Artykuły

Wrocław. Przyznano "Nagrody Warto!"

Są młodzi, zdolni, niezwykle obiecujący. To twórcy, którzy w tym roku zdobyli Kulturalne Nagrody "Gazety Wyborczej". Obok laureatów w pięciu dyscyplinach artystycznych we wtorek poznaliśmy po raz pierwszy zwycięzcę nagrody publiczności.

Grono laureatów to czworo solistów, jeden uczelniany rocznik i jedno wydarzenie artystyczne, czyli znów zespół osób. W sumie Warto to już drużyna! Na scenie do zdjęcia zbiorowego pozowało 11 laureatów, a i tak nie byli to wszyscy nagrodzeni. Laureatów wskazali przedstawiciele kapituł złożonych ze specjalistów z dziedziny filmu, literatury, muzyki, sztuk wizualnych i teatru. Czeki na 10 tys. zł fundowane przez Wrocław 2016 laureatom wręczył Jarosław Broda, szef miejskiego wydziału kultury.

Czy Warto? Mówią laureaci nagrody

Po kolei na scenę zapraszano Krystiana "Trutha" Czaplickiego - rzeźbiarza i prowokatora nagrodzonego za inteligentne i zbijające z tropu interwencje w przestrzeni miejskiej.

Po nagrodzie w kategorii sztuk wizualnych ogłoszono Warto literackie - zdobyła je Agnieszka Miklis za stworzenie w debiutanckiej książce "Wściekła skóra" precyzyjnie zbudowanej intrygi będącej mieszanką powieści kryminalnej i thrillera psychologicznego.

Później scenę ogarnęła żywiołowa grupa absolwentów ubiegłego rocznika Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. 14 młodych aktorów nagrodzono za wysoką artystyczną jakość, ale także za olbrzymią determinację.

Jednym z nielicznych pewników w tegorocznym Warto była kategoria film. Od razu było wiadomo, że zwycięży kobieta, bo nominowano cztery reżyserki i jedną operatorkę. Laur Warto przyznano Katarzynie Gondek, nie za jej ubiegłoroczny debiut literacki, ale za realizacje filmowe: dokument o Miłoszu i dwa krótkie metraże "Hosanna" i "Najwyższy", ciekawie przyglądające się polskiej religijności.

Najliczniejszą grupę młodych twórców oceniała kapituła muzyczna, która spośród wykonawców i organizatorów wybrała Electro-Acustic Beat Session, czyli imprezę i zespół, z sukcesami nie tylko podbijające Wrocław, ale robiące też karierę światową.

W tym roku największe emocje budził ostatni laureat wybrany spośród wszystkich 25 nominowanych. Wybierali go w plebiscycie czytelnicy "Gazety Wyborczej". Najwięcej głosów zdobył nie zespół, nie wydarzenie, w którym biorą udział setki osób, ale autor książki. Laureatem Nagrody Publiczności został polonista i organizator imprez literackich - świdniczanin Wojciech Koryciński. Zgarnął 14 proc. wszystkich głosów, a oddano ich blisko 4 tys.

Leszek Możdżer mówił nam o nagrodzie: - To bardzo fajna nagroda, ale nie wiem, czy artystów powinno się nagradzać. Bo to jak z prezentami od św. Mikołaja - dzieci się cieszą, a potem dowiadują, że on nie istnieje.

Więc czy warto nagradzać Warto? Konrad Imiela, dyrektor Capitolu: - To jedyna taka nagroda we Wrocławiu, najważniejsza, dająca szanse na przyszłość i rozwój.

Anna Kołodziejczyk z Akademii Sztuk Pięknych, laureatka Warto 2010: - Mamy nasze wrocławskie Oscary.

Po ogłoszeniu werdyktu zaczęła się prawdziwa impreza Warto. Bawiło się kilkaset osób. Oglądać można było prezentacje poświęcone wszystkim nominowanym, wystawy, które specjalnie przygotowały BWA Wrocław oraz Galeria Art Brut. Teatr Ad Spectatores zagrał "Egzorcystę" - spektakl dla osób o wrażliwych uszach. Koncert dał ubiegłoroczny laureat Bartek Miarka ze swoim bandem i gościnnie Natalią Lubrano oraz Tomaszem Nitribittem, a potem zagrali Czikitas Brothers.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji