Artykuły

Po co zmiany w Instytucie Teatralnym skoro wszystko działa znakomicie?

Przez cztery lata jej [Doroty Buchwald] dyrektorowania Instytut Teatralny rozrósł się nie do poznania. Działa od rana niemal do północy. Codziennie odbywają się tu imprezy teatralne, spotkania z interesującymi ludźmi. Pokazy filmowe, dyskusje i wystawy. Instytut wydaje książki poświęcone wybitnym ludziom teatru - pisze Witold Sadowy.

Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego powstał w roku 2003 z inicjatywy ówczesnego Ministra Kultury Waldemara Dąbrowskiego. W tym roku obchodzić będzie 15-lecie swojego istnienia. Wszystko jednak zaczęło się dużo wcześniej. W latach siedemdziesiątych Jan Świderski, vice-prezes ZASP-u, namówił pracującą w Ministerstwie Kultury dokumentalistkę Barbarę Krasnodębską, aby przeszła do Związku Artystów Scen Polskich i stworzyła Dział Dokumentacji. Chciał, aby pozostał po teatrze i aktorach ślad. Nie było wtedy komputerów i takich możliwości jak dzisiaj. Jak na ówczesne czasy był to ewenement. Barbara Krasnodębska, osoba mądra i wykształcona, idealistka, zakochana w teatrze, niemyśląca o profitach dobrała sobie trzy wspaniałe młode dziewczyny równie pełne zapału jak ona: Dorotę Buchwald, Marię Maziewską i Elżbietę Wrotnowską i rozpoczęły pracę od podstaw.

Zaczęły zbierać wszystko, co dotyczyło teatru i ludzi z nim związanych. Zbierały programy teatralne, afisze, recenzje, fotografie i wycinki prasowe. Każdy z aktorów w całej Polsce miał w Dziale Dokumentacji swoją teczkę. Gromadzono w niej wszystko, co udało się zdobyć. Do Działu Dokumentacji, który nazywano Salonem Pani Basi, zaczęli przychodzić aktorzy, reżyserzy, dyrektorzy teatrów, profesorowie i dziennikarze. Po informacje i na rozmowy o teatrze. Częstowała ich kawą, herbatą i słodyczami, które kupowała za własne pieniądze. Była osobą pełną pomysłów. Bywała na wszystkich premierach. Znała się na teatrze. Jej wychowanki przygotowały i wydały pracę naukową o Aleksandrze Fredrze i jego sztukach wystawianych w teatrach całej Polski. Kiedy nagle zachorowała i odeszła z tego świata, były zrozpaczone. Ale nie załamały się. Pracowały tak, jak nauczyła je Barbara Krasnodębska.

Ster po niej wzięła w swoje ręce Dorota Buchwald. W najtrudniejszych czasach, po zmianie Prezesa ZASP-u który nie interesował się ani Działem Dokumentacji ani Skolimowem, broniły tego, co zgromadziły. Walczyły o zbiory i ich przetrwanie. Aż znalazł się Waldemar Dąbrowski, który powołał do życia Instytut Teatralny, który wchłonął Dział Dokumentacji ZASP-u . Kiedy cztery lata temu skończyła się kadencja pierwszego dyrektora, Macieja Nowaka, Dorota Buchwald startowała w konkursie na dyrektora Instytutu. I pokonała wszystkich kandydatów. Była najlepsza. Przez cztery lata jej dyrektorowania Instytut Teatralny rozrósł się nie do poznania. Działa od rana niemal do północy. Codziennie odbywają się tu imprezy teatralne, spotkania z interesującymi ludźmi. Pokazy filmowe, dyskusje i wystawy. Instytut wydaje książki poświęcone wybitnym ludziom teatru. Ogromny zasięg uzyskał wortal teatralny e-teatr.pl, na którym przeczytać można o wszystkim, co się dzieje w teatralnym świecie. Zamieszczane są na nim aktualności, recenzje, wywiady, pożegnania, wspomnienia i opinie. Wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku. Nie rozumiem więc, dlaczego Pan Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotr Gliński zamierza rozpisać konkurs na nowego szefa Instytutu Teatralnego, skoro wszystko działa sprawnie? Po co szukać lepszego kandydata?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji