Artykuły

Premiera Czechowa

Prezent pod choinkę musi być analogowy. Koperta z talonem na zakupy na Zalando - za mało przestrzenna. Ale mamy rozwiązanie: 600 stron Czechowa, ze dwa kilo żywej wagi. Antoni Czechow, "Dramaty", tłum. Agnieszka Lubomira Piotrowska, Wydawnictwo Officyna, Łódź 2019. Duża książka, zauważalna - pisze Maciej Stroiński.

Jeżeli właśnie się miotasz, gdzie kupić sztuczną choinkę, ja doradzę: nie w Ikei. Ona ci nie powie, że ma mały wybór i braki na stanie. Mnie to POKAZAŁA. A kiedy już kupisz tę choinkę w Obi, bo tak się to skończy, potrzeba będzie coś na nią (dekor), a potem coś pod nią (prezent). Za odpic mojej choinki odpowiadają trzej ludzie teatru: Mirosław Kaczmarek (czarne i przezroczyste odblaskowe bombki z pleksi od Ricka Owensa), Natan Berkowicz (szpic czarny 3D), Aleksander Prowaliński (zimne ledy bez migania). Scenografia, kostium, reżyseria światła. Za rok na światełka zakontraktowałem Katarzynę Łuszczyk: będą migały, pulsowały, wirowały, drgały i nie trzeba będzie wybierać koloru, jeżeli można mieć wszystkie. Za dramaturgię choinki odpowiada Monika Kwaśniewska: jedna gałąź jest złamana, drzewko wykluczone z kulawą gałęzią. Bo tak w ogóle to nie jest choinka, tylko performans międzygatunkowy.

Prezent pod choinkę musi być analogowy. Koperta z talonem na zakupy na Zalando - za mało przestrzenna. Ale mamy rozwiązanie: 600 stron Czechowa, ze dwa kilo żywej wagi. Antoni Czechow, "Dramaty", tłum. Agnieszka Lubomira Piotrowska, Wydawnictwo Officyna, Łódź 2019. Duża książka, zauważalna. Przemocowo duża. Teatroman doceni, gdy ją znajdzie pod choinką, no chyba że jest -manem nowego teatru, postteatralnego, ale w takim wypadku bez łaski, wyrwij jak jurorka nagrodę Bieleni (for Krzysztof Zarzecki) i wręcz cywilowi, i zaimponujesz. Przekłady są nowe, jednego tłumacza, pierwszy raz całość dramatów większych Antona Czechowa pyknęła jedna osoba.

Premiera w Krakowie była kameralna, bo nie chodziło o palący problem typu społecznego, ale dzięki temu można się było poczuć elitarnie. Poprowadził Łukasz Drewniak i było to dla mnie ważne wydarzenie, pierwszy raz go doceniłem, nawet sobie powiedzieliśmy przedświąteczne "Do widzenia", chyba idą święta, ludzie mówią ludzkim głosem. Rozmowa dotyczyła warsztatu tłumaczki. Czy pomaga słuchanie dramatów ze sceny, czy tłumaczka lubi wiedzieć, dla kogo tłumaczy, wspomniała o rozmowie z Krzysztofem Stroińskim, który ją docenił, wspomniała o oporze ze strony części aktorów, którzy jej nie docenili, bo mają Czechowa od dawna nauczonego i nie chce im się update'ować w głowie. Czechow Piotrowskiej mówi krótszymi zdaniami, mniej wygładzonymi, prostszymi, potoczniejszymi, bo tak podobno jest w oryginale. Nie wiem, czyli wierzę, zresztą akceptuję. Było to bardzo skromne, przez to wielkie, wydarzenie. Bez popisów, bez "angażu", bo "angaż" w teatrze jest rodzajem aktywizmu, po prostu jest książka, bierzcie i czytajcie. Teatr nie zdechnie dzięki pracy organicznej.

Za cztery dni premiera Czechowa w Kielcach, jadę. Nie wiem, co myśleć, mimo że jeszcze nie widziałem, a ja zdanie mam głównie przed obejrzeniem, sam spektakl mi mąci w głowie. Tu serio nie wiem, co będzie. "Panny z Wilka" Rekowskiego były wielkim syfem, ale to był sierpień. Widzę pewną paralelność do Agnieszki Glińskiej: Glińska "Panny", to Rekowski "Panny", Rekowski "Wiśniowy", to Glińska "Wiśniowy".

Tymczasem premiera tomu w przekładzie Piotrowskiej to była właściwa PREMIERA CZECHOWA: Czechow in total, Czechow unabridged, niepoddany "wizji", pozbawiony "dramaturgii". Nie były to może "Dzieła wszystkie Czechowa", 100 minut bez przerwy u Krystyny Jandy, lecz coś koło tego. Kupiłem pod choinkę Jędrzejowi Piaskowskiemu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji