotkać z widownią w teatrze. Mimo niepewności, tradycyjnie przygotowują koncert świąteczny z udziałem zaproszonych gości. - To będzie pół spektakl, pół koncert - zdradza Hanna Zbyryt.

Jednocześnie pracują nad słuchowiskiem „Szkoła dusz", do którego scenariusz napisała Anna Burzyńska, a wyreżyserował go Tomasz Man. - To będzie musical, czarna komedia o życiu w czyśćcu - zdradza Hanna Zbyryt. W artystycznym przedsięwzięciu bierze udział 14 artystów z różnych stron Polski. Słuchowisko zostanie wydane w formie audiobooka, który będzie można zabrać ze sobą np. do samochodu. Płyta ma być gotowa w lutym przyszłego roku.


- Gdy pandemia się skończy, chcemy „Szkołę dusz" pokazać także na którejś z krakowskich scen - zapowiada Hanna Zbyryt. W wersji okrojonej zobaczy ją także najprawdopodobniej widownia zakopiańska.

Jeśli przepisy pozwolą, zimą zobaczymy także na scenie RZT Szymaszkowa spektakl „Czerwony Kapturek", na którym bawić się dobrze będą nie tylko dzieci, ale i dorośli.


Wspomóc teatr można, wykupując bilet cegiełkę. Pozwoli to teatrowi przetrwać trudne czasy, a w przyszłości będzie można dzięki niemu zobaczyć wybrany spektakl.

Teatr Rozrywki RZT Szymaszkowa ma już prawie 4 lata. Na zakopiańską scenę teatralną wdarł się brawurowo sztuką pt. “Wanted". Do tej pory zrobili kilkanaście spektakli. RZT gra nie tylko na zakopiańskiej scenie, ale gościnnie także w Częstochowie, Katowicach czy Krakowie. Choć to teatr rozśpiewany, wywołujący często uśmiech, nie boi się także ambitniejszych wezwań, czego dowodem była interpretacja „Wesela" Stanisława Wyspiańskiego.


- Jesteśmy już za naszą widownią bardzo stęsknieni - mówi Hanna Zbyryt. - Nie zapominajcie o nas, nie zapominajcie o ludziach kultury - apeluje.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji