Artykuły

Płock. W wakacje ruszy Teatr Letni

W wakacje rusza w Płocku nowy teatr. Scena pod chmurką stanie albo w podwórku kamienicy Domu Darmstadt, albo na dziedzińcu Opactwa Pobenedyktyńskiego.

W programie teatru pojawią się komedie i farsy. Będzie więc sporo śmiechu, choć niewykluczone, że będą także i refleksje. W rolach głównych amatorzy, kierowani przez reżyserów-profesjonalistów z Teatru Dramatycznego.

Z ambitnym repertuarem typu "Wieczór kawalerski" Robina Hawdona, "Ubu Król" Alfreda Jarry'ego, "Smok" Eugeniusza Szwarca, "Szukając ptaszka" na podstawie "Niebieskiego ptaka" Maurice'a Maeterlincka zmierzą się amatorzy ze stowarzyszenia Teatr Per Se. Teraz już wszystko jasne. Możemy się szykować na kolejną odsłonę działalności amatorskiej braci teatralnej, skupionej wokół profesjonalistów: aktora Mariusza Pogonowskiego i jego kolegów z Teatru Dramatycznego - Magdaleny Tomaszewskiej oraz Jacka Mąki i Łukasza Mąki.

Stowarzyszenie Teatr Per Se prezentuje w Płocku swoje produkcje od 2007 roku. W ramach projektu "Teatr i Ja" spektakle wystawiane były w dawnym kinie "Diana", potem w płockich domach kultury i na scenie off off. Był też "Płock Poetry Project", w którym wykorzystano teksty płockich poetów: Macieja Woźniaka i Matzky'ego, potem "Dyskusyjny Klub Teatralny" i "HUTA Płock". W tym teatralnym tyglu przewinęło się wiele osób, których pasją jest teatr. - Na początku chodziłem po szkołach i szukałem chętnych do udziału w moich projektach. Teraz już nie muszę. Grupy pękają w szwach. W mojej grupie jest 17 osób, to o jakieś 7 za dużo - mówi Mariusz Pogonowski.

Do jego stowarzyszenia trafiają licealiści, gimnazjaliści, zdarzają się osoby, które skończyły studia. Jedni już występowali na scenie, inni - zachęceni przez znajomych - chcą na własnej skórze poczuć ten sceniczny dreszcz emocji.

Przy okazji warsztatów teatralnych na brak podopiecznych nie narzekali też prowadzący warsztaty charakteryzacji, fotografii i dziennikarstwa. Powstała gazeta "Huta Płocka" oraz programy radiowe w Katolickim Radiu Płock.

- To otwiera przed uczestnikami warsztatów nowe możliwości. Uczą się dziennikarstwa radiowego, a do tego dbają o nagłośnienie naszych rzeczy, zwłaszcza że niektórzy dostali własne audycje radiowe - dowiadujemy się w stowarzyszeniu.

W ramach drugiej edycji projektu "HUTA Płock" podopieczni Mariusza Pogonowskiego również będą mieli co robić i to zarówno na warsztatach teatralnych, jak i dziennikarskich. Projekt zakłada w sumie 8 premier. Połowę z nich zobaczymy we wspomnianym teatrze letnim. Pierwsza z nich zaplanowana jest na 25 czerwca. Będzie to "Król Ubu" w reżyserii Mariusza Pogonowskiego. Już zaczęły się próby, na których świeży adepci sztuki teatralnej poznają podstawy rzemiosła aktorskiego.

Przy okazji, gdzieś obok Teatru Letniego kiełkuje nowy projekt. Nikogo kto zna osobiście szefa Teatru Per Se, ten fakt nie dziwi. Nigdy nie brakuje mu pomysłów. Poza zawodowym graniem na scenie, działalnością stowarzyszenia Teatr Per Se, ostatnio zrealizował swój autorski tekst na deskach rodzimego teatru "Lovers Saute" i przymierza się do kolejnego. Na razie nie zdradza jeszcze szczegółów, poza jednym.

- Spektakl chcę wystawić z 5-6 osobami ze stowarzyszenia. Muszą to być osoby pełnoletnie, które skończyły edukację i są na stałe związane z Płockiem. Ten spektakl da podwaliny do nowej nieprofesjonalnej grupy teatralnej, która będzie dawać profesjonalne spektakle. Razem będziemy dążyć do celu i trwale toczyć proces twórczy. Tu już nie chodzi o sztukę, w której fajnie się bawimy, ale o sztukę, gdzie chcemy coś powiedzieć - zdradza Mariusz. - Raczej nie powinien mieć problemów ze stworzeniem grupy.

Ze stowarzyszeniem Teatr Per Se niektórzy związani są od 2007 roku. Kilka osób zdecydowało się zdawać do szkół aktorskich. Ktoś raz się nie dostał, ale spróbuje w przyszłym roku. - Zanim powstało stowarzyszenie "Teatr Per Se", prowadziłam zajęcia teatralne z młodzieżą w POKiS-ie. Dziś jedna z dziewczyn z tamtych grup jest reżyserem, dwóch chłopaków skończyło szkołę aktorską w Olsztynie. Nie liczę osób, które po warsztatach chcą związać się na stałe ze sceną, ale widzę wymierne skutki - przyznaje Mariusz Pogonowski.

Nikomu nie odmawia spróbowania swoich sił w stowarzyszeniu. Tutaj nawet niewidoma dziewczyna poczuła aktorskie emocje. Zagrała w jednej z wystawianych sztuk chór grecki. Siedziała na krześle ubrana w suknię ślubną.

Ludzie z grup stowarzyszenia Teatr Per Se tworzą też wierną widownię Teatru Dramatycznego. Przychodzą na wszystkie spektakle. Czasem nie płacą za bilety.

- Chcą przychodzić, żeby się więcej nauczyć. Są na tyle zaangażowani, że ich zapał można wykorzystać na naszej scenie. Rozmawiałem o tym z dyrekcją teatru - zdradza aktor.

Wydaje się nieprawdopodobne, że jedna osoba samodzielnie ogarnia tyle spraw i inicjatyw i ciągle chce więcej grać, występować, prezentować. Działalność płocczanina można by spokojnie porównać do pracy etatowego zawodowego zespołu. Skąd bierze się w nim ta niespożyta energia?

- Pod koniec roku rozliczam projekty i myślę wtedy, że już nigdy więcej. Po miesiącu odpoczynku piszę nowe. Poza tym po każdym skończonym projekcie pierwsze pytanie, jakie słyszę od uczestników warsztatów, brzmi: "to co robimy dalej". Patrzę na grupę 40 osób i co mam powiedzieć, że już nie chcę? Tego akurat nie potrafię - mówi aktor.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji