Wrocław. Romaszkan poprawiał "Pomarańczyka" i straci stanowisko?
- Przed premierą "Pomarańczyka" w mojej obecności Paweł Romaszkan przechwalał się, że nanosił do scenariusza poprawki - oświadczył prof. Mirosław Kocur. Prezydent Rafał Dutkiewicz zapowiada: - Jeżeli pojawia się cień podejrzenia, że urzędnik wpływa na kształt dzieła w podległych mi instytucjach kultury, odwołam go ze stanowiska.
"Pomarańczyk" to sztuka wystawiona w Teatrze Współczesnym, której bohaterem jest Waldemar "Major" Frydrych. Twórcy spektaklu, używając nieznacznej zmiany w nazwisku bohatera, postanowili rozprawić się z legendą "Majora" Fydrycha, przedstawiając go jako małostkowego pieniacza, tchórza i megalomana. Na łamach "Gazety" pisaliśmy o tym, że udział w powstaniu spektaklu miał dyrektor wydziału promocji urzędu miasta Paweł Romaszkan. To oponent Fydrycha w sądowym procesie o prawo do używania symbolu krasnoludka, który "Major" wytoczył miastu.
Romaszkan przyznał nam, że znał tekst sztuki przed jej premierą. Mówił też, że był kimś w rodzaju konsultanta, bo rozmawiał o scenariuszu z autorem (jest nim odtwórca roli Pomarańczyka aktor Marek Kocot). Po naszych tekstach Romaszkan i Kocot przesłali do redakcji swoje oświadczenia. Kocot zapewnił, że był jedynym autorem spektaklu. Potwierdzał to Romaszkan, dodatkowo zarzucając "Gazecie" manipulację.
Wczoraj, reagując na te zarzuty, głos zabrał prof. Mirosław Kocur z Instytutu Kulturoznawstwa Uniwersytetu Wrocławskiego. W krótkim oświadczeniu napisał, że w dniu premiery "w foyer Teatru Współczesnego pan Paweł Romaszkan w mojej obecności przechwalał się, że otrzymał tekst sztuki 'Pomarańczyk' do konsultacji przed premierą i że naniósł do scenariusza merytoryczne poprawki. Nigdy wcześniej Pana Romaszkana nie spotkałem, tym większe było moje zaskoczenie, że Dyrektor Biura Promocji Miasta przyznaje się publicznie do cenzurowania tekstu sztuki wystawianej w teatrze sponsorowanym przez miasto".
Zapytaliśmy o to Romaszkana. Ten odpisał, że rozmowa w teatrze miała "charakter żartobliwy", i ponownie zapewnił, że nie ingerował w treść spektaklu.
Zdecydowanie na słowa prof. Kocura zareagował natomiast prezydent Rafał Dutkiewicz. W oświadczeniu napisał do nas: "Mam pełne zaufanie do Marka Fiedora, dyrektora Teatru Współczesnego. Wierzę również słowom autora sztuki, deklarującego niezależność w jej pisaniu. Jeżeli jednak pojawia się choć cień podejrzenia, że któryś z urzędników wpływa na kształt dzieła w podległych mi instytucjach kultury, to nie pozostaje mi nic innego, jak odwołać tegoż urzędnika z zajmowanego stanowiska".
Choć prezydent wprost nie informuje o odwołaniu Pawła Romaszkana (nie mógł się z nim spotkać, bo wczoraj był w Warszawie), nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że planuje zdymisjonować szefa wydziału promocji miasta.