Artykuły

- Teatr będzie trwał - tuż przed sobotnią premierą "Hamleta" mówił dyrektor płockiej sceny Marek Mokrowiecki. - Póki istnieją zapaleńcy, ludzie, którzy go kochają. Płocki teatr w tym roku świętuje swoje 200. urodziny. Oficjalne uroczystości odbyły się w sobotę.

Trwały cały dzień - rano była msza w katedrze, potem sesja naukowa w Towarzystwie Naukowym Płockim, wmurowanie pamiątkowej tablicy w miejscu, gdzie stała pierwsza płocka scena. I wreszcie - premiera "Hamleta" poprzedzona przemówieniami, wręczaniem kwiatów i nadawaniem wszelkiego rodzaju odznaczeń.

W sobotni wieczór teatr przy Nowym Rynku wyglądał tak, jak powinien wyglądać - jeśli nie co wieczór, to przynajmniej raz w tygodniu. Na widowni komplet, w powietrzu uroczysta atmosfera. I oczekiwanie - jak wypadnie młody Sebastian Ryś jako Hamlet, co ciekawego pokaże scenograf Aleksandr Owerczuk, jaki patent na dzieło Szekspira miał reżyser spektaklu, dyrektor Marek Mokrowiecki.

Rozpoczęto jednak od smutnego akcentu - wszyscy uczcili minutą ciszy Jacka Andruckiego, reżysera, który dla płockiego teatru przygotował m.in. "Kandyda", "Skąpca", "Makbeta". Artysta zmarł kilka dni wcześniej. - Bardzo żałujemy, że nie ma go dziś z nami - podkreślał dyrektor Mokrowiecki.

Potem były odznaczenia. Tym państwowym towarzyszyła bardzo uroczysta oprawa, odegrano hymn, odczytano postanowienia prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, w momencie odznaczania cała publiczność wstawała z miejsc. Marek Mokrowiecki został uhonorowany Złotym Krzyżem Zasługi. Brązowe Krzyże Zasługi dostali aktorzy - Magdalena Tomaszewska, Katarzyna Wieczorek, Piotr Bała, Bogumił Karbowski, Mariusz Pogonowski i Marek Walczak oraz inspicjentka Aleksandra Mąka. Długoletnich pracowników płockiego teatru uhonorowano także złotymi i srebrnymi medalami.

Adam Struzik, marszałek województwa, wręczył Henrykowi Błażejczykowi - aktorowi płockiej sceny i Bohdanowi Urbankowskiemu, jej długoletniemu kierownikowi literackiemu medale Pro Masovia. Specjalnie uhonorował także pięć pracownic teatru, które pracują w nim nieprzerwanie od roku 1975 (czyli od momentu, gdy teatr w Płocku zaczął funkcjonować po długiej przerwie). Dyplomy i albumy o Mazowszu od marszałka dostała także większa część ekipy Dramatycznego.

Medal Laude Probus wręczył teatrowi jako całości prezydent Płocka Andrzej Nowakowski. A Płockie Towarzystwo Przyjaciół Teatru rozdało swoje nagrody. Tym razem nie Srebrne Maski, jak co roku, a - przygotowane specjalnie na tę galę - Złote Maski. Dostali je aktorzy Jacek Mąka i Krzysztof Bień. Oraz wszyscy ludzie płockiego teatru, związani z nim od roku 1812, od początku - jak podkreślał prezes PTPT Jarosław Wanecki - jego istnienia.

- Od 200 lat, dzięki wam, my na widowni możemy, choć na chwilę, przestać grać ważnych polityków, mądrych profesorów, biznesmenów, dyrektorów - życzenia całej ekipie płockiego teatru ze sceny składał m.in. prezydent Płocka Andrzej Nowakowski. - Możemy odprężyć się i przejrzeć się w was jak w lustrze. Za te niezwykłe chwile bardzo wam dziękujemy.

- Płocki teatr jest najstarszą instytucją, dla której samorząd województwa jest instytucją prowadzącą. Starszy od niego w Polsce jest tylko Teatr Narodowy - podkreślał z kolei marszałek Struzik. I dodawał: - Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że Płock jest miastem, które ma swoją scenę. Wbrew pozorom nie jest to taka zwykła rzecz.

- Teatr będzie trwał - mówił na zakończenie części oficjalnej dyrektor Mokrowiecki. - Będzie trwał póki są zapaleńcy, tacy jak Płockie Towarzystwo Przyjaciół Teatru. Czyli ludzie, dzięki którym w roku 1975 udało się płocką scenę reaktywować. Oraz jak Rajmund Rembieliński, prefekt płockiego departamentu, który w 1812 r. stworzył teatr w mieście, które liczyło niewiele ponad... 5 tys. mieszkańców!

Potem była przerwa i wspólne zwiedzanie przygotowanych z okazji rocznicy płockiej tradycji teatralnej wystaw zatytułowanych "Ten start Teatr" (przygotował ją Adam Łukawski) oraz "Nowe plakaty teatralne" (autorstwa Mirosława Łakomskiego).

A po przerwie - "Hamlet".