Artykuły

Berła dla mistrzów

- Nigdy nie wyobrażałem sobie siebie z berłem w ręku, bo z insygniami władzy czuję się jakoś nieswojo. Nie bywałem też na parnasie, nie wiem, jak się tam poruszać, więc muszę się tego nauczyć - przyznał z uśmiechem JANUSZ GAJOS podczas wręczenia Złotego Berła - Nagrody Fundacji Kultury Polskiej.

Janusz Gajos [na zdjęciu] otrzymał wczoraj [5 września] Złote Berło - Nagrodę Fundacji Kultury Polskiej. Przyznano mu ją za wirtuozerskie kreacje teatralne i filmowe pogłębiające prawdę o człowieku naszych czasów.

Podczas uroczystości w Teatrze Stanisławowskim arcymistrz wśród polskich aktorów teatralnych i filmowych mógł wyróżnić najciekawszego, najbardziej obiecującego aktora młodego pokolenia. Gajos wybrał Piotra Adamczyka, filmowego Chopina, a ostatnio odtwórcę postaci Karola Wojtyły.

- Nagrody przyznawane z rąk mistrzów należą do wyjątkowych, zwłaszcza jeżeli - jak w moim przypadku - mistrzem jest Janusz Gajos - powiedział Adamczyk.

Warto przypomnieć, że obaj aktorzy wystąpili kilkakrotnie razem i w filmie, i teatrze. Obaj grają w sztuce "Władza" na scenie narodowej, a przed miesiącem wspólnie czytali "Noc wielkiego sezonu" na finisażu wystawy "W stronę Schulza" we Lwowie.

Janusz Gajos nie ukrywał, że zawód, który wykonuje już 40 lat, był zawsze jego marzeniem. Przypomniał, że miał sporo szczęścia do ludzi, którzy pojawiali się na jego drodze artystycznej. Jako szczególny dar od losu uznał obecność dwóch kobiet, które i tego wieczoru były przy nim - mówił o córce Agacie i żonie Elżbiecie.

- Nigdy nie wyobrażałem sobie siebie z berłem w ręku, bo z insygniami władzy czuję się jakoś nieswojo. Nie bywałem też na parnasie, nie wiem, jak się tam poruszać, więc muszę się tego nauczyć - przyznał z uśmiechem.

- Tam, gdzie przyznają buławę niezbędny jest udział marszałka - wyjaśnił półżartem swoją obecność na scenie Kazimierz Kutz, reżyser, wicemarszałek Senatu. Przypomniał długoletnią przyjaźń z aktorem i ich pierwszą wspólną pracę, czyli "Opowieści Hollywoodu" wTeatrze Telewizji przed niemal 20 laty. - W tym spektaklu aktorstwo Gajosa było niczym eksplozja gejzeru - zauważył Kutz.

Zrelacjonował też, jak po emisji spektaklu niemal w środku nocy zadzwonił do niego Tadeusz Łomnicki i zapytał podniesionym głosem: "Kto to jest ten Gajos? Kaziu, Gajos to jest wieeeelki aktor". Po czym dodał: "Moim kolegom tylko się wydaje, że potrafią grać intelektualistów, a Gajos to potrafi".

Próbując zaś nakreślić istotę osobowości aktora, Kutz przyznał, że jest on człowiekiem cichym i przypomina... dobrą rozpustnicę, bo z reguły mało mówi i bardzo dużo z siebie daje.

Stanisław Tym, mówiąc o fenomenie artysty, zauważył m.in.:. "proszę państwa, między nami, widz Gajosa je łyżkami", potem zaś na cześć laureata fragment "Ody do radości" zagrał na harmonijce ustnej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji