Czas akcji: koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku.
Miejsce akcji: pokój w domu na prowincji Norwegii.
Obsada: 3 role męskie, 3 role kobiece.
Druk: "Dialog" nr 1/2000
Po długiej nieobecności do rodzinnego domu przyjeżdża Dziewczyna (rodzice i Siostra mówią o niej Beate, ale nigdy nie zwracają się tak do niej). Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Nikt jej nie wita, choć wcześniej telefonowała do Matki, zapowiadała przyjazd i powiedziała, że niedługo będzie rodzić. Dziewczyna mówi o swoim Chłopaku, ojcu dziecka: "Nic go nie obchodzę"; mieli przyjechać razem, a jest sama. Po chwili jednak Chłopak przyjeżdża. Oboje są bardzo młodzi, to niemal dzieci, rozmawiają z sobą krótkimi, urywanymi zdaniami, które brzmią jak komunikaty pozbawione emocji, są zimne, suche, także wtedy, gdy mówią o swoim dziecku, które ma się niebawem urodzić. Sposób rozmowy nie zmienia się, kiedy przychodzi Siostra Dziewczyny. Ona mówi dużo, ale tak samo lakonicznie, bez żadnego zaangażowania, bez znaków przestankowych. Nawet wypowiadane przez nich zdania pytające nie mają w sobie tonu ciekawości. Między rodzeństwem łatwo o konflikt. Siostra opowiada, jak jest w domu: nic się nie zmieniło, Matka, jak zawsze "Robi straszne rzeczy/ Opowiada niestworzone historie/ Zmyśla"; Ojciec, jak zawsze, prawie się nie odzywa, wstaje o świcie, wcześnie się kładzie, a oboje bez przerwy narzekają na zdrowie. Siostra przynosi także dwie wiadomości: Matka nie powiedziała Ojcu o ciąży Dziewczyny, a Bjarne, przyjaciel z dzieciństwa, przesyła pozdrowienia. Druga wiadomość jest dla Dziewczyny miła. Kiedy przychodzi Matka wzmaga się napięcie między wszystkimi. Dziewczyna kolejny raz zarzuca Chłopakowi: "Nic cię nie obchodzę" i zdenerwowana wychodzi z pokoju. Siostra komentuje zachowanie Dziewczyny: "Czasami robi się taka" i dodaje: "Chyba nie chciałabym mieć z nią dziecka". "Ja też nie" - odpowiada Chłopak. Siostra z Chłopakiem mają wiele wspólnego, na przykład kłopoty z nauką w szkole, brak jakichkolwiek ambicji i planów co do tego kim chcą być w przyszłości. Mgliście mówią: "Kimś trzeba być" i na tym poprzestają.
Ojciec, po powrocie z pracy do domu, nie rozmawia z siedzącym w pokoju Chłopakiem, szybko wychodzi do swego pokoju. Odgłos z a m y k a n i a drzwi jest w tej sztuce stałym, symbolicznym i wyrazistym motywem.
Dziewczyna nie lubi rodzinnego domu, nie chciałaby tu zostać, bo, jak mówi, zwariuje. Czuje się całkowicie pokonana rozumiejąc, że musi tu być, bo nie ma gdzie mieszkać z dzieckiem. Dziewczyna i Chłopak szukają imienia dla dziecka. Na imię Anna, po babci Chłopaka, nie godzi się Dziewczyna, nie podając powodu. Może Krystyna, jak babcia Dziewczyny? Liv? Gunnar? Olav? Adne? Sina? Może Bjarne? - podpowiada Chłopak. Oboje zgadzają się w jednym: "dziecko musi się jakoś nazywać", ale wyboru imienia nie dokonują. Choć Chłopak opowiada pełną refleksji i ważną historię o tym, jak dzieci, które jeszcze się nie narodziły, obserwują swoich rodziców, o tym, co czują słysząc ich głosy, to ta opowieść nie zmienia relacji między młodymi rodzicami, a Dziewczyna wręcz protestuje: "Nie mów tak/ Robi mi się smutno". Mimo, że za oknem panuje sztormowa pogoda, wychodzą popatrzeć na morze.
Rodzice Dziewczyny niezdarnie zaczynają rozmowę o nowej sytuacji swej córki, ich zdania są lakoniczne, kryją jakąś tajemnicę z przeszłości, na krótko pojawia się wątek trzeciej, najstarszej córki, Anny, Matka ma pretensję, że musiała wychowywać córki sama. W tej scenie Ojciec okazuje ślad uczuć do Dziewczyny. Gdy ona wróci do pokoju Ojciec włoży do jej ręki pieniądze i szybko odejdzie, jakby chciał uciec przed konsekwencjami swego serdecznego odruchu.
Rodzinę odwiedza Bjarne. Dziewczyna wita go z radością. Potem siada mu na kolanach, pozwala się obejmować, przytulać, jakby chciała sprowokować Chłopaka do reakcji. Jej rozmowa z Bjarnem jest wymianą mało treściwych, urywanych zdań, pełnych niedomówień, lęku przed otwarciem się na drugiego człowieka. Jak zawsze. Gdy Chłopak ubrany w kurtkę wychodzi z domu, Dziewczyna tylko wzrusza ramionami. "jeśli odszedł na dobre/ to będę mogła dać mojemu synkowi na imię Bjarne" - komentuje. Bjarne chce iść do domu, ale zdanie urywa. "To idź" - mówi Dziewczyna, jakby nie zauważyła, że Bjarne mógł powiedzieć coś więcej. Słychać jak zamykają się za nim wejściowe drzwi. Dziewczyna patrzy w mrok.
Ukryj streszczenie