Artykuły

Nowa dyrektor Teatru Muzycznego w Lublinie: Znam bolączki, jak i potencjał tkwiący w zespole

- Nie jest sztuką przyprowadzić grupę szkolną na spektakl. Sztuką jest stworzyć taki spektakl, który sprawi, że ten widz będzie chciał do nas wrócić, a gdy dorośnie będzie chciał zapłacić za bilet. Właśnie na to chcę położyć szczególnie nacisk , bo mam wrażenie, ze ostatnio było to trochę pomijane - mówi Kamila Lendzion w rozmowie z Tomaszem Maciuszczakiem w Dzienniku Wschodnim.

Tomasz Maciuszczak: Nie ma pani doświadczenia w kierowaniu tego typu instytucją. To będzie duże wyzwanie?

Kamila Lendzion: Jeśli chodzi o kierowanie taką instytucją jak Teatr Muzyczny, to rzeczywiście jest to moje pierwsze stanowisko dyrektorskie. Ale miałam do czynienia z organizacją wydarzeń kulturalnych. Od pięciu lat prowadzę agencję artystyczną, organizowałam m.in. Galę Opery i Operetki w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie czy galę otwierającą XVII Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej w Leżajsku. Przez te pięć lat zebrałam sporo doświadczeń i jestem pewna, że poradzę sobie w nowej roli.

Z Teatrem Muzycznym współpracowała pani już wcześniej.

- Tak, jestem też rodowitą lublinianką. Co prawda kilka lat spędziłam w Łodzi, gdzie kończyłam studia, ale znam tutejsze realia. Z lubelskim teatrem współpracowałam jako solistka i dzięki temu poznałam zarówno bolączki, jak i potencjał tkwiący w zespole. Jako dyrektor jednemu będę mogła zaradzić, a to drugie rozwinąć.

Jakie są pani pomysły na tę instytucję?

- W koncepcji programowej pisałam o marzeniu stworzenia nowoczesnego programu edukacyjnego, który będzie towarzyszył spektaklom. Wyzwaniem wszystkich teatrów muzycznych w Polsce, i nie tylko, jest wychowanie młodego widza i zaprzyjaźnienie go z teatrem.

Nie jest sztuką przyprowadzić grupę szkolną na spektakl. Sztuką jest stworzyć taki spektakl, który sprawi, że ten widz będzie chciał do nas wrócić, a gdy dorośnie będzie chciał zapłacić za bilet. Właśnie na to chcę położyć szczególnie nacisk , bo mam wrażenie, ze ostatnio było to trochę pomijane.

Druga nowość, która może mieć pozornie mniejsze znaczenie dla widzów, to otwarcie na współpracę międzyinstytucjonalną. Nie tylko z CSK, do którego mamy najbliżej, nie tylko z innymi instytucjami i festiwalami lubelskimi, jak chociażby Noc Kultury, ale także z instytucjami z Polski i spoza kraju. Chcę, by tą właśnie drogą Teatr Muzyczny w Lublinie wrócił na muzyczną mapę Polski i zajął tam należyte miejsce. By był marką samą w sobie. Pracę nad tym rozpoczniemy już 24 września na Konferencji Teatrów Muzycznych, tym razem goszczonych przez Teatr Muzyczny w Łodzi. Na pewno Teatru Muzycznego z Lublina tam nie zabraknie.

A co w repertuarze na nadchodzący sezon?

- Bardzo dużo nowości. W najbliższym czasie Teatr Muzyczny będzie prezentować wystawiane dotychczas spektakle, które cieszą się dużym zainteresowaniem publiczności. Dobrym przykładem jest tu "Skrzypek na dachu", którego prezentacje zaplanowane na październik są już prawie w całości wyprzedane. Na pewno poszerzymy repertuar o nowe produkcje. Będziemy starać się rozpocząć próby do nowego spektaklu jeszcze w tym roku, a premierę zaplanujemy na początek 2019 roku. Szykujemy coś, czego w Lublinie jeszcze nie było.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji