Białystok. Brakuje na promocję
Koncepcję promocji białostockich imprez kulturalnych w Warszawie grupa Alcokolegtyw stworzyła w ubiegłym roku. Do realizacji niestety nie doszło. W bieżącym, to również się nie uda
W ubiegłym roku magistrat zorganizował konkurs na koncepcję niestandardowej promocji białostockich wydarzeń kulturalnych. Najciekawsze propozycje przedstawiła nieformalna grupa Alcokolegtyw, czyli ludzie związani z projektami filmowymi - Alco.Dudes i teatralnymi - Kolektyw. Zwycięzcy otrzymali 10 tys. zł, ale do tej pory ich patent na ściągnięcie do Białegostoku miłośników teatru, tańca i niezależnych filmów, nie doczekał się realizacji.
Głównym założeniem było wymyślenie kampanii Międzynarodowego Festiwalu Szkół Lalkarskich, promowane miały być także m.in. festiwal Underground.pl, ŻubrOFFka, Free Mind Festival czy Dni Sztuki Współczesnej. Po burzy mózgów powstały pomysły na flash moby, etiudy aktorskie, pojedynki taneczne. Miejscem realizacji miała być Warszawa. Miejsca, gdzie najchętniej spotykają się miłośnicy sztuki, także tej niezależnej i studenci szkół artystycznych. Opanowane miały być modne klubokawiarnie i hotele młodzieżowe, ale także popularne trakty - Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście. Przed festiwalem Akademii Teatralnej pod Rotundą i Pałacem Kultury miały się na przykład pojawiać olbrzymie lalki, zapraszające do Białegostoku. Akcja promocyjna miała być prowadzona równolegle na portalach społecznościowych i w kulturalnych tytułach prasowych.
W ubiegłym roku magistrat jednak ogłosił przetarg na realizację tych działań na miesiąc przed festiwalem lalkowym. Przewidział na całość blisko 300 tys. zł, a jedyna oferta, jaka się pojawiła, była droższa. Nie było już czasu i sensu ogłaszać kolejnego przetargu, więc padły zapewnienia, że można wszystko przenieść na rok kolejny. W budżecie promocyjnym zarezerwowano także na ten konkretny cel pieniądze. Tymczasem, co warto podkreślić, festiwal szkół lalkarskich odbywa się co dwa lata, więc kolejna edycja to dopiero rok 2012. Do tego festiwal Underground.pl zmienił termin i kolejne wydanie właśnie startuje.
- W budżecie mamy zapisane łącznie 500 tys. zł na kampanie reklamowe skierowane do mieszkańców Polski, w tym na emisję dwóch filmów reklamowych nakręconych w ubiegłym roku [jeden z nich to krótka migawka związana z kulturą - red.], a także na działania związane z tym konkursowym projektem - mówi Krzysztof Karpieszuk, sekretarz miasta odpowiedzialny za promocję. - Emisja spotów w ogólnopolskich stacjach telewizyjnych, czy to publicznych, czy komercyjnych, kosztuje. Dlatego ze względów oszczędnościowych niektóre z tych pozycji zostały okrojone. Liczymy jednak, że w trakcie roku pojawią się jakieś pieniądze, bo chcemy realizować nasze cele wspólnie z urzędem marszałkowskim. Dlatego być może uda się zrobić promocję kilku wydarzeń kulturalnych, bo nie jest to nienaruszalny pakiet i mamy prawa autorskie do tej koncepcji. Cały projekt mógłby być przecież zrealizowany w przyszłym roku, ale wszystko zależy od hojności radnych.
Ci w tym roku uznali, że od promocji przez kulturę ważniejsza jest promocja przez sport i to na koszulkach Jagiellonii czy siatkarek AZS-u pojawia się logo Wschodzącego Białegostoku. 5 mln zł promocyjnego budżetu, na który w 2011 roku przeznaczono 7,7 mln zł, poszło właśnie na kluby sportowe.
- Faktycznie lwią część zajmuje promocja przez sport, ale skoro nasi sportowcy są na pierwszych pozycjach w tabelach, to chyba warto w nich inwestować. Brakuje nam jeszcze środków na promocję przez kulturę i być może dzięki współpracy z trzecim sektorem, czyli organizacjami pozarządowymi, które realizowałyby ciekawe przedsięwzięcia, uda nam się coś zrobić. W tym roku naszym głównym działaniem będzie promocja nowych szlaków turystycznych, w planach mamy też prezentowanie filmów na najbardziej popularnych targach turystycznych - w Berlinie, Warszawie Poznaniu i Katowicach, bo właśnie dzięki prezentacjom w tych miejscach odwiedza nas coraz więcej turystów - dodaje Karpieszuk.
