Czas akcji: współcześnie.
Miejsce akcji: Polska.
Obsada: 1 rola kobieca.
Druk: "Dialog" nr 11/2001.
Sztuka w siedemnastu scenach.
Stara Kobieta, Waleria Forys, siedzi zamknięta w pokoju i rozmawia sama ze sobą. Jej monolog to strumień zmąconej świadomości. Kobieta rozpaczliwie usiłuje zebrać myśli, zorientować się w swojej życiowej sytuacji, ale myli wszystko ze wszystkim i nie jest w stanie zapanować nad coraz bardziej rozsypującym się światem wewnętrznym. Nie wiadomo, czy powodem jest postępująca choroba Alzheimera, czy starcza demencja; Kobieta prawdopodobnie przebywa w domu starców, czego także nie jest do końca świadoma.
Z różnych fragmentów i strzępów opowieści wyłania się zarys ciężkiego życia Walerki, od dzieciństwa walczącej z przeciwnościami losu. Wychowana w licznej i ubogiej rodzinie, z wielkim trudem zdołała ukończyć seminarium nauczycielskie. W najgorszych, wojennych czasach urodził się jej najstarszy syn, a potem przyszło na świat jeszcze dwoje dzieci - drugi syn i córka. Mąż zmarł, a Kobieta z całych sił walczyła o to, by zapewnić dzieciom egzystencję i zadbać o ich wykształcenie. Teraz synowie przebywają w Kanadzie i dobrze im się powodzi. Walerka tęskni, z radością wspomina dłuższy pobyt u jednego z nich, próbuje uczyć się angielskiego, by "ćwiczyć pamięć", marzy o ponownym wyjeździe, ale jej zmącona świadomość myli fakty, miejsca i osoby.
Z gwałtowną siłą wracają obrazy z dzieciństwa i młodości, takie jak wyjazd sióstr do Ameryki Południowej "za chlebem" (jedna nadal mieszka w Buenos Aires), wkroczenie Rosjan, hitlerowskie naloty, zmarły mąż, samotny poród w szpitalu, z którego wszyscy uciekli przed bombardowaniem.
Wspomnienia przeplatają się z zapamiętanymi fragmentami patriotycznych wierszy oraz modlitwami. W najgorszych chwilach życia wiara ratowała kobietę przed rozpaczą, tak więc i teraz przynosi okruch nadziei.
Stopniowe rozsypywanie się myśli i słów prowadzi do całkowitego zagubienia się w rzeczywistości, nawet tej najprostszej. Wszystko urasta do wielkiego problemu - znalezienie portfela w torebce, ułożenie bielizny i pościeli w szafie, trafienie sztuczną szczęką do szklanki z wodą, a nawet przejście przez pokój.
Rozpad osobowości rodzi uczucie strachu i osaczenia. Walerka usiłuje pisać listy (widelcem) do dzieci i siostry, z błaganiem, by ją zabrali do siebie, bo "już nie może wytrzymać".
W końcu ostatecznie zatraca zdolność formułowania nie tylko sensownych zdań, ale w ogóle artykułowania pełnych słów. Błaga Boga o śmierć i zostaje wysłuchana. Zamknięte dotąd drzwi otwierają się, słychać dzwony, rozbłyska jasność.
Ukryj streszczenie