Artykuły

To "porno" to sztuka. W dodatku ważna

Ktoś powie, że spektakl Karola Tymińskiego jest zbyt drastyczny i narusza granice dobrego smaku. Czyjeś pewnie narusza. Sztuka nie jest jednak od pilnowania granic dobrego smaku. Pokazany na Polskiej Platformie Tańca w Bytomiu spektakl "This is a Musical" Karola Tymińskiego oburzył moją redakcyjną koleżanką Martę Odziomek - pisze w polemice Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Cenionego choreografa młodego pokolenia nazywa ona "panem Tymińskim", zarzucając mu brak jakichkolwiek związków z tańcem i sztuką w ogóle. Wszystko dlatego, że na koniec swojej tanecznej solówki Tymiński wyświetla film, na którym uprawia seks z mężczyzną. Sylwetka partnera jest wyciemniona i komputerowo przetworzona, jednak nie ma wątpliwości, co tęczowy cień robi z biernym tancerzem na ekranie.

Ciało zawsze jest polityczne

Kompulsywne obrzydzenie paroma minutami finału jakby przesłoniło Marcie Odziomek całą wcześniejszą godzinę performance'u Tymińskiego. Przy użyciu samplera zapętla on dźwięki własnego ciała, jego uderzeń o podłogę, wykonując rytmiczną i wyczerpującą choreografię. Wciska mikrofon w skórę, szuka dźwięków krwi i ścięgien, tworząc coś w rodzaju organicznego techno na żywo. Tymiński jakby odkrywa możliwości i granice swojego ciała, tańczy z pasją i na skraju autoagresji, a przy tym przyjmuje obscenicznie radosny wyraz. Jest zarazem zdystansowany i ironiczny. Jednocześnie robi i pokazuje, że robi. Tyle o formie. Czytany poza kontekstem Polski roku 2017, "This is a Musical" mógłby być opowieścią o szukaniu spełnienia. Z happy endem.

Kontekst jednak istnieje. Ktoś powie, że spektakl jest zbyt drastyczny i narusza granice dobrego smaku. Czyjeś pewnie narusza. Sztuka nie jest jednak od pilnowania granic dobrego smaku. Naruszało je sto lat temu "Święto wiosny" Strawińskiego, pół wieku temu uznawani dziś za klasyków akcjoniści wiedeńscy, niedawno uprawiająca publicznie seks rosyjska grupa Wojna, represjonowana przez służby Putina. Ciało zawsze jest polityczne, ale na Wschodzie jakby bardziej.

Dwóch mężczyzn trzymających się za ręce ciągle może oberwać

Ktoś mógłby też powiedzieć, że Tymiński szkodzi sprawie mniejszości seksualnych, bo w swojej sztuce powiela stereotyp rozwiązłego geja. A większość gejów chce po prostu żyć w spokoju, nie zaś publicznie kopulować. Żyjemy jednak w kraju, w którym od lat powtarza się, że osoby homoseksualne nie powinny się ze swoją orientacją "afiszować", że to "ich prywatna sprawa", że "jestem tolerancyjna, ale...". Efekt? Dwóch mężczyzn trzymających się za ręce ciągle może oberwać.

Dla mnie "This is a Musical" Tymińskiego to dramatycznie wyrazista, a zarazem dowcipna odpowiedź na wszystkie "prywatne sprawy" i wszystkie "ale". Tymiński "afiszuje" się tak, że trudno bardziej. Robi to w rzeczywistości, która do heteroseksualnej pornografii jest przyzwyczajona, a jednocześnie niezależnie od orientacji coraz bardziej represjonuje przyjemność płynącą z seksu. Jest ona niemile widziana zwłaszcza u tych, których pozycja w patriarchalnym świecie jest słabsza. Stąd np. rząd utrudnia kobietom dostęp do antykoncepcji.

Dziwię się, że ktoś jeszcze robi takie performance - powiedziała po lekturze Odziomek znajoma socjolożka. Faktycznie, w opisie spektakl Tymińskiego może przypominać głośną polską sztukę krytyczną lat 90. Dziś taki radykalizm może wydawać się "oldskulowy". Widocznie czas nadrobić zaległości z przeszłości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji