Artykuły

Wałbrzyski akcent w telewizyjnej debacie

W czasie dwóch minut i czterdziestu sekund reprezentanci Wałbrzycha mieli odnieść się do problemów kultury. Wałbrzyski głos z teatru był jedynym, oprócz głosu uczestników obecnych w studio, jaki wszedł do telewizyjnej debaty - pisze Elżbieta Gargała po przedwyborczej debacie artystów z politykami.

Przy wałbrzyskim Dramacie po spektaklu "Był sobie Andrzej Andrzej Andrzej i Andrzej", który odbył się w niedzielę, 2 października, pojawił się wóz transmisyjny TVP2. Mimo wcześniejszych anonsów pojawienie się telewizji zaskoczyło widzów. Nasi twórcy zaproszeni zostali do debaty o kulturze.

Późnym wieczorem, tego samego dnia, na antenie drugiego programu TVP odbyła się debata o kulturze pt. "Artyści kontra politycy", a do zabrania głosu zaproszeni zostali właśnie twórcy wałbrzyskiego spektaklu: Monika Strzępka i Paweł Demirski oraz dyrektor artystyczny teatru, Sebastian Majewski Startującej w wyborach do sejmu dyrektor, Danucie Marosz odmówiono prawa do głosu. W czasie dwóch minut i czterdziestu sekund reprezentanci Wałbrzycha mieli odnieść się do problemów kultury. Wałbrzyski głos z teatru był jedynym, oprócz głosu uczestników obecnych w studio, jaki wszedł do telewizyjnej debaty. Jak mniemamy, chodziło także o potwierdzenie hojności mecenatu państwowego, bo wałbrzyska scena, dzięki staraniom dyrekcji uzyskała niebagatelne jak na nasze miasto środki na modernizację teatru - 9 milionów zł, około 5 milionów zł z tej kwoty to środki unijne. Jednak w porównaniu ze 140 milionami, które przyznano na restaurację i funkcjonowanie muzeum Piłsudskiego w okresie od 2012 do 2017 to przecież niewielkie pieniądze, chociaż wydane bardzo rozsądnie. I mimo dyskryminacji głównego inżyniera tego rodzimego sukcesu, w dobie nieprzychylnych opinii o naszym mieście, chyba należy się cieszyć, że kulturę w tej chaotycznej, jak się okazało, i do niczego w sumie nie prowadzącej dyskusji, teatr z Waforzycha zaistniał jako jedyny z rozlicznych instytucji kultury wkraju.

A jeśli idzie o dyskutantów, bardzo podobało nam się wystąpienie Zbigniewa Hołdysa, który zaprasza polityków do teatru. Musimy bowiem stwierdzić, że fotele na premierach specjalnie rezerwowane dla przedstawicieli miejskiej klasy politycznej świecą pustkami, ale, jak widać, nie jest to jedynie wałbrzyska specyfika. Tyle tylko, że jak mogą zarządzać kulturą ludzie, którzy w niej nie uczestniczą?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji