Warszawa. Odpowiedź Lecha Śliwonika na list Jacka Zembrzuskiego
Prof. Lech Śliwionik odpowiada na list otwarty Jacka Zembrzuskiego dot. konkursu na dyrektora Instytutu Teatralnego.
Warszawa, dnia 20 stycznia 2019 roku
Pan Jacek K. Zembrzuski
Szanowny Panie,
Odnosząc się do skierownego do mnie Pańskiego Listu otwartego, uprzejmie wyjaśniam.
1. Wszystko, co chciałem powiedzieć o konkursie i moim udziale w komisji konkursowej oraz w związku z konkursem na stanowisko dyrektora Instytutu Teatralnego im. Z. Raszewskiego, zawarłem w tekście "Głos wolny wolność niewolący", opublikowanym na wortalu IT e-teatr, a także w kwartalniku "Scena" 2018 nr 3-4.
2. Przynajmniej do chwili pełnego wyjaśnienia sprawy dyrektora Instytutu, nie będzie z mojej strony żadnych polemik, komentarzy, ocen... Przez "pełne wyjaśnienie" rozumiem decyzję organizatora czyli Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W zaistniałej sytuacji (konkurs nierozstrzygnięty), organizator może:
a. Ogłosić nowy konkurs.
b. Powołać dyrektora w trybie bezkonkursowym.
c. Powierzyć obowiązki dyrektora wybranej przez siebie osobie (na okres nie dłuższy niż rok). Tu w grę wchodzi także powierzenie obowiązków jedynie na czas przygotowania i ogłoszenia nowego konkursu.
Moje postanowienie niezabierania głosu wynika z możliwości ogłoszenia nowego konkursu. W takim przypadku zgłosić się do niego mogą również osoby, które przystąpiły do wcześniej ogłoszonego i nierozstrzygniętego. Osoby te mają prawo przedłożyć ten sam lub prawie taki sam program, jaki złożyły do wczesniejszej próby (na przykład uznając poprzednią komisję za niekompetentną, bądź nierzetelną). Moje teraz wypowiedziane opinie słusznie mogły by być uznane za próbę wpływania na kształt programów, za próbę utrudniania przystąpienia, a nawet szkodzenia potencjalnym kandydatom.
3. "Oprzyrządowanie prawne" konkursu przygotowuje jego organizator i do niego należy ewentualna interpretacja. Jako członek komisji, uznałem je za właściwe. Tu zauważę tylko, że każdy członek komisji ma j e d e n głos, albo prawo nieoddania głosu.
Z wyrazami szacunku,
Prof. AT Lech Śliwonik