Kłopoty to nasza specjalność
O PLANY związane z nowym rokiem w Teatrze Polskim w Szczecinie spytaliśmy jego dyrektora, Adama Opatowicza.
- Z czym wchodzimy w ten nowy rok? To właściwie trudno powiedzieć. Chciałbym patrzeć na ten rok optymistycznie, jako że jest coś w naturze człowieka, że o kłopotach i problemach roku minionego stara się z nowym rokiem zapomnieć. A że ja z moim teatrem zdążyłem już do kłopotów i problemów, no, może nie tyle się przyzwyczaić, co przywyknąć, toteż... zaczynam je właściwie bardzo lubić. I trudno mi sobie wyobrazić sytuację zupełnie bezproblemową. A to już jest pierwszy sygnał, że nie będzie to rok łatwy (bo zresztą ostatnie lata w ogóle nie były łatwe dla kultury).
Ale staramy się zrealizować wszystko to, o czym myślimy i marzymy. Choć za dużo o tym powiedzieć nie można, bo i tak to zweryfikuje rzeczywistość, a weryfikuje ona nasze plany często w sposób bardzo brutalny. Natomiast marzenia zderzające się w ten brutalny sposób z rzeczywistością to nie jest koktail, którym chciałoby się upajać. No, ale jeśli mam coś rzec o tych planach, to będzie kilka premier, myślę, że w jakiś sposób atrakcyjnych, ciekawych. Ta najbliższa to "Okno na parlament" Cooneya - autora, który napisał "Mayday". Są też urodziny Czarnego Kota Rudego, jeszcze w styczniu: trzy kabaretowe wieczory w Kocie, koncert kolęd w Katedrze w wykonaniu Golec uOrkiestry i wieczór urodzinowy na dużej scenie naszego teatru.
Co dalej? Są pomysły, są. Ale poczekajmy może trochę. Nie można przecież zwariować z powodu tego 2001 roku i milenium.
Tak że po prostu będziemy robić dalej wszystko, żeby publiczność, która przychodzi do naszego teatru mogła, pomimo upiorności rzeczywistości, miło spędzić czas.
I to chyba będzie dla nas w tym roku najważniejsze, nie stracić tej publiczności, która dała nam wiele wyrazów sympatii i zaufania. Przy okazji więc składam tą drogą widzom teatralnym - nie tylko naszego teatru - życzenia, żeby im się darzyło. A przede wszystkim - jak mówi Stanisław Tym - zdrowia, zdrowia, zdrowia, a zresztą kombinujcie, Szanowni Państwo, sami.