Olsztyn. W Teatrze Lalek Solidarność kontra dyrektor
W poniedziałkowej Gazecie informowaliśmy o konkursie na dyrektora Olsztyńskiego Teatru Lalek w Olsztynie. Solidarność postanowiła nasz tekst skomentować.
Przypomnijmy, że ogłoszenie konkursu to efekt konfliktu, który targa olsztyńskim teatrem. Ewa Mazgal, autorka tekstu, komentując tę decyzję, napisała: "Olsztyński Teatr Lalek to bardzo dobry teatr. Także dzięki Andrzejowi Bartnikowskiemu, który jest bardzo dobrym reżyserem i twórczym menedżerem. Szkoda, że Urząd Miasta tak szybko podjął decyzję o konkursie nie ze względów artystycznych czy jakichkolwiek innych natury merytorycznej. Za konfliktem w OTL, jak się wydaje, stoją wyłącznie osobiste urazy".
Do artykułu postanowił się odnieść rzecznik prasowy Solidarności.
- Olsztyński Teatr Lalek to dobry teatr. Także dzięki Andrzejowi Bartnikowskiemu, który jest podobno dobrym reżyserem miewającym warte uwagi pomysły artystyczne - napisał, parafrazując słowa Ewy Mazgal, Wojciech Kowalski. - Jednak widać, że to, co zapewnia dobre samopoczucie grupie aktorów i odpowiada oczekiwaniom widza, po prostu nic wystarcza do tego, żeby umieć dobrze kierować teatrem.
Olsztyńskim Teatrem Lalek targa konflikt
Przedstawiciel związkowców wytyka dyrektorowi Bartnikowskiemu niedostateczne umiejętności zarządzania zespołem i zażegnywania konfliktów.
"Część pracowników słusznie czuje się dyskryminowana i szykanowana do dziś. Potwierdzają to wyroki sądowe" - czytamy w przesłanym do naszej redakcji dokumencie.
Rzecznik prasowy Solidarności przypomina też o wymiernych konsekwencjach konfliktu w olsztyńskiej instytucji: - Teatr poniósł koszty związane z opłaceniem kancelarii prawnej, która miała za zadanie udowadniać w kolejnych procesach niezasadność protestów pracowniczych, a także koszty odszkodowań wypłacanych pracownikom
Do tematu wrócimy.