Kankan (Can-Can)
Komedia muzyczna w 2 aktach; libretto: Abe Burrows; teksty piosenek: Cole Porter.
Prapremiera: Nowy Jork 7 V 1953.
Premiera polska: Warszawa 24 VI 1961.
Osoby: Aristide Forestier, sędzia; Paul Barriere, sędzia; Przewodniczący sądu; Prokurator; Pistache, właścicielka lokalu ,,Pod Rajskim Drzewkiem"; Klaudyna, Celestyna, Gabriela, Maria - praczki, tancerki kankana; Mustafa, rzeźbiarz; Rene, architekt; Stefan, poeta; Teofil, malarz; Hilary Jussac, krytyk; Modelka; Biznesmen, Amerykanka, jego żona; Kelner; Lekarz; Zakonnica; urzędnicy sądowi, policjanci, strażnicy, paryżanki, paryżanie. Akcja rozgrywa się w Paryżu, w r. 1893.
Akt I. W paryskim sądzie rozprawa przeciw młodym praczkom, które na Montmartrze, w lokalu "Pod Rajskim Drzewkiem", tańczą w sposób "wyuzdany i lubieżny". Dziewczęta: Klaudyna, Celestyna, Gabriela i Maria, nie przyznają się do winy i zostają uniewinnione z braku dowodów, ale sędzia, Aristide Forestier, postanawia osobiście sprawdzić stopień lubieżności owego tańca i wybiera się "Pod Rajskie Drzewko", gdzie wieczorami spotykają się młode dziewczęta i młodzi artyści. Klaudyna ma tam nawet aż dwu adoratorów: jednym jest turecki rzeźbiarz, goły "jak święty turecki", Mustafa, drugim - znany krytyk sztuki, Hilary Jussac.
Lokal prowadzi Pistache; niegdyś praczka - jak większość jej obecnych klientek - dorobiła się własnej knajpki, wyznając zasadę: "Nigdy nie dawaj z góry nic a nic - ryzyka się strzeż!". Przychodzi Aristide. Dziewczęta uprzedzają Pistache, że jest to sędzia, że pragnie przyłapać je na tańczeniu kankana i wtrącić do więzienia. Pistache wierzy jednak w swój czar osobisty; prowadzi Aristide do zacisznego kantorka, usiłując najpierw przekupić go, a potem uwieść. Tłumaczy mu potęgę miłości ("C`est magnifique") i kiedy Aristide wydaje jej się całkowicie podbity, pozwala mu popatrzeć na kankana. Wtedy jednak w Aristidzie budzi się służbista; każe policjantowi zrobić zdjęcia tańczących, zbiera dowody dla sądu.
Dziewczęta dostają wezwanie na rozprawę. Grozi im więzienie, co dla Pistache byłoby przykrą komplikacją: jeśli odbiorą jej licencję, nie będzie mogła gościć dorocznego Balu Sztuk Pięknych, który właśnie w jej lokalu chce zorganizować Hilary Jussac. Hilary robi to dla Klaudyny. Jest w niej zakochany, Klaudyna zaś czyni mu pewne awanse, imponuje jej bowiem pozycja i elegancja Hilarego, a poza tym prosi ją o to Mustafa, licząc, iż Klaudyna namówi krytyka na obejrzenie jego atelier i napisanie artykułu.
Obawy dziewcząt okazały się słuszne. Dostają po dziesięć dni aresztu, a Pistache na pół roku traci licencję. Gdy skończył się areszt, Aristide wzywa Pistache na rozmowę, zakończoną namiętnym pocałunkiem. Aristide po raz pierwszy w życiu zakochał się, ale uczucie walczy w nim z przesadną obowiązkowością! nie chce przywrócić Pistache licencji, choć ona usilnie go o to prosi.
Tymczasem do pracowni artystów Klaudyna przyprowadza wreszcie Hilarego. Krytyk ogląda rzeźby Mustafy, uważa całą twórczość Turka za bezwartościowy śmieć, niemniej - nie zdradza tego sądu i przyrzeka napisać artykuł. Na razie - wieczorem wszyscy spotykają się "Pod Rajskim Drzewkiem", na Balu Sztuk Pięknych. Jest również Aristide. Uprzedza Pistache, że nie mając zezwolenia na otwarcie lokalu, bardzo sobie tym balem zaszkodzi; na koniec - zatroskany o nią i podniecony sytuacją i atmosferą zabawy - całuje Pistache na oczach wszystkich i przed obiektywem aparatu fotograficznego. Wyznaje jej miłość, lecz ona nie traktuje jego słów poważnie - każe mu odejść, a sama włącza się w ogólną zabawę.
Akt II. Nazajutrz po balu, w atelier artystów, Mustafa i jegno przyjaciele oglądają "Paris Journal", gdzie na pierwszej stronie zamieszczono wielkie zdjęcie Aristide'a całującego Pistache, w dodatku z komentarzem, iż sędzia Forestier ujawnił się jako... król paryskiego nocnego życia. Aristide jest zresztą w pracowni: przyniesiono go prosto z balu, na którym upił się do nieprzytomności, po czym dostał od kogoś butelką po głowie. Sędzia jest załamany: jego kariera została przekreślona...
Malarze szybko przestają zajmować się Aristide'em, na dalszej stronie gazety znajdują bowiem artykuł Hilarego z miażdżącą oceną rzeźb Mustafy. Artyści uznają tekst za zniewagę i radzą Mustafie, aby wyzwał krytyka na pojedynek.
Pistache natychmiast po balu utraciła licencję już na zawsze. Zamierza więc otworzyć nowy lokal: pralnię. Oczywiście pralnia byłaby tam tylko w dzień, natomiast w nocy - dansing z najdzikszym kankanem, z apaszami, z nastrojem specjalnie dla turystów. Aristide, wiedząc, że na razie nie ma czego szukać w sądownictwie, postanawia przystąpić do spółki. Ma nawet pewien plan: otóż lokal, jako niezbyt legalny, policja zapewne wkrótce zamknie, a on - wspólnik, stanie przed sądem i wtedy będzie mógł wygłosić płomienną mowę obrończą swej osoby, obalając wszelkie oszczerstwa. Pistache nie jest w ten plan wtajemniczona, sądzi, że spółka jest całkowicie uczciwa, na serio, że idzie jedynie o zyski.
Lokal cieszy się dużym wzięciem; tutaj przenieśli się także bywalcy "Rajskiego Drzewka" i tutaj, na tarasie lokalu, musi odbyć się pojedynek Hilarego z wystraszonym Mustafą. Ten taras - to najpiękniejsze miejsce, Paryż ma się u stóp. Pistache, obserwując stąd miasto, wyśpiewuje swą miłość - do Paryża i do Aristide'a (" I Love Paris").
Aristide również wyznaje jej, raz jeszcze, swe uczucie i jednocześnie zwierza się z zamiarów zadenuncjowania lokalu, by w sądzie bronić już nie tyle siebie, ile... Montmartre'u, jego dziewcząt, jego kankana. Pistache nie rozumie tych zamiarów, czuje tylko, że znów utraci dobrze prosperujący lokal. Aristide, nie umiejąc jej przekonać, zagniewany rezygnuje ze spółki, odstępuje jej prawa do swej części wkładu i wychodzi. A na tarasie zaczyna się pojedynek. Właściwie - nie zaczyna się, bo Mustafa mdleje na sam widok szabli. Klaudyna, w przekonaniu, iż Hilary go zabił, opłakuje Mustafę tak szczerze i gorąco, ze gdy przerażony Turek trzeźwieje, Hilary przyrzeka napisać nową, w pełni entuzjastyczną ocenę jego prac... Przychodzi także Aristide: wraca do Pistache, zrezygnował dla niej ze swych planów, lecz nim zdążył jej cokolwiek powiedzieć, wkracza policja i aresztuje wszystkich.
I znów rozprawa w sądzie. Siedzą za to, za co życzył sobie Aristide, chociaż on nie złożył ostatecznie żadnego donosu. Nie chce już także wygłaszać żadnej "płomiennej obrony", musiałby bowiem wplątać w to wszystko ukochaną Pistache. Zaś Pistache - sama broni się najlepiej: jej dziewczęta tańczyły w pralni tylko dla rozrywki i tylko dla rozrywki patrzyli na nie klienci. Jak tańczyły? Demonstruje to sędziemu osobiście na sali, a wkrótce - porwani kankanowym rytmem - dołączają do niej panowie urzędnicy, strażnicy, a nawet - tańczy kankana sam prokurator. Sprawa jest wygrana!
Cole Porter, który młodość spędził w Paryżu i miał dla tego miasta szczególny sentyment, chciał w "Kankanie" odtworzyć smak paryskiej "pięknej epoki", kankana, Toulouse-Lautreca, "Moulin Rouge"... I chociaż to odtworzenie nie wyszło całkiem jak trzeba, bo muzyka bardziej przypomina Broadway lat 1950-ych niż "Moulin Rouge" lat 1890-ych, to jednak zawiera dwa przeboje, które podbiły świat: "I Love Paris" i "C`est magnifique". A poza tym - jak zwykle u Cole Portera - całość jest zgrabna, barwna, melodyjna i roztańczona. Z dużym rozmachem zrealizowano filmową wersję "Kankana" (1960; reż. Walter Lang); w obsadzie znaleźli się m.in.: Frank Sinatra, Shirley McLaine, Louis Jourdan, Maurice Chevalier, Juliet Prowse. Fabuła filmu była jednak inna niż w oryginalnym musicalu.
Polskie libretto opracowali Antoni Marianowicz i Janusz Minkiewicz, wprowadzając drobne retusze (np. z bułgarskiego Borysa zrobili tureckiego Mustafę).
Źródło: Przewodnik Operetkowy Lucjan Kydryński, PWM 1994
Ukryj streszczenie