Artykuły

Teraz to już chyba koniec!

Hotelowe schadzki, mnożące się kłamstwa i kulisy władzy - nie od dziś wiadomo, że seks i polityka to dobrana para, wokół której farsa pisze się sama. A jeśli autorem dzieła jest mistrz gatunku, Ray Cooney, nie można spodziewać się niczego innego niż doskonałego żartu i karnawału komicznych pomyłek. Witold Mazurkiewicz sięgnął w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej po "Hotel Westminster", wybór ponad wszelką wątpliwość okazał się trafiony - pisze Wiola Imiolczyk z Nowej Siły Krytycznej.

Jesteśmy w Londynie, w położonym w centrum miasta eleganckim hotelu Westminster. W recepcyjnym holu przedstawieni zostają poseł rządzącej partii konserwatywnej Richard Willey oraz jego żona Pamela, przybywający do stolicy w związku z odbywającym się popołudniu posiedzeniem w ministerstwie. Chwilę później pojawia się George Pigden - oddany, choć nieco nieporadny sekretarz Willeya. Podczas gdy Pamela udaje się do pokoju, szykując się do wyjścia na przedstawienie, Richard zmusza Georga do wzięcia udziału w nie najlepiej uknutej przez siebie intrydze. Otóż poseł, zamiast w ministerstwie, popołudnie planuje spędzić w towarzystwie sekretarki pani premier, Jennifer Bristow. Richard nie sili się na dopracowanie planu, czy nawet zachowanie pozorów przyzwoitości przed sekretarzem. George ma wynająć kolejny pokój dla przełożonego, na fałszywe nazwisko Mr Christmas i powiadomić o tym Jennifer. Jednak nieprzywykły do kłamstw młodzieniec, próbując wykonać polecenie szefa, przypadkowo wywołuje lawinę wydarzeń, które mogą zmierzać jedynie do... katastrofy.

W Westminster dzieją się wszystkie typowe dla farsy gagi. Najpierw George myli nazwiska i zamiast Mr Christmas przedstawia się jako Mr Easter. Chwilę później okazuje się, że pokój, który dostaje, przylega bezpośrednio do numeru zajmowanego przez państwo Willey. Dodatkowo George zupełnie przypadkowo, chcąc zatuszować nielojalność przełożonego, uwodzi Pamelę, która wróciła do hotelu po bilet na spektakl. Czy może być gorzej? Otóż oglądamy farsę - zatem może i będzie! Kłamstwa zaczynają się mnożyć, a seria absurdalnych pomyłek zdaje się być nie do zatrzymania. Zrozpaczony George robi, co może, by ratować Richarda przed Pamelą, a później samego siebie przed Richardem, który jest o krok od nakrycia żony z sekretarzem w niedwuznacznej sytuacji. W końcu sekretarz nieopatrznie łamie serce Pameli, wykrzykując, że jego miłością jest Ted - chłopak parzący herbatę w ministerstwie. Traf chciał, że w hotelu przypadkowo pojawi się... Ted, jednak nie ten z ministerstw, a mąż Jennifer, odbywającej akurat "nieformalne" spotkanie z Richardem w jednym z pokoi. Akcja zapętla się coraz bardziej, a wszystkiemu towarzyszy nie do końca rozgarnięta obsługa oraz zameldowana w hotelu posłanka partii opozycyjnej, Lilly Chatterton. Kiedy zaś nagromadzenie omyłek i lapsusów sięga zenitu, George zwyczajnie upuszcza niemożliwe już do wytrzymania napięcie, rozkładając ręce i kwitując farsę słowami: teraz to już chyba koniec...

Spektakl Witolda Mazurkiewicza bucha brytyjskim humorem. Żarty sytuacyjne przeplatające się z komizmem językowym i qui pro quo, a wszystko to podane w formie przewidywalnych gagów: balansowanie na skraju obyczajowego skandalu, wyświechtane małżeńskie kłamstewka, wachlarz uprzedzeń rasowych i homofobiczne żarty niskich lotów. Historia iście niewyrachowana, a jednak zapewnia ponad dwie godziny lekkiej i przyjemnej rozrywki.

W kluczową postać Georga, spajającą festiwal pomyłek, w sposób rewelacyjny wcielił się Michał Czaderna. Rola zniewieściałego sekretarza stała się kolejną okazją do zaprezentowania scenicznego kunsztu aktora. Lawiruje pomiędzy niezbyt bystrym szefem, zakochaną w nim Pamelą i przypadkowo wmieszanym w intrygę Tedem. Kiedy wydaje się, że kompilacja pomyłek sięga zenitu, Czaderna po raz kolejny cudem umyka katastrofie, a jego naturalność i dobroduszność zdobywają coraz większą sympatię widzów.

Nie jest to pierwsza farsa na deskach Teatru Polskiego w Bielsko-Białej w dorobku tego reżysera. Wystawiał tu już klasykę gatunku: "Mayday" i "Wszystko w rodzinie" pióra Cooneya, czy "Boeing, Boeing" Marca Camolettiego. Wydawać by się mogło, że ten zabawny i pozbawiony wzruszeń typ komedii nie może się nie udać, a przecież nie trudno o zbyt toporne wyolbrzymienia, silenie się na komizm. W "Hotelu Westminster" historia pisze się sama, aktorzy zdają się bawić na scenie równie dobrze, jak widzowie. Wszystko odbywa się w sposób naturalny, a przy tym dobrze przemyślany i przygotowany.

Przestrzeń zbudowana została przy pomocy obrotowej sceny, która raz zmienia się w recepcję, innym razem w dwa sąsiadujące ze sobą hotelowe pokoje. Damian Styrna przy pomocy wypchanych głów pluszowych niedźwiedzi i jeleni oraz wzorzystych tapet tworzy tło dla perypetii brytyjskiej śmietanki towarzyskiej. Atmosferę ekstrawaganckiego Londynu wprowadza też Iga Sylwestrzak, ubierając aktorów w jedwabne, purpurowe piżamy i kraciaste garnitury na podszewce w lamparcie cętki. Każdy element, który pojawia się na scenie, wydaje się dobrze przemyślany i "uszyty na miarę". Może jedynie postać skośnookiego kelnera, przypominającego zapaśnika sumo, paradującego w tradycyjnym, japońskim stroju, może zakrawać o przesadę.

Dowcip słowny, przejęzyczenia, przerysowane gesty i naiwne reakcje, a także paleta zabawnych sytuacji, w które wplątują się bohaterowie - to wystarczająco długa lista powodów by przez ponad dwie godziny bawić się doskonale. Aktorzy nie uraczą nas tu morałem, nie od tego są farsy.

**

Ray Cooney

"Hotel Westminster"

przekład: Elżbieta Woźniak

reżyseria: Witold Mazurkiewicz

premiera 25 stycznia 2020 w Teatrze Polskim w Bielsko-Białej

występują: Anita Jancia-Prokopowicz, Flaunnette Mafa, Oriana Soika, Wiktoria Węgrzyn-Lichosyt, Michał Czaderna, Kazimierz Czapla, Jerzy Dziedzic, Piotr Gajos, Adam Myrczek

Wiola Imiolczyk - studentka historii sztuki na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Pisze nie tylko o teatrze, ale także o architekturze i urbanistyce, wnętrzach oraz krajobrazie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji