Artykuły

Gdynia. Macieja Korwina 10 lat w Muzycznym

Maciej Korwin [na zdjęciu], dyrektor Teatru Muzycznego, jubileuszu hucznego obchodzić nie zamierza. 4 października minęło dziesięć lat, od kiedy pojawił się w dyrektorskim gabinecie w Gdyni.

W trzy dni po objęciu dyrektorskiej posady, a było to na początku października 1995 roku, wsiadł do taksówki. Zagadnął kierowcę. - A do Muzycznego to pan chodzi? - Byłem z 6 lat temu, nawet dobre to było. Ale teraz to kiepścizna. - Może uda się coś zmienić - odrzekł - jestem nowym dyrektorem. - Jak pana tu spuścili, to pan fachowcem nie jesteś. Najlepsi w Warszawie pracują - podsumował taksówkarz.

Takie opinie nadal pokutują. A Muzyczny do Warszawy nie jeździ. Ani ona do niego. Za to Europa ogląda go chętnie.

Maciej Korwin, dyrektor Teatru Muzycznego, jubileuszu hucznego obchodzić nie zamierza. Wczoraj minęło dziesięć lat, od kiedy pojawił się w dyrektorskim gabinecie w Gdyni.

Już na drugim roku wydziału aktorskiego łódzkiej filmówki wiedział, że aktorem wybitnym nie zostanie. Brakowało mu - jak sam to określa - 5 centymetrów tego czegoś. Za to ciągnęło go jak diabli do reżyserii, a jeszcze bardziej do prowadzenia teatru. No i dopiął swego. Najpierw we Wrocławiu, Łodzi, Opolu, wreszcie w Gdyni.

Przezwyciężyć mit Gruzy, oczekiwania widowni i zmienne ekonomiczne warunki na takim stołku nie było łatwo. Póki co, raczej mu się to udaje. Co przez te lata osiągnął, co można mu policzyć jako minus? Oto propozycja bilansu Macieja Korwina.

Plusy

1997 rok

* "Evita". Trzecia pozycja na liście w historii Teatru Muzycznego po "Skrzypku na dachu" i "Les Misérables". "Evitę" grano 120 razy.

1999 rok

* Przedstawienie "Jesus Christ Superstar" na Skwerze Kościuszki. Przyszło 25 tysięcy ludzi. W jednej ze scen Jezus wyciąga rękę ku niebu. W tym momencie piorun uderza w morze. Widownię zatyka. Potem, gdy Jezus umiera na krzyżu, z nieba leje się woda. Wiatr smaga po twarzach ludzi. Szepczą - to chyba jakiś znak. O tej inscenizacji pisano i mówiono wiele.

1998 rok

* "Scrooge" - kolejny hit Korwina. Przedstawienie grano 100 razy w Polsce i 90 razy w Holandii i Belgii.

2002 rok

* "Chicago" - musical obejrzeli najbliżsi współpracownicy Andrew Lloyd Webbera. Byli zachwyceni.

Minusy

* "12 ławek" - przedstawienie jeszcze przed premierą nazywano wydarzeniem w świecie hip-hopu. Jak żaden spektakl czy widowisko Muzycznego podzieliło widownię. Jednak podbijanie Polski i Europy "12 ławkami" spełzło na niczym. A miały być towarem eksportowym teatru.

* Wystawienie "Siostruń" - historii opowiadającej o zakonnicach, które tańcem i śpiewem zarabiają na pochówek tragicznie zmarłych sióstr. Co prawda teatr muzyczny rządzi się innymi prawami niż dramatyczny, ale pewnych "smakowych" granic może lepiej nie przekraczać.

* Mała liczba premier prawdziwie głośnych tytułów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji