Życie nie chce poczekać na film Jacka Bławuta
Łodzianin Jacek Bławut, polski dokumentalista, przygotowuje się do debiutu fabularnego. Nosi on tytuł "Lili". Reżyser od 10 lat myśli o jego realizacji. W filmie zagrają sławy polskiego teatru i filmu ostatniego półwiecza.
W oczekiwaniu na film, którego akcja rozgrywa się w domu starego aktora, zmarło już kilku wykonawców, którzy mieli odtwarzać główne role, m. in. Zdzisław Mrożewski i Irena Malkiewicz-Domańska, gwiazda przedwojennej sceny.
- Mój scenariusz miała realizować niemiecka telewizja CDF przy niewielkim udziale naszej telewizji - mówi Jacek Bławut. - Ale Telewizja Polska namówiła mnie, bym zrobił ten film dla niej i obiecała pieniądze. Kiedy jednak pojawiały się środki, przesuwano termin ich przekazania albo dostawał je kto inny.
Film Jacka Bławuta ma opowiadać o śmierci i miłości, ale nie zabraknie w nim elementów komediowych. Większość aktorów ma od 80 do 90 lat. Główne role będą odtwarzać m.in. Leon Niemczyk (82 lata) oraz Danuta Szaflarska (90 lat) [na zdjęciu].
- Na razie dostałem z Instytutu Sztuki Filmowej tylko część pieniędzy na film, ale mimo to w kwietniu rozpoczynam zdjęcia - zapewnia Jacek Bławut. - Nie chcę, by odeszli kolejni aktorzy.