Artykuły

Zabawa w teatr

Powodzenie Teatru Letniego zaskoczyło nawet jego pomysłodawców. Z tym większą werwą z początkiem września ruszą do pracy nad jesienno-zimowymi spektaklami. A na kolejne wakacje mają pomysł, by - na wzór średniowiecznych teatrów - jeździć specjalnym wozem po Płocku i okolicznych wsiach - pisze Rafał Kowalski w Gazecie Wyborczej - Płock.

Cztery przedstawienia: "Ubu Król - czyli Polacy" Alfreda Jarry'ego, "Szukając ptaszka" Maurice'a Maeterlincka, "Smok" Eugeniusza Szwarca i "Wieczór kawalerski" Robina Hawdona. Na scenie głównie młodzi płocczanie. Każdy ze spektakli reżyserowany przez aktorów Teatru Dramatycznego: Mariusza Pogonowskiego, Łukasza Mąkę, Magdalenę Tomaszewską i Jacka Mąkę. Odgrywane przez całe wakacje (pożegnalny - w niedzielę) na dziedzińcu Płockiej Galerii Sztuki.

Mowa o Teatrze Letnim, owocu Huty Płock. Czyli projektu opracowanego przez Stowarzyszenie Per Se, skupiającego m.in. płockich aktorów i fotografów pracujących z młodymi ludźmi. Siedzibą Per Se są podziemia budynku przy 3 Maja 18, gdzie stowarzyszenie ma swoją scenę off.

- Czy warto było? Cóż, jeśli powiem, że każde przedstawienie w ramach Teatru Letniego oglądało średnio 50 osób, i to bez nadmiernej reklamy z naszej strony, to miało to sens - uważa Mariusz Pogonowski. - Przecież nie mówimy o profesjonalnym teatrze. Bardziej o zabawie w teatr i jego nauce, w której biorą udział młodzi ludzie i nasza publiczność. Na dodatek bez użycia profesjonalnych efektów. Przedstawienia grane były w dzień, więc niepotrzebne nam było oświetlenie, jedynie muzyka.

Wokół przedstawień panował ciekawy klimat. Generalnie Teatr Letni miał szczęście do słonecznej pogody, zdarzył się jednak dzień, gdy oberwała się chmura. Widzowie nie uciekli, tylko obserwowali przedstawienie spod daszku Płockiej Galerii Sztuki, zaś aktorzy nie przerwali spektaklu. A po ulewie publiczność, jakby nigdy nic, wróciła na swoje miejsca.

Według Pogonowskiego, te spotkania obaliły stereotyp, że młodzi nie interesują się teatrem. Podczas pracy nad spektaklami dyskutowali o przesłaniu sztuk, proponowali własne pomysły sceniczne, potrafili nawet improwizować. Co więcej, niektórzy myślą poważnie o karierze scenicznej. Od 2007 r., kiedy Per Se rozpoczęło działalność, dwie osoby dostały się do szkoły teatralnej we Wrocławiu. I właśnie głównie młodzi ludzie od września do 20 grudnia będą pracować nad kolejnymi projektami, tym razem jesienno-zimowymi. To będą cztery przedstawienia, do jednego z nich Pogonowski pisze już tekst. Ma opowiadać o facecie, który siedzi w domu i nic nie robi. W tym przypadku w projekt zaangażowana jest grupa dorosłych miłośników teatru. Premiera sztuki planowana jest na pierwszą połowę listopada.

- Jednocześnie w naszych głowach już rodzą się pomysły dotyczące przyszłorocznej edycji Teatru Letniego - opowiada Pogonowski. - Jest choćby idea, by nawiązać do tradycji średniowiecznych teatrów objazdowych. Innymi słowy, kupić wóz i przemieszczać się nim nie tylko po Płocku, ale też docierać z przedstawieniami do okolicznych wsi. Do tego spektakle zaczynałyby się nie o godz. 19, lecz dwie godziny później. No i prawdopodobnie wprowadzimy do repertuaru bajkę. Opowiadał mi kolega, jak pewnego letniego wieczoru w Hiszpanii, w jednym z parków, wśród drzew, aktorzy prezentowali przedstawienie dla dzieci i ponoć wyszło to magicznie. Warto korzystać z takich wzorów.

Lista uczestników warsztatów prowadzonych przez Stowarzyszenie Per Se nie jest zamknięta. Każdy chętny może zgłosić się w środę o godz. 16 na spotkanie organizacyjne do siedziby Stowarzyszenia przy 3 Maja 18.

Dodajmy: realizacja Teatru Letniego była możliwa dzięki pomocy sponsorów i Urzędu Miasta.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji