Artykuły

Wrocław. Aktorzy Teatru Polskiego protestowali w Warszawie

Aktorzy Teatru Polskiego we Wrocławiu wystawili w Warszawie 14-godzinne "Dziady". W trakcie Kongresu Kultury protestowali także przeciwko zawłaszczaniu kultury przez politykę.

Wrocławscy artyści pokazali głośny spektakl w reżyserii Michała Zadary w sobotę w Teatrze Dramatycznym podczas Kongresu Kultury. To pierwsza pierwsze w historii polskiego teatru wystawienie całości tekstu mickiewiczowskiego dramatu. Podobnie jak we Wrocławiu, spektakl spotkał się z gorącym przyjęciem ze strony publiczności i owacją na stojąco.

Podczas braw aktorzy postanowili zaprotestować przeciwko upolitycznieniu kultury, symbolicznie zaklejając sobie usta czarną taśmą.

Z kolei w przerwie spektaklu i obrad Kongresu, aktorzy zorganizowali protest przeciwko zawłaszczaniu kultury przez politykę na schodach Pałacu Kultury i Nauki. Kolejny raz sprzeciwili się powołaniu Cezarego Morawskiego na stanowisko dyrektora wrocławskiej sceny. Uważają, że konkurs na tę funkcję został ustawiony przez polityków.

Protest prowadził aktor Andrzej Kłak, członek teatralnego związku Inicjatywa Pracownicza. Przemawiali także inni aktorzy, m.in. Halina Rasiakówna, Agnieszka Przepiórska, Wojciech Malajkat i Marcin Bosak.

Wiesław Cichy grzmiał: - Partyjni nieudacznicy, którym wydaje się że wiedzą, ale nie mają pojęcia, mogą ustawić konkurs, odwołać kogoś, kto myśli samodzielnie, czy zamówić spektakl "na temat".

Aktor Edwin Petrykat pokazał plakat z "Dziadów" Zadary, przedstawiający esbeckie zdjęcie z manifestacji w obronie "Dziadów" Dejmka z 1968 roku, na którym został rozpoznany. - Tak jak wtedy rządził I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka, tak teraz rządzi nami wszechwładny I sekretarz Jarosław Kaczyński.Petrykat porównał do czasów Marca pismo wicepremiera Piotra Glińskiego z listopada ub.r., żądające zdjęcia spektaklu "Śmierć i dziewczyna" przed jego premierą.

Igor Kujawski mówił o haśle całego protestu: - Nie oddamy kultury, bo już trochę oddaliśmy. Rozgrywanie środowisk sporów przez polityków i urzędników sprawiło, że mamy, to co mamy.

Głos zabrał też Mikołaj Iwański ze związku Inicjatywa Pracownicza: - Narzędziem jest związek zawodowy. Jeśli się zjednoczymy i zapomnimy, że jesteśmy sprzątaczkami, aktorami, wykładowcami, a wystąpimy przede wszystkim jako pracownicy, to będziemy mogli walczyć o wolność kultury, o prawa pracownicze, o ludzką godność.

Na proteście pojawili się też politycy, wśród nich poseł Nowoczesnej i były dyrektor Teatru Polskiego Krzysztof Mieszkowski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji