Artykuły

Łodź. Operowe Kolory Polski

Walewice, Nieborów, Arkadia, wreszcie Łowicz i koncert w muzeum a nawet premiera opery- sobota [8 lipca] była dniem intensywnym i pełnym wrażeń.

Wycieczka Towarzystwa Przyjaciół Łodzi wyruszyła o godz. 12. Była to pierwsza wyprawa TPŁ, łącząca zwiedzanie zabytków z festiwalem Kolory Polski. Oprócz ciekawego programu i koncertu magnesem była osoba przewodnika, Ryszarda Bonisławskiego. Jeśli ktoś nie miał jeszcze okazji brać udziału w prowadzonej przez niego wycieczce, gorąco namawiam. Bonisławski imponuje zarówno szeroką wiedzą, jak i talentem gawędziarskim. Równie interesująco mówi o miłorzębie japońskim, sercowych perypetiach Marii z Łączyńskich Walewskiej i architektonicznych detalach barokowych kościołów. Pokazuje, że nie trzeba wyjeżdżać daleko, by odnaleźć ciekawe miejsca. Pozwala inaczej spojrzeć na wieś Dobra (zasłynęła w czasach Powstania Styczniowego), Stryków (jedyny w Polsce pomnik książki), Głowno (niegdyś miejscowość letniskowa, do dziś pozostały okazałe drewniane wille). Także miejsce koncertu - łowickie muzeum - gdy patrzymy na nie przez pryzmat historii i dawnych obyczajów, jawi się w innym świetle.

Wycieczka, niezmiernie interesująca, była odrobinę zbyt forsowna jak na dzień, który kończy się koncertem, zwłaszcza, że wśród zwiedzających dominowały osoby starsze (m.in. członkowie Uniwersytetu Trzeciego Wieku). Zmęczenie turystów potęgował upał, który dopiero pod wieczór osłabił lekki wietrzyk.

Pierwsza koncertowa wycieczka TPŁ nie była jedyną premierą tego wieczoru. Bywalcy Kolorów Polski po raz pierwszy zostali zaproszeni na przedstawienie operowe, a była to... znów premiera. Jednoaktówkę "Siostra Angelica" Giacomo Pucciniego przygotowały uczestniczki Kursu Mistrzowskiego Techniki i Interpretacji Wokalnej prof. Teresy Żylis-Gara. Przedstawienie miało wyjątkowo młodą obsadę: studentki i niedawne absolwentki. Rolę tytułową - wymagającą wokalnie - Teresa Żylis-Gara powierzyła Aleksandrze Chacińskiej, absolwentce łódzkiej Akademii Muzycznej. Sopranistka dysponuje silnym, dźwięcznym głosem, który, choć wymaga jeszcze sporo pracy w najwyższym rejestrze, wzbudza już uznanie, a nawet zachwyt. Bardziej dojrzale brzmiał mezzosopran grającej Ciotkę Księżną Liliany Zalesińskiej. Udało się więc sprawić, by antagonistyczne postacie w sztuce kontrastowały także głosem.

Opera Pucciniego świetnie pasowała do miejsca przedstawienia: jej akcja dzieje się w klasztorze, a sala, w której została wystawiona, za czasów zakonu misjonarzy mieściła klasztorną kaplicę Karola Boromeusza. Reżyser Maciej Prus trafnie wykorzystał tę okoliczność: muzealne eksponaty takie jak rzeźbiona Pieta i krucyfiks "wystąpiły" w przedstawieniu jako ołtarz. Kuta krata, która zamyka pomieszczenie z drugiej strony, udawała klasztorną furtę. Podwyższenie, na którym kiedyś mieścił się ołtarz, posłużyło za estradę dla muzyków: orkiestry Camerata Vistula, którą kierował Tadeusz Wojciechowski. Mimo że po rozstawieniu krzeseł dla widzów na środku sali pozostało niewiele miejsca, nie odnosiło się wrażenia ciasnoty, bo ruch sceniczny został zaplanowany oszczędnie. Poważna, pozbawiona "hitowych" melodii muzyka opery sprzyjała skupieniu, a białe zakonne habity aktorek przypominały widzom religijną przeszłość łowickiego muzeum.

Najbliższy koncert festiwalu Kolory Polski: w sobotę o godz. 19 w Sulejowie, w opactwie Cystersów. Wystąpią Rotislaw Wygranienko (organy) i Kwartet Podlaski. Wstęp wolny. Wycieczka TPŁ na ten koncert obejmuje Wolbórz, Piotrków Trybunalski i Sulejów. Cena 35 zł, zapisy do czwartku w CIT (ul. Piotrkowska 87).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji